Na nic zdała się dobra gra naszych piłkarzy skoro punktów to nie przyniosło. A okazje ku temu były. W pierwszej połowie przy stanie 0:0 Komorek przelobował już bramkarza, ale zmierzającą do siatki pikę z linii bramkowej wybił obrońca. Za chwilę maniowianie stracili gola po akcji gospodarzy i zamieszaniu podbramkowym. Niezrażeni takim obrotem sprawy maniowianie tak jak w pierwszej połowie rozpoczęli z wielkim animuszem, ale znowu zarówno Karkuli jak i Zawiślanowi zabrakło odrobiny szczęścia, aby piłka znalazła się w bramce. Wreszcie w 67 minucie po wrzucie piłki z autu i przedłużeniu głową podania przez Firka piłka trafiła do Świerzbińskiego, który z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce. Niestety nasza drużyna niezbyt długo cieszyła się z remisu, bowiem gospodarze w 74 minucie ponownie objęli prowadzenie po strzale, Pacholarza natomiast w 85 minucie gospodarze pozbawili naszą drużynę złudzeń strzelając trzecią bramkę z rzutu karnego.
Wisła Sandomierz – Wolski Lubań Maniowy 3:1 (1:0)
1:0 Pydych 33,
1:1 Świerzbiński 67,
2:1 Pacholarz 74,
3:1 Nogaj 85 z karnego.
Sędziował Szymon Ubożak z Kielc.
Żółte kartki: Nogaj - Górecki, Zawiślan, Firek.
Wisła: Wierzgacz – Nowik, Gołasa, Rzeszutek, Kocój – Pydych( 87 Pisarek), Chamera (46 Mietlicki), Chorab (86 Mądry), Nogaj – Ziółek, Pacholarz (80 Zimoląg).
Lubań: Hładowczak – Anioł, Czubiak, Gąsiorek, Gołdyn – Górecki (46 Firek), Hałgas, Zawiślan (65 Budz), Karkula – Świerzbiński, Komorek.
Tekst Ryb