07.04.2013 | Czytano: 2231

PP: Derby dla Porońca(+zdjęcia)

W miniony weekend miała odbyć się już III kolejka IV ligi. Niestety niekorzystna aura zmusiła organizatorów wszelakich piłkarskich rozgrywek w Polsce (poza tzw. ekstraklasą) do przekładania spotkań. Na Podhalu są jednak już dwa boiska ze sztuczną trawą (w Zakopanem i Tylmanowej) na których nasze drużyny mogą rozgrywać mecze.

Wprawdzie prowadzący rozgrywki IV ligi OZPN Tarnów nie zezwolił na rozegranie spotkań mistrzowskich, ale nasze drużyny: Poroniec Poronin i KS Zakopane wykorzystały ten termin na rozegranie spotkania pucharowego. Los, bowiem skojarzył te dwa kluby na szczeblu ćwierćfinałów PP i Podhala. Dla trenerów obu zespołów ten derbowy pojedynek był jednocześnie testem jak przygotowane są do ligi prowadzone przez nich zespoły i piłkarze. Gdyby tak całe spotkanie podzielić na dwie integralne połowy to obaj trenerzy Tomasz Rogala z Porońca i Jakub Jeziorski z Zakopanego mogli by być zadowoleni. Tomasz Rogala z pierwszych 45 a może nawet 60 minut, Jakub Jeziorski z drugiej części meczu. W pierwszej odsłonie spotkania Poroniec dyktował warunki gry na boisku COS i zasłużenie prowadził 2-0. W drugiej połowie, gdy poronianie zdobyli trzecią bramkę po jednak wyraźnym błędzie zakopiańskiego bramkarza Dziedzica miejscowi zdecydowanie otwarli grę i stworzyli sobie kilka znakomitych sytuacji bramkowych, z których tylko jedną na gola zamienił Wesołowski. Ponieważ jednak mecz trwa pełne 90 minut a czasami nawet dłużej ocena obu „jedenastek” w tym spotkaniu nie może być absolutnie pozytywna. Po pierwsze, dlatego, że zakopiańska drużyna w pierwszej połowie nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce i poza jedną sytuacją nie zagroziła rywalom. Poronianie z kolei w drugiej połowie a szczególnie w ostatnich 20 minutach zostali zepchnięci do głębokiej defensywy, albo dali się zepchnąć tak, że, mając trzybramkową przewagę mogli ją beztrosko roztrwonić. Ostatecznie wygrali 3-1 i z przebiegu spotkania taki wynik jest sprawiedliwy. Dlaczego Poroniec naszpikowany zawodnikami ogranymi w wyższych ligach był tak słaby w końcówce meczu trudno jednoznacznie odpowiedzieć. To albo nadmierna pewność siebie obrońców, może nawet zwyczajna nonszalancja albo braki kondycyjne. W to drugie trudno uwierzyć. Inna sprawa, że pomocnicy i napastnicy Porońca w końcówce spotkania nie dochodzili już do klarownych sytuacji strzeleckich, bo nie dostawali dokładnych piłek od obronców i bramkarza.

