Jak kania dżdżu

Wiosną nowotarżanie jeszcze nie wygrali. Dwa ostatnie spotkania zakończyli podziałem punktów. Do trzech razy sztuka? Kibice miejscowej jedenastki mieli nadzieję, że sprawdzi się to stare powiedzenie. Nie sprawdziło się. Zespołem lepszym w przekroju całego spotkania byli przyjezdni. Lepiej operowali piłką, grali szybko i kombinacyjnie. A przede wszystkim zdominowali środek pola. W Podhalu środek nie istniał. Nie miał kto dokładnie rozegrać piłki, uruchomić kolegów długim podaniem, nie potrafiono przerwać akcji, odcinać rywala od podań. Ta różnica w poziomie gry od razu widoczna była na tablicy wyników. 

Po zmianie stron gospodarze nieco lepiej się zaprezentowali, ale nie na tyle, by napędzić strachu przeciwnikowi. Gra toczyła się w trudnych warunkach, podczas ulewnego deszczu, a murawę pokryły kałuże wody, w których zatrzymywała się piłka. Śliska sprawiała wiele kłopotów piłkarzom w jej opanowaniu.

Momenty były
5 – M. Dudek z połowy boiska posłał piłkę w kierunku bramki Podhala. Piłka skozłowała przed Kowalczukiem i ten miał ogromne problemy z jej złapaniem. Miał dużo szczęścia, że rywal spóźnił się z dobitką.
12 – M. Dudek z 17 metrów, z wolnego, trafił w mur.
14 GOL! 0:1 – M. Dudek wykonywał rzut wolny z boku pola karnego. Wrzucił piłkę na długi słupek, gdzie nadbiegał Górski w pełnym biegu posłał futbolówkę w górny przeciwległy róg bramki.
27 GOL! 0:2 – Kurzeja zagrał na prawe skrzydło do pędzącego Sobonkiewicza. Defensywa Podhala nie nadążyła za akcją. Sobonkiewicz wbiegł w pole karne i miał sporo czasu na precyzyjne uderzenie. Widząc, iż bramkarz Podhala wybiegł z bramki, pościł mu szczura w przeciwległy dolny róg bramki.
29 – piłkę wybijali goście. Sewielski główkował przed swoją szesnastką, ale zrobił to niefortunnie; futbolówka przelobowala go. Próbował naprawić błąd i jeszcze gorzej zagrał nogą. Wystrzelił świecę, która z kolei spadła za kołnierz bramkarzowi. Żaden z piłkarzy z Pisarzowej nie zdołał dobiec do piłki, by ulokować ją w pustej bramce.
37 – pierwszy groźny strzał Podhala na bramkę przeciwnika. Ślusarek z 25 metrów z wolnego zmusił do dużego wysiłku golkipera gości. Ten końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką.
57 – główkował K. Dudek, ale niecelnie.
73 – po uderzeniu piłki głową przez Sulkę piłka zmierzała w okienko. Piękną paradą popisał się golkiper.
74 –kontra gości. Sobonkiewicz faulowany w polu karnym przez Kowalczuka. Bramkarz Podhala ujrzał żółty kartonik, przeciwnik musiał opuścić boisko, a sędzia wskazał na „wapno”.
75 GOL! 0:3 – „jedenastkę” na bramkę zamienił Tumidaj.
83 GOL! 1:3 – Sulka przejął bezpańską piłkę, odbitą od nóg i sytuacji sam na sam pokonał Aborzęckiego.
84 – Gołuchowski lobował bramkarza; piłka przeszła obok słupka, nikt Podhalan nie zdążył zamknąć akcji.

NKP Podhale Nowy Targ – Olimpia Pisarzowa 1:3 (0:2)
0:1 Gorski (M. Dudek) 14 po wolnym
0:2 Sobonkiewicz (Kurzeja) 27
0:3 Tumidaj 75 karny
1:3 Sulka 83

Atrakcyjność **
Sędziował Andrzej Brzeziński z Nowego Sącza.
Żółte kartki: Kowalczuk, Garodń, Ślusarek, K. Dudek – Górski, M. Dudek.

NKP Podhale: Kowalczuk – D. Żółtek, W. Żółtek (46 Gardoń), Sewielski, Wróbel, Bobek, Świętek (46 Gołuchowski), Ślusarek (54 Sulka), K. Dudek, Romanowski (69 Hołyst), Dziurdzik.
Olimpia: Aborzęcki – Puto, Tumidaj, Sejmej, Górski, Konik, M. Dudek, Połomski, Sobonkiewicz ( 74 Orzeł), Kociołek (77 Wójs), Kurzeja.

W meczu LKS Szaflary - Jordan Jordanów padł bezbramkowy rezultat.

Stefan Leśniowski