Ta wygrana podopiecznych trenera Marka Leśniakiewicza nastąpiła w najbardziej nieoczekiwanym, ale chyba najbardziej porządanym momencie, kiedy już chyba tylko najwierniejsi sympatycy drużyny wierzyli w odmianę niekorzystnej serii. I udało się. Skoro, więc można wygrywać na wyjeździe z wyżej notowanym rywalem nie ma powodu sądzić, aby taka sytuacja nie miała powtórzyć się w innych meczach. Trzeba w to wierzyć i grać z pasją a szansa na uratowanie V ligi jeszcze jest. Zgoła inne cele przyświecają innym naszym podhalańskim V ligowcom. Zarówno Szaflary jak i Jordanów mierżą w górną połówkę tabeli. Wprawdzie szaflarzanie plasują się aktualnie na 4 miejscu, ale ostatnie spotkanie z Dobrzanką Dobra u siebie bezbramkowo zremisowali. To już drugi taki sam rezultat szaflarzan w ciągu trzech dni. Przypomnijmy w piątek Szaflary też 0:0 zremisowały z Jordanem. Niestety drużyna z Jordanowa swój niedzielny pojedynek z Kobylanką na swoim boisku przegrała 0:1. To przykra wpadka drużyny prowadzonej w rewanżowej rundzie przed Marka Hodanę.
AKS Ujanowice – NKP Podhale Nowy Targ 1:2 (0:0)
1:0 Przystał (Orzeł) 53
1:1 Świętek (Gołuchowski) 69
1:2 Świętek 87
Atrakcyjność ****
Sędziował Bogusław Bożek z Gorlic.
Żółte kartki: D. Żółtek, Pucharski, Gardoń – Pasionek, Grabarczyk.
AKS: Kulpa – Jasica (70 M. Zelek), Firzej, Pasionek, Bodziony, Orzeł (80 R. Zelek), Kmiecik, Nowak (70 K. Zelek), Janisz, Grabarczyk, Przystał.
NKP Podhale: Bujak – D. Żółtek, W. Żółtek, Bobek, Wąsik, Świętek, Dziurdzik, Sulka (46 Pucharski), Gołuchowski (87 Romanowski), Misiura (46 Antolak), Gardoń (90+2 Ślusarek).
Momenty były
30 – Świętek z wolnego (30 metrów) trafił w słupek.
38 – uderzenie z 25 metrów Bodzionego ślizgnęło się po poprzeczce.
40 – Sulka minął trzech rywali, podał do Gołuchowskiego, który strzelił na wiwat.
47 – Goluchowski w sytuacji sam na sam wzdłuż bramki. Próbował dobiec do piłki i zamknąć akcję Świętek, ale nie zdążył.
53 GOL! 1:0 – błąd w wyprowadzaniu piłki przez Podhale. Potem jeszcze źle zastawiona pułapka ofsajdowa i Przystał znalazł się sam na sam z Bujakiem. Minął go i ulokował piłkę w bramce.
56 – Gardoń przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem, który sparował piłkę nogami.
69 GOL! 1:1 – Dziurdzik ze środka rzucił piłkę do Goluchowskiego na skrzydło, który wygrał pojedynek biegowy, oszukał bramkarza i rzucił piłkę na 3 metr do nadbiegającego Świętka, ten dopełnił formalności strzelając do pustej bramki.
70 – Gołuchowski z 13 metrów uderzał przewrotką; bramkarz końcami palców wybił piłkę.
87 GOL! 1:2 – Świętek z 20 metrów trafił w dolny róg bramki gospodarzy.
Tekst Stefan Leśniowski
Jordan Jordanów – LKS Kobylanka 0:1 (0:0)
0:1 Kotowicz 55.
Sędziował Krzysztof Olchawa z Nowego Sącza.
Żółta kartka: Kozioł.
Widzów: 200.
Jordan: Sitarz - Kulka, Hodana, Ferek, Romaniak, M. Czubin ( 63 Kołodziejczyk), D. Czubin (86 Rączka), Wróbel, F. Tyrpa (75 Pietrzak), Lipka, Sochacki (45 Filipiak)
Kobylanka: Grądalski - Szura, Guter, Trzyna, Woźniak, Miśkowicz, Jamro, Grajewski (63 Kwarciński), Cionek, Kotowicz (90 Kędra), Kozioł.
Pierwsi okazję na bramkę mieli gospodarze. W 22 min po rzucie rożnym Romaniak główkował nad poprzeczką. W 27 min po drugiej stronie Kozioł uderzył minimalnie niecelnie. Potem znów dwie dobre sytuację mieli gracze Jordana. Strzał Wróbla minął bramkę, a po uderzeniu głową M. Czubina udanie interweniował Grądalski. W 55 min miała miejsce decydująca dla losów spotkania akcja. Po błędzie obrońców gospodarzy, Kotowicz wyszedł na czystą pozycję i strzałem w dalszy róg pokonał Sitarza. W 65 min Lipka chybił nieznacznie. W 81 min goście powinni podwyższyć prowadzenie, ale Woźniak przegrał pojedynek z Sitarzem. W 85 min najlepszą okazję na wyrównanie miał Jordan. Romaniak znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Grądalskim, ale to bramkarz gości był górą.
Tekst Ryb
Szaflary – Dobrzanka Dobra 0:0
Sędziował Gabriel Antoszak z Gorlic.
Żółte kartki: Szulc, F. Kamiński, Strama – A. Palka I.
Widzów: 200
Szaflary: Cisoń – Hajnos, Strama, Szulc, Czernik, P. Kamiński (72 Majewski), Potoczak (72 K. Kamiński), Jarząbek, Maciaś, F. Kamiński, B. Marek.
Dobrzanka: Nika – Podgórni, T. Niedojad, W. Dziadoń, Zawada, G. Palkji (55 A. Palka II), K. Dziadoń, A. Palka I, D. Palkji, Joniec (75 Kozak), Iwański (68 Gąsior).
W pierwszej połowie jedyną groźną sytuację stworzyli sobie goście. W 5 min w sytuacji sam na sam z Cisoniem, znalazł się D. Palkij, ale przegrał ten pojedynek. W kolejnych fragmentach tej części spotkania, gra toczyła się głównie w środku pola. Dużo było niewymuszonych strat i niecelnych strzałów z obu stron. W drugiej połowie to z kolei gospodarze mieli klarowniejsze sytuacje. Dwukrotnie Maciaś był bliski szczęścia. Za pierwszym razem jego strzał w ostatniej chwili zblokował jeden z zawodników Dobrzanki i piłką minęła bramkę, a za drugim razem napastnik Szaflar trafił w poprzeczkę. W końcówce meczu kilka razy mocno zakotłowało się w polu karnym gości, ale efektu bramkowego to nie przyniosło.
Tekst Ryb