Wyjątkiem miał być mecz Porońca z Olimpia Wojnicz. Ale i ten mecz nie doszedł do skutku, bowiem drużyna Olimpii po prostu do Zakopanego gdzie miało być rozgrywane spotkanie na boisku ze sztuczną trawą COS-u nie przyjechała. Ten mecz został wyznaczony przez organ prowadzący rozgrywki. Jak to zostało formalnie zrobione trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć. Jak nas poinformował jeden z działaczy Porońca kierownik drużyny Andrzej Papież już przed rozpoczęciem spotkania o godzinie 14 gospodarze otrzymali informację, że goście nie przyjadą, ponieważ nie godzą się na grę w takich warunkach. Zatem na stadionie zakopiańskiego COS-u byli piłkarze Porońca i wyznaczona trójka sędziowska. Zabrakło drużyny gości. Jak zostanie potraktowany ten przypadek zobaczymy, czy walkower na korzyść Porońca czy nowy termin meczu. Jedno jest pewne Poroniec nie ma jakoś szczęścia do drużyn z okręgu tarnowskiego. Na jesieni, gdy Poroniec przeniósł spotkanie z Nową Jastrząbka z Poronina na zakopiański stadion goście, chociaż byli w Poroninie nie zgodzili się na przyjazd do Zakopanego i ostatecznie to się im opłaciło, bo otrzymali za ten mecz trzy punkty walkowerem. Czy tak kombinują piłkarze Olimpii Wojnicz. Chyba tym razem taka sztuczka się nie uda, bo po prostu drużyna z Wojnicza pod Tatrami się nie zjawiła. Poroniec chciał grać mecz, bo jako najlepsza drużyna Podhalańskiego Podokręgu w Pucharze Polski ma do rozegrania mecze w kolejnych rundach tych rozgrywek. Tworzą się zaległości i braknie terminów na ligę i inne mecze pucharowe. W kolejny weekend poronianie mają zaplanowany wyjazd do Jastrząbki. To dla trenera Porońca Tomasza Rogali, jego podopiecznych a także dla działaczy Porońca ze względu na jesienne rozstrzygnięcie mecz z Jastrząbką ma specjalne znaczenie. Zima jednak trzyma się mocno i zobaczymy czy kolejna seria spotkań dojdzie do skutku.
Tekst Ryb