Mecz, dla Porońca, który był gospodarzem tego spotkania ułożył się znakomicie. Już w pierwszych 60 sekundach nominalni gospodarze zdobyli prowadzenie. Uzyskał je ładnym strzałem z główki najniższy zawodnik na boisku Marcin Grela. Otrzymał podanie z lewej flanki od Waksmundziego i niepilnowany przez nikogo uderzył piłkę głową tak precyzyjnie, że ta wpadła w górny róg bramki mimo rozpaczliwej interwencji Dziedzica. Po tym golu Poroniec kontrolował grę, ale bardzo czystych pozycji do strzelenia goli nie stwarzał. W środkowej strefie boiska niepodzielnie „królował” zawodnik Porońca Ryszard Czerwiec. W 28 minucie Czerwiec zagrał do dwójki napastników M. Drobnego i M. Greli. Ci rozegrali piłkę między sobą a Grela zagrał wzdłuż bramki. Futbolówkę próbował skierować do bramki M. Drobny, ale piłka jednak potoczyła się na dalszy słupek, po czym do siatki z 2 metrów wpakował ją zamykający akcję Józef Zasadni. To był najbardziej wyrazisty obraz przewagi Porońca w tej części meczu. Zakopiańczycy z rzadka przedostawali się na połowę rywali, ale w końcówce omal nie doprowadzili do kontaktu bramkowego. Do daleko zagranej piłki z łatwością doszedł Wesołowski. Wcześniej futbolówkę przepuścił Prokop. Wesołowski bez trudu ograł Babika i strzelił na bramkę, ale Gawron intuicyjnie obronił tej jedyny celny strzał zakopiańczyków w tej części meczu. Gdy na początku drugiej odsłony spotkania Marcin Grela w sytuacji sam na sam pokonał Dziedzica zanosiło się na pogrom piłkarzy reprezentujących zimową stolicę Polski. Tymczasem gra się wyrównała i do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Pierwszy okazję miał Łukasz Dudzik, który po dograniu Wesołowskiego z lewej strony, na wślizgu uderzył obok bramki. Po chwili to Wesołowski dostał świetne podanie od Gromczaka, ale i on fatalnie spudłował. W 72 min z kolei czwartego gola powinien zdobyć Poroniec. Zasadni z pięciu metrów uderzył, piłkę lekko trącił Dziedzic, ta otarła się o poprzeczkę i wyszła na rzut rożny. W 78 min po drugiej stronie szczęścia zabrakło Michaelowi Drabikowi, który główkował w spojenie słupka z poprzeczką. Wreszcie w 89 min zakopiańczycy cieszyli się z honorowego – jak się później okazało - trafienia. Po rozegraniu na lewej stronie futbolówki między Babiczem, a Gromczakiem, trafiła do Wesołowskiego, ten wbiegł dynamiczne w pole karne i z 11 metrów nie dał szans Gawronowi. W doliczonym czasie gry minimalnie chybił jeszcze Rafał Drobny.

Już za tydzień dojdzie do kolejnej odsłony pojedynków Porońca z Zakopanem. Tym razem obie drużyny zmierzą się w ramach rozgrywek IV ligi.

Trenerski dwugłos
Tomasz Rogala, Poroniec: - Cieszy przede wszystkim zwycięstwo i awans do kolejnej rundy w pucharze. To najważniejsze. Oczywiście do naszej gry można mieć spore uwagi. Przy wyniki 3:0 wkradła się w nasze szeregi nonszalancja. Przeciwnik skarcił nas jednym golem, a mógł jeszcze kolejnymi. To zwłaszcza w meczach ligowych nie może nam się przytrafiać.

Jakub Jeziorski, Zakopane: - W pierwszej połowie nie graliśmy aż tak źle jak wskazywałby na to wynik. Oba gole straciliśmy dosyć pechowo. Zwłaszcza ten pierwszy stracony już w pierwszej minucie mocno w nas uderzył. Po przerwie nie mieliśmy już nic do stracenia. Postanowiliśmy odważniej zaatakować i na pewno w tej części gry nie byliśmy drużyną gorszą, a jak weźmiemy pod uwagę ilość sytuacji bramkowych to uważam, że wynik końcowy powinien oscylować, co najmniej w okolicach remisu. Mnie cieszy też to, że pełne 90 minut gry graliśmy w dobrym tempie. W meczu ligowym nie jesteśmy na straconej pozycji.

Poroniec Poronin – KS Zakopane 3:1 (2:0)
1:0 Grela 1,
2:0 Zasadni 29,
3:0 Grela 48,
3:1 Wesołowski 89.

Sędziował Jan Chlipała.
Żółte kartki: Dudzik.
Widzów: 300

Poroniec: Gawron – Wszołek, Babik, Prokop, Bartos – Waksmundzk6, Gogola (79 Chrobak), Czerwiec, Zasadni – M. Drobny (70 Drąg), Grela (79 Ustupski).
Zakopane: Dziedzic – Babicz, R. Drobny, Pietrzak, Wszołek – Dudziak ( 5 Dudzik 5, 82 Gut), Frasunek, Drabik, Leniewicz – Gromczak, Wesołowski.

Tekst i zdjęcia Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa A

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Lubań Maniowy - Zapora Kluszkowce II 8 24
2. Orawa Jabłonka 7 19
3. Bór Dębno 8 18
4. AP Wisła Czarny Dunajec 8 15
5. Przełęcz Łopuszna 8 14
6. Czarni Czarny Dunajec 8 10
7. Wierchy Lasek 8 10
8. Zakopane 8 10
9. Skalni Zaskale 8 9
10. Granit Czarna Góra 8 8
11. GKS Łapsze Niżne 8 7
12. Dunajec Ostrowsko 8 6
13. Lokomotiv Chabówka 7 5
14. Jarmuta Szczawnica 8 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama