09.06.2013 | Czytano: 1127

IV liga: Zachowana hierarchia

Każda seria kiedyś się kończy. Ta banalna kontestacja urzeczywistniła się w Zakopanem na stadionie przy ul. Orkana. Na nim, bowiem miejscowa drużyna KS Zakopane w spotkaniu IV ligi podejmowała KS Tymbark. Zakopiańczycy po czterech z rzędu wygranych tym razem ulegli wyżej notowanym rywalom 0:2.

Było to spotkanie, którego zwycięzca miał szansę na zajęcie miejsca na podium w tym sezonie. Prawdopodobnie ten zaszczyt spotka tymbarczan, bo na stadionie przy ul. Orkana potwierdzili, że im się to należy. Przez pierwsze 20 minut gra toczyła się w środkowej strefie boiska, ale była to gra chaotyczna z obu stron. Żadnej z drużyn nie udawało się dłużej utrzymać przy piłce. W 20 minucie goście przeprowadzili groźną kontrę i kiedy już przymierzali się do jej zakończenia sędzia główny na wniosek sędziego bocznego (nazwanie go asystentem byłoby nadmiarem grzeczności) odgwizdał spalonego. To był pierwszy, ale nie ostatni błąd tego arbitra w tym spotkaniu. Aż dziw, że piłkarze gości i trener wytrzymali te błędy bez nadmiernej irytacji. W rewanżu za tą akcję Wesołowski strzelał z dystansu i bramkarz Tymbarku odbił piłkę przed siebie, z dobitką nie zdążył Gromczak. W 25 minucie golkiper Tymbarku popełnił kolejną omyłkę, po której główkował Wesołowski, jednak zmierzającą do siatki piłkę wybił obrońca. Dwie minuty później rajd przeprowadził Król i idealnie dograł do Wesołowskiego. Snajper Zakopanego strzelił, ale tym razem Zawada odbił piłkę nogami, która jednakże trafiła do Gromczaka. Techniczny strzał tego ostatniego minimalnie minął bramkę. Kolejne minuty należały do Kurczaba, który egzekwował dwa rzuty wolne. Pierwsze soczyste uderzenie Pyskaty wybił na róg, drugie trafiło w poprzeczkę. W drugiej połowie nieco więcej z gry mieli gości i to oni strzelili gole, chociaż to gospodarze powinni otworzyć wynik. W 54 minucie po zagraniu piłki z rogu w doskonałej sytuacji znalazł się Kłosowski, ale, mimo, że miał do bramki 4 metry nie trafił w jej światło. Jak to najczęściej bywa ta sytuacja zemściła się na zakopiańczykach i goście w 57 minucie uzyskali prowadzenia. Nie minęło pięć minut jak Tymbark prowadził już 2:0. Kilka minut później obrońcy Tymbarku popełnili nie pierwszy już w tym meczu błąd, którego jednak nie wykorzystał Kłosowski. Od tego momentu gospodarze „bili już głową w przysłowiowy mur”. Goście mogli podwyższyć, ale też nie potrafili sfinalizować dobrze rozgrywanych kontr. Zwyciężyła jednak drużyna lepsza i w tabeli została zachowana hierarchia. 

KS Zakopane – KS Tymbark 0:2 (0:0)
0:1 Czaja 57,
0:2 Piwowarczyk 62.

Sędziował Bartłomiej Noga z Wadowic.
Żółta kartka: Olejarz.
Widów: 150

Zakopane: Pyskaty – Floryn, Drobny, Wszołek, Pietrzak (55 Frasunek), Dudzik (55 Bukowski), Leniewicz, Babicz, Gromczak (46 Kłosowski), Wesołowski, Król.
Tymbark: Zawada – Wojtas, Ryś, Bubula, Koza (81 Podgórny), Miśkowiec (90 Chochoł), Piwowarczyk, Olejarz, Kurczab, Wikar (78 Naściszewski), Czaja (85 Porębski)

Jak padły bramki?
0:1 57 min - po złym wybiciu piłki przez Pyskatego, przejęli ją goście, trafiła ona do Czai, który z 5 metrów umieścił ją w bramce.
0:2 62 min – solowa akcja Piwowarczyka, który po kilkudziesięciometrowym rajdzie uderzył precyzyjnie z 20 metrów.


Kotelnica Watra Białka Tatrzańska pojechała do Jadownik po jakąś zdobycz, aby ratować swój IV ligowy status. Przywiozła cała pulę. Zwycięską bramkę dla białczan w doliczonym czasie gry uzyskał grający prezes Watry Andrzej Rabiański. W tym spotkaniu miało zastosowanie przysłowie dla gospodarzy „miłe złego początki”. Jadowniczanka zdobyła gola już na początku spotkania i dopiero w 70 minucie do wyrównania doprowadził Rafał Kuchta. Trzy punkty swojej drużynie dał jej grający prezes

Watra rozpoczęła od starty bramki natomiast grający też na wyjeździe Poroniec Poronien zaczął prawie jak w każdym wiosennym meczu od prowadzenia, kolejne gole jednak zdobywali gospodarze. Dopiero w drugiej minucie doliczonego czasu gry do remisu doprowadził Chrobak.

Jadowniczaka Jadowniki – Kotelnica Watra Białka Tatrzańska 1:2 (1:0)
Bramki dla Watry: Kuchta 70, Rabiański 90 z karnego.

Watra: Budz – Zubek, Strama, Łojek, G. Bochnak, Kuchta, Janasik, Skawski (55 Teper), Nowobilski (83 Pluta), Rabiański, Kurnyta.


Rylovia Rylów – Poroniec Poronin 3:3 (3:2)
Bramki dla Porońca: Waksmundzki 2 z karnego, Drąg 40, Chrobak 90.

Poroniec: Nykaza – Wszołek, Czerwiec, Prokop, Bartos, Zasadni, Gogola (46 Ustupski), Chrobak, Waksmundzki, Drąg, Drobny (46 Grela)

Tekst Ryb

Komentarze







reklama