08.06.2013 | Czytano: 1732

Krakowskim targiem

Każdy mecz dla piłkarzy Podhala jest grą o życie. W tabeli jest potwornie ciasno, aż dziesięć zespołów jest zagrożonych degradacją. Przed tą kolejką, która dogrywana będzie jutro, między siódmym a ostatnim zespołem różnica wynosiła zaledwie 5 „oczek”. A tu do końca sezonu coraz mniej spotkań. Dla Podhala i Kobylanki był to mecz – jak często się określa takie spotkania – o sześć punktów. Tymczasem zakończył się krakowskim targiem.

W pierwszych dwóch kwadransach nic ciekawego się nie wydarzyło. Sytuacji, które mogłyby pachnąć golem, było tyle co kot napłakał. Trwała co prawda wymiana ciosów, ale… do szesnastki. Podhale czuło się jak u siebie, bo wspierane było gorącym dopingiem kibiców z Gorlic. Posiadało optyczną przewagę. W wykonaniu gości było sporo wrzutek w pole karne, prób prostopadłych podań, ale w decydującym momencie gospodarze „wsadzali” nogę lub głowę i futbolówka nie docierała do adresata. Dopiero w samej końcówce odsłony Podhale stworzyło sobie trzy golowe sytuacje, z których jedną wykorzystało. Był to gol do „szatni”, zdobyty przez Świętka. 

W drugiej połowie gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Zmienili dwóch graczy i oni okazali się jokerami w tali trenera. Kwarciński dwukrotnie wpakował piłkę do nowotarskiej bramki, a raz ostemplował słupek. Ślusarek z „wapna” uratował dla górali remis.

Momenty były
5 – po rzucie rożnym z narożnika pola karnego uderzał K. Dudek. Obrońcy Kobylanki wybili piłkę na kolejny róg.
31 – Szura strzelał po rzucie wolnym z 18 metrów, wprost w ręce Kowalczuka.
36 – Konrad Grądalski główkował z 10 metrów. Był w dogodnej sytuacji, ale dziwnie uderzył piłkę, która zamiast w stronę bramki poszybowała w bok boiska.
38 – kontra Podhala. K. Dudek otrzymał świetną piłę od W. Żółtka, która po rękach bramkarz zmierzała do siatki. W ostatniej chwili znalazł się na linii bramkowej Szura i zapobiegł nieszczęściu.
43 – Ślusarek związał nogi obrońcy i znalazł się w dogodnej sytuacji. Mógł strzelać, ale wybrał wariant rozegrania. Podawał wzdłuż bramki do Gołuchowskiego, a tego uprzedził jeden z rywali.
45 GOL! 0:1 – Wąsik ofiarnie rzucił się szczupakiem w środku pola, by „zebrać” piłkę przeciwnikowi z klatki piersiowej. Ta dotarła do Gołuchowskiego, który uruchomił Świętka. Ten w sytuacji sam na sam się nie zawahał i radość zapanowała w obozie przyjezdnych.
48 – Szura zagrywał do swojego bramkarza i piłka otarła się o słupek.
49 – na K. Dudka, w sytuacji sam na sam, rzucił się jeden z rywali, powalił go, ale… rzut wolny wykonywali gospodarze.
52 GOL! 1:1 – Kwarciński, który wszedł w drugiej połowie, najwyżej wyskoczył do piłki wrzuconej w pole karne ze środka pola przez Cionka.
60 – Kwarciński z 25 metrów, z wolnego trafił w słupek.
61 – Świętek z wolnego, tuż obok słupka.
68 GOL! 2:1 – Kwarciński, do dośrodkowania Woźniaka z boku boiska, dołożył nogę i piłka zatrzepotała w siatce.
70 GOL! 2:2 – szarża K. Dudka w polu karnym została nieprzepisowa zatrzymana. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Ślusarek.
72 – Ślusarek „zawinął” obrońcami, ale zbyt lekko uderzył i bramkarza nie pokonał.
75 – K. Dudek wygrał główkowy pojedynek, lecz jego strzał został zablokowany.

Kobylanka – NKP Podhale Nowy Targ 2:2 (0:1)
0:1 Świętek (Gołuchowski) 45
1:1 Kwarciński (Cionek) 52 głową
2:1 Kwarciński (Woźniak) 68
2:2 Ślusarek 70 karny

Atrakcyjność ****
Sędziował Konrad Kolak z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Cionek, Woźniak, Kwarciński, Bogusz – D. Żółtek, Świętek, Dziurdzik, Ojrzanowski.

Kobylanka: Konstanty Grądalski – Konrad Grądalski (46 Woźniak), Miśkowiecz (Kwarciński), Szura, Żmigrodzki, Guter, Jamro (83 Bogusz), Cionek (79 Grancarz), Trzyna, Kotowicz, Kozioł.
Podhale: Kowalczuk – Bobek, D. Żółtek, W. Żółtek, A. Dudek, K. Dudek, Ślusarek, Świętek, Wąsik (55 Misiura), Dziurdzik, Gołuchowski (55 Ojrzanowski).

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama