11.05.2009 | Czytano: 1439

Trzynastka z MMKS... pierwszy trening Wojasa

Brązowi medaliści mistrzostw Polski, hokeiści Podhala Nowy Targ, w poniedziałek o godzinie 9.30 rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Inauguracyjne zajęcia trwały dwie i pół godziny.

- Rozpoczęliśmy 7-tygodniowy cykl przygotowań - informuje portal www.sportowepodhale.pl trener Milan Jančuška, pokazując grubą teczkę zapełnioną różnymi notatkami i wykresami. – Cykl podzielony został na dwa okresy. W pierwszym pracować będziemy nad wytrzymałością i siłą. Będzie też zabawa z piłką nożną i koszykową, będą biegi i jazda na rowerze. Drugi okres poświęcimy budowaniu szybkości, gibkości, koordynacji i dynamiki. Za tydzień lub dwa przeprowadzimy testy, podobnie jak na koniec zgrupowania. Potem zawodnicy udadzą się na 3-tygodniowy urlop, a po nim 20 lipca planujemy już zajęcia specjalistyczne na lodzie.

- Dzisiaj po intensywnej rozgrzewce mieliśmy zajęcia na siłowni, a potem wytrzymałościowe na stadionie – dodaje drugi szkoleniowiec zespołu, Marek Ziętara. – Nie ma z nami Milana Baranyka, który indywidualnie się przygotowuje i tylko zgłaszać się będzie na testy. Jutro do zespołu dołączą Marek Priechodsky, z którym sprawy zostały już dograne, podobnie jak z Martinem Ivičičem. Mamy obecnie do dyspozycji trzech obcokrajowców. W środę do treningu włączą się kadrowicze.

Na pierwszym treningu trenerzy mieli do dyspozycji 17 zawodników – Martina Ivičiča, Piotra Ziętarę, Mateusza Iskrzyckiego, Macieja Sulkę, Michała Marka, Kaspra Bryniczkę, Daniela Galanta, Rafała Dutkę, Sebastiana Łabuza, Przemysława Leśnickiego, Damiana Kapicę, Bartłomieja Gaja, Dariusza Gruszkę, Mateusza Tylkę, Bartłomieja Niesłuchowskiego, Jarosława Furcę i Bartłomieja Neupauera.

Zjawili się także kadrowicze – Krzysztof Zapała i Tomasz Malasiński, ale nie brali udziału w zajęciach. Podobnie jak Rafał Sroka, który deklaruje pozostanie w drużynie, ale…wszystko w rękach włodarzy klubu.

Trenerzy liczą też, że działacze znajdą nić porozumienia z Krzysztofem Zborowskim, Łukaszem Batkiewiczem i Martinem Voznikiem.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama