19.05.2013 | Czytano: 1491

IV liga: Arcyważna wygrana Watry

AKTUALIZACJA (Mecz Porońca): Dwa podhalańskie kluby Kotelnica Watra Białka Tatrzańska i KS Zakopane mecze 25 kolejki rozegrały w sobotę. Arcyważne zwycięstwo 2:1 nad Orkanem w Szczyrzycu odniosła Watra. A w niedzielę Poroniec podejmował u siebie Tymbark.

Watra w Szczyrzycu przerwała serię ligowych porażek, choć po pierwszych 45 minutach przegrywała 0:1. W drugiej połowie białczanie przechylili jednak szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Wyrównał w 60 min z rzutu karnego podyktowanego za faul na Andrzeju Rabiańskim Patryk Skawski, a wygraną naszej drużynie zapewniła akcja z 83 minuty, jaką przeprowadził duet rezerwowych. Rafał Kuchta dośrodkował w pole karne, a piłkę do bramki głową posłał Łukasz Remiasz.

Spory zawód swoim kibicom sprawili natomiast zakopiańczycy. KS Zakopane na boisku przy ul. Orkana „tylko” zremisowało z Heleną Nowy Sącz 1:1. W opinii wielu kibiców tak słabej postawy piłkarzy KS Zakopane na stadionie przy ul. Orkana nie widziano od dawna. A trzeba dodać, że rywalem KS Zakopane nie był wcale jakiś wybitny zespół. Helena to drużyna walcząca o ligowy byt i była bliska zainkasowania kompletu punktów pod Tatrami. Początek meczu na stadionie miejskim wcale nie wskazywał na kłopoty zakopiańczyków w pozostałych minutach spotkania. Początkowy nacisk gospodarzy powodował spore zamieszanie w szeregach Heleny, ale zakopiańczycy nie zdyskontowali tej przewagi zdobyciem gola. Po 10 minutach gra się wyrównała, ale żadnej z drużyn nie udawało się stworzyć dogodnej sytuacji strzeleckiej. Co gorsze to piłkarze gospodarzy sami stwarzali sobie niebezpieczeństwo pod swoją bramką jak choćby nieporozumienie pomiędzy Drobnym a Pyskatym, którego na szczęście dla miejscowych goście nie wykorzystali. W 25 minucie piłkarze Heleny przeprowadzili wydawało się niegroźną akcję prawą stroną. Nastąpił przerzut piłki na lewą flankę do Kamila Lupy. Skrzydłowy Heleny przyjął piłkę i nieatakowany dośrodkował w pole bramkowe KS Zakopane. Do piłki przy biernej postawie zakopiańskich graczy swobodnie doszedł Maciaszek dostawił tylko nogę i goście objęli prowadzenie. Utrata gola wcale nie podziałała na zakopiańskich piłkarzy pobudzająco nadal grali ospale i w jednostajnym rytmie oraz bardzo schematycznie. Dalekie wrzutki piłek do Wesołowskiego lub Kłosowskigo nie sprawiały drużynie z Nowego Sącza żadnych problemów, bo obaj napastnicy KS Zakopane byli w tym dniu słabo dysponowani. To goście mieli przynajmniej dwie okazje do podwyższenia rezultatu. Raz, gdy z rzutu wolnego strzelał Gryzło, jednak jego uderzenie sparował Pyskaty. Za drugim razem po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki znowu przy biernej postawie zakopiańczyków doszedł Lupa, rzucił się do piłki tzw. „szczupakiem”, ale uderzając pikę głową na szczęście dla gospodarzy nie trafił w światło bramki. Po zmianie stron znowu energiczniej jak na początku meczu zaatakowali zakopiańczycy, ale nie trwało to długo. Piłkarze z pod Giewontu wrócili do swojego stylu gry z pierwszej połowy i widowisko stało się wręcz nudne. Pewne ożywienie wprowadzały tylko kontry drużyny gości, które jednak piłkarze Heleny też przykładnie marnowali. Mecz zbliżał się ku końcowi, gdy wreszcie pomocnicy KS Zakopane zagrali prostopadłą piłkę dołem do Wesołowskiego, ten po krótkim biegu posłał piłkę na dalszy słupek a zamykający akcję wcześniej wprowadzony Gromczak nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w bramce. Po tym golu większość piłkarzy Heleny padła na murawę jakby rażona piorunem. Trudno się im dziwić, bo mieli olbrzymią szansę na wywiezienie kompletu punktów z Zakopanego. Nawet w doliczonym czasie gry Helena mogła zdobyć gola gdyby Maciaszek uderzył piłkę prawidłowo z około 11 metrów. Gdyby celnie trafił dałby swojej drużynie zwycięstwo. Stało się inaczej i mecz zakończył się remisem, który zapewne nie zadowolił żadnej z drużyn.


KS Zakopane – Helena Nowy Sącz 1:1 (0:1)
0:1 Maciaszek 25,
1:1 Gromczak 85.

Sędziował Piotr Ćwiertnia z Wadowic.
Żółte kartki: Drobny, Wszołek, Frasunek – Gryzło.
Widzów: 200

KSZ: Pyskaty – Floryn, Drobny, Wszołek (78 Gromczak), Leniewicz – Bukowski (62 Dudzik), Frasunek, Król, Drabik (46 Babicz) – Kłosowski, Wesołowski.
Helena: Bieniek – Lupa, Frytz, Laskowski, Hornowski – Leśniak, Prusak, Gryzło, W. Kumor – Maciaszek, Bieżak.

Jak padły bramki?
0:1 25 min – akcja gości prawą stroną, przerzucenie piłka na lewe skrzydło do Lupy, ten dogrywa w pole karne, gdzie nadbiegający Maciaszek dokłada nogę i piłka wpada do bramki
1:1 85 min – prostopadłe podanie do Wesołowskiego, ten zagrywa na drugą stronę do lepiej ustawionego Gromczaka, który z najbliższej odległości nie daje szans Bieńkowi.


Orkan Szczyrzyc – Kotelnica Watra Białka Tatrzańska 1:2 (1:0)
Bramki dla Watry: Skawski 60 z karnego, Remiasz 83.

Watra: K. Janasik – Zubek, Strama, G. Bochnak, K. Bochnak, Skawski, P. Janasik (86 Pluta), Nowobilski (65 Kuchta), Rabiański (75 Remiasz), S. Kurnyta, Teper.


Poroniec Poronin – KS Tymbark 2:0 (2:0)
1:0 Drąg 30,
2:0 Zasadni 45.

Sędziował: Jan Chlipała z Ochotnicy Dolnej.
Żółte kartki: Gogola – M. Wojtasiński, Czaja.
Widzów 200.

Poroniec: Nykaza – Bartos, Babik, Prokop, Cudzich, Waksmundzki, Gogola, Czerwiec (78 Chrobak), Zasadni, Drąg, (85 M. Grela), Drobny (72 Ustupski).
Tymbark: Zawada – Wojtasiński, Wojtas, Olejarz, Bubula (46 Wikar), Koza (70 Czaja), Mułowicz, Piwowarczyk, Kurczab (74 Urbański), Sułkowski, Naściszewski.

Piłkarze Porońca Poronin wygrali kolejny mecz przybliżający ich coraz bardziej do III ligi. Rywalem ostatniego spotkania poronian była drużyna ze ścisłej czołówki tabeli grupy wschodniej małopolskiej IV ligi KS Tymbark. Na tle tego rywala poronianie wypadli dobrze, ale trudno ich występ zaliczyć do super udanych. Podopieczni trenera Tomasza Rogali wygrali zasłużenie i pewnie, co oczywiście trzeba zapisać na plus drużynie. Samo widowisko miało kilka różnych faz. Początek spotkania w wykonaniu obu drużyn był tak dynamiczny, że zanosiło się na super widowisko. Oba zespoły postawiły na szybką grę do przodu i robiło się ciekawie pod obiema bramkami. Pierwsi dogodną okazję do strzelenia gola mieli gospodarze. Zasadni, który w pierwszej połowie był motorem napędzającym akcje swojej drużyny dograł piłkę w pole karne do Draga, której jednak ten nie sięgnął. Z kolei zaatakowali goście. Piwowarczyk wykorzystał niezdecydowanie poronińskiej obrony i popędził z piłką prawym skrzydłem. Chyba chciał dograć piłkę do partnerów, ale to podanie nogami „przeciął” Nykaza i wybił futbolówkę w pole. W 11 minucie świetnym dynamicznym wejściem do przodu popisał się obrońca Wojtasiński. Piłkę po jego dośrodkowaniu z kolei odważnym tzw. „szczupakiem” na róg wyekspediował Bartos. Później gra nieco siadła. Widownia ożywiła się dopiero w 25 minucie, kiedy to Poroniec przeprowadził składną akcję prawą stroną a w jej finalnym stadium na bramkę strzelał Waksmundzki, jednak strzał poroniańskiego futbolisty był za słaby, aby mógł zaskoczyć Zawadę. Widzowie nagrodzili jednak tę akcję i strzał brawami. Teraz swoje pięć minut w tym spotkaniu zaliczył Zasadni. Świetnym crossowym podaniem zagrał z lewej na prawą stronę do Waksmundzkiego. Popularny „Szkiełko” chciał przyjąć piłkę na klatkę piersiową, ale ta odbiła mu się zdecydowanie za daleko i wyszła poza boisko. Z pewnością z tego zagrania chyba jeden z najlepiej wyszkolonych technicznie piłkarzy Porońca zadowolony być nie może. Po kolejnym dynamicznym rajdzie lewą stroną Zasadni zaadresował podanie do Draga, który nawet piłkę w polu karnym przyjął, ale strzelając po tzw. długim rogu jednak nie trafił do bramki. Co się odwlecze to nie uciecze - jak mówi piłkarskie porzekadło, bo następna centra Zasadniego była na tyle precyzyjna, że po główce Drąga piłka wylądowała w siatce. W rewanżu Kurczab wrzucał piłkę z wolnego w pobliże bramki Porońca jednak futbolówka minimalnie przeszła obok dalszego słupka. W 43 minucie Drąg otrzymał świetne podanie od Waksmundzkiego, ale źle przyjął piłkę i szansę zmarnował. Z kolei, gdy po ataku goście wykonywali rzut rożny piłka trafiła poza pole karne do Kozy, który zdecydował się na strzał. To soczyste uderzenie efektowną paradą na kolejny róg wybił Nykaza. I znowu do ataku ruszyli gospodarze. Znajdujący się w polu karnym Waksmundzki kapitalnym zwodem ograł Bubulę podciągnął do linii końcowej i zagrał piłkę wzdłuż bramki. Zamykającemu akcję Zasadniemu nie pozostawało nic innego niż wpakować futbolówkę do pustej już bramki. Druga połowa nie obfitował już w tak udane zagrania i sytuacje bramkowe. „Zgasł” Józef Zasadni z kolei inni piłkarze Porońca zaczęli grać „pod siebie” nie dostrzegając zdecydowanie lepiej ustawionych partnerów. Między innymi mający dużą swobodę na prawej stronie Bartos był pomijany przy podaniach i chyba słusznie się irytował oraz miał żal do partnerów. Co więcej w ostatnim kwadransie gry, gdy goście próbowali zaatakować Poroniec miał kilka szans na podwyższenie wyniku z kontrataków, ale piłkarze gospodarzy z dużą łatwością marnowali te okazje. Poroniec jednak kontrolował przebieg spotkania i piłkarze Tymbarku raczej nie mieli szans na wywiezienie z Poronina jakichkolwiek punktów. Po tej wygranej Poroniec jest już bardzo blisko III ligi. Awans podopieczni trenera Tomasza Rogali mogą zapewnić sobie w dwu najbliższych kolejkach. Prawdopodobnie już 30 maja po meczu ze Skalnikiem.

Tekst Ryb

Komentarze







Tabela - III liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Avia Świdnik 9 18
2. Wieczysta Kraków 9 18
3. Siarka Tarnobrzeg 9 17
4. Garbarnia Kraków 9 17
5. Chełmianka Chełm 9 16
6. Star Starachowice 9 15
7. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 9 15
8. Czarni Połaniec 9 15
9. Świdniczanka Świdnik 9 14
10. Podlasie Biała Podlaska 9 13
11. Unia Tarnów 9 12
12. Wiślanie Jaśkowice 9 11
13. KS Wiązownica 9 10
14. Wisłoka Dębica 9 9
15. Podhale Nowy Targ 9 8
16. Orlęta Radzyń Podlaski 9 5
17. Karpaty Krosno 9 5
18. Sokół Sieniawa 9 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama