11.03.2013 | Czytano: 2319

Co dalej?(+zdjęcia)

W polskim sporcie wykorzystanie sukcesu wybitnego sportowca dla rozwoju danej dyscypliny zdarzało się niezwykle rzadko. W skokach narciarskich wybitne osiągnięcia Adama Małysza udało się przełożyć i kontynuować poprzez utworzenie programu pod nazwą Narodowy Program Rozwoju Skoków Narciarskich pod wezwaniem Szukamy Następców Mistrza.

Patronat nad tym programem roztoczyła druga, co do wielkości spółka paliwowa w Polsce Lotos i pod tą nazwą znany jest ten program. Jak wartościowy jest to program mogą przekonywać się wszyscy sympatycy skoków narciarskich w Polsce oglądający telewizyjne transmisje. Praktyczni wszyscy aktualni reprezentanci Polski zawodnicy kadr narodowych wszystkich kategorii to uczestnicy cyklów zawodów Lotos Cup.


Damian Skupień

 

Kolejny cykl Lotos Cup właśnie dobiegł końca. Areną zmagań w ostatnich zawodach tegorocznego Lotos Cup były obiekty zakopiańskiego COS-u. W trzydniowych zawodach skoczkowie rozegrali po dwa konkursy rywalizując w swoich kategoriach wiekowych na różnych skoczniach. Szkoda tylko, że zakopiański COS nie przygotował do zawodów Średniej Krokwi. Tak było i na poprzednich zawodach tegorocznego cyklu rozegranych w lutym. Jeżeli do tego dodać, że i małe obiekty kompleksu zakopiańskich skoczni często są nieczynne to rodzi się pytanie gdzie mają trenować młodzi adepci skoków narciarskich? Czy ten program ma być znowu zmarnowany? Czy pasje i zaangażowanie trenerów pracujących z młodzieżą mają być znowu zaprzepaszczone? Potrzebna jest wnikliwa analiza tej sytuacji przez władze Polskiego Związku Narciarskiego i podjęcie konkretnych decyzji we współpracy z Centralnym Ośrodkiem Sportowym. W przeciwnym razie jeszcze raz potwierdzi się powszechna dotychczas opinia, że nikt tak nie potrafi zaprzepaścić szans tak jak Polacy.


Daniel Mąka

 

W tegorocznym cyklu Lotos Cup w skokach i kombinacji norweskiej sklasyfikowano 151 zawodniczek i zawodników. Gdzie te czasy, gdy w jednej grupie startowało tylu zawodników?


Dawid Jarząbek

 

W kategorii młodziczek brylowała drobniutka dziewczynka Kamila Karpiel zawodniczka AZS Zakopane. Wygrała pięć z sześciu konkursów, i oczywiście oba ostatnie na skoczni K-34. Drugie miejsce w klasyfikacji końcowej zajęła jej koleżanka klubowa Joanna Kil. Ona jednak jeszcze nie zdecydowała, jaką dyscyplinę będzie uprawiać, bo przecież niedawno wygrała łyżwiarską Ligę Sportów Zimowych.


Joanna Kil

 

W kategorii juniorek startowało tylko dwie zawodniczki: Joanna Szwab i Magdalena Pałasz i taka była kolejność tych skoczkiń w tegorocznym cyklu.


Joanna Szwab

 

Najmłodszą kategorię chłopców juniorów E wygrał Maciej Zborowski z KS Chochołów. Swoje zwycięstwo w cyklu zawdzięcza znakomitej postawie w finałowych zawodach, bowiem wygrał oba konkursy i wyprzedził wcześniejszego lidera Szymona Jojkę z Wisły Ustronianki zaledwie o 5 punktów.


Kamila Karpiel

 

