A wcale w spotkaniu z krakowianami tak być nie musiało. Gdyby w 20 minucie strzał Zawiślana zamiast w siatce nie zatrzymał się na poprzeczce. Gdyby Hałgas pięć minut później nie faulował w polu karnym Sierakowskiego, po którym to goście zdobyli prowadzenie z rzutu karnego. Tak się nie stało, chociaż w 34 minucie gospodarze po sprytnym strzale Zawiślana doprowadzili do remisu. Jeszcze w pierwszych 45 minutach Lubań mógł objąć prowadzenie, ale ani Komorkowi ani Karkuli nie udało się pokonać bramkarza gości. Jeszcze na początku drugiej odsłony spotkania nikt nie przypuszczał, że dojdzie do klęski. Niestety w 57 minucie błąd Okrąglaka bezlitośnie wykorzystali goście. Gdy w 65 minucie piłkarze Hutnika podwyższyli na 3:1 stało się jasne, że gospodarze tego meczu raczej nie wygrają a czary goryczy maniowskim kibicom dostarczyli rywale w końcówce spotkania. Lubań został rozbity chyba nie tylko rozmiarami przegranej, ale też psychicznie. A może nie?
Jak padły bramki:
25 min 0:1 Hałgas niepotrzebnie sfaulował w polu karnym próbującego przyjąć piłkę Sierakowskiego. „Jedenastkę na bramkę zamienił Gamrot.
34 min 1:1 Zawiślan po podaniu od Anioła sprytnym strzałem pokonał Jasowicza
57 min 1:2 Okręglak wypuścił piłkę po lekkim strzale zza pola karnego, futbolówkę przejął Guja podał do Świętka a ten dopełnił formalności.
65 min 1:3 Stanek wygrał pojedynek sam na sam z Okręglakiem
85 min 1:4 Nawrot uderzył z boku pola karnego, okrąglak spóźnił się z interwencją
87 min 1:5 Świętak sfinalizował składną akcję krakowian
Wolski Lubań Maniowy – Hutnik Kraków 1:5 (1:1)
Bramki: Zawiślan 34 – Garmot 25 karny, Świętek 57, 87, Stanek 65, Nawrot 85.
Lubań: Okręglak – Anioł, Gąsiorek, Hałgas, Górecki, Komorek, Świerzbiński, Zawiślan (80 Budz), Gołdyn (77 Ostachowski), Karkula (66 Bachleda), Firek (66 Leoniak).
Hutnik: Jasowicz – Bienias, Orłowski, Witek, Garmot (72 Lampart), Guja, Serafin (46 Stanek), Nawrot, Wrona (46 Hul), Sierakowski (46 Jagła), Świętek.
Tekst Ryb