Nie udała się natomiast ta sztuka drugiemu w klasyfikacji końcowej juniorów D Dawidowi Jarząbkowi. Zawodnik Wisły Zakopane trenowany przez swego ojca Józefa Jarząbka przegrał z Pawłem Wąskiem z Wisły Ustronianki. Jarząbek junior był w trudnym położeniu przed ostatnimi konkursami. Musiał odrobić aż 55 punktów do lidera. Zrobił, co mógł wygrał oba ostatnie konkursy, ale Paweł Wąsek młodszy brat znakomitej alpejki Katarzyny Wąsek wywalczył drugie i trzecie miejsca, co pozwoliło mu wygrać kategorię juniorów D i o 15 punktów wyprzedzić Jarząbka. Warto dodać, że w piątkowym konkursie na skoczni K-65 Wąsek zajął drugie miejsce wyprzedzając trzeciego w tym konkursie Damiana Skupnia z Wisły Zakopane zaledwie o 0,2 punktu innego następcę swego taty Wojciecha Skupnia. Inna sprawa, że piątkowe konkursy na K-65 ze względu na pogarszające się warunki atmosferyczne (topnienie torów) były rozgrywanie tylko w jednej serii. Co więcej w drugim konkursie Wąsek przeżył wielkie emocje, bowiem przed swoim skokiem zauważył, że ma zepsute wiązanie. Jury wykazało jednak zrozumienie i z duchem sportu pozwoliło zjechać zawodnikowi do szatni i po naprawieniu wiązania oddać skok razem z grupą juniorów C. Jak już wspomnieliśmy w tym konkursie Wąsek zajął 3 miejsce, co pozwoliło mu wygrać cały cykl w swojej kategorii wiekowej.


Katarzyna Pałasz

 

Kategorię juniorów C zdominowali zawodnicy Porońca Poronin Paweł Gut i Daniel Mąka. Inna sprawa, że obaj mieli i pecha w tym cyklu i trochę szczęścia, bo prowadzący w tej kategorii po czterech konkursach Krzysztof Kubot z Wisły Ustronianki w finałowych zawodach nie wystartował, bowiem miał groźny upadek na treningu i został odwieziony do szpitala. Na szczęście młodemu skoczkowi nic groźnego się nie stało. Pecha wcześniej miał Daniel Mąka, który w jednym z konkursów został zdyskwalifikowany a w lutowych zawodach w Zakopanem dopadła go grypa żołądkowa. W pierwszym konkursie skoków w tej grupie dominowali jednak zawodnicy z zagranicy. Zajęli pięć pierwszych miejsc. W tegorocznym cyklu Lotos Cup startowało wielu skoczków z innych krajów, ale oni nie byli ujmowani w klasyfikacji końcowej. Warto przypomnieć, że w pierwszych latach funkcjonowania zawodów Lotos oprócz krajowych zawodów rozgrywane były zawody Lotos Grand Prix mające rangę niemal nieoficjalnych mistrzostw świata dzieci.


Krystian Kołodziej

 

Juniorzy A, B i seniorzy swoje konkursy rozgrywali na Wielkiej Krokwi. Pod nieobecność wielu zakopiańskich zawodników, którzy startowali w zawodach międzynarodowych brylowali skoczkowie z Wisły Ustronianki. W kategorii juniorów A oba konkursy na skoczni im. Stanisława Marusarza wygrał Szymon Szostok, w kategorii juniorów B: Łukasz Podżorski a seniorów Rafał Śliź wszyscy z Wisły Ustronianki. Drugi konkurs na Wielkiej Krokwi w kategorii juniorów B miał dwu zwycięzców, bowiem Przemysław Kantyka z Klimczoka Bystra uzyskał identyczną notę jak Podżorski.


Łukasz Bukowski

 

W klasyfikacji generalnej w kategorii seniorów zwyciężył Artur Kukuła z Wisły Ustronianki w kategorii juniorów A jego kolega klubowy Szymon Szostok a w kategorii juniorów B najlepszy okazał się Przemysław Kantyka z Klimczoka Bystra, drugie miejsce zajął Krzysztof Leja z AZS Zakopane.


Magdalena Pałasz

 

Pierwsze edycje Lotos Cup rozgrywane były li tylko w skokach, później działacze narciarscy chcąc ratować tak silną niegdyś w Polsce kombinację norweską wprowadzili do programu również tą dyscyplinę. Jak na razie nie przyniosło to spodziewanego efektu, ale przyczyn takiego stanu rzeczy w tej niezwykle wymagającej specyficznych dyspozycji dyscyplinie sportowej jest wiele i nie pora tu na ich omawianie. Skupimy się, zatem


Mieczysław Kołtaś

 

Bezapelacyjnym zwycięzcą kategorii juniorów E został Dawid Haberny aktualnie reprezentujący klub KS Chochołów dawniej AZS Zakopane. Haberny wygrał wszystkie czworo zawodów tegorocznego cyklu, drugie miejsce zajął Maciej Zborowski także z KS Chochołów a trzeci by Oskar Rojek z Wisły Zakopane. Całe podium, zatem dla Podhalan.


Paweł Chyc

 

W kategorii juniorów D zwyciężył Kacper Konior z Klimczoka Bystra. Niewątpliwie najlepszy zawodnik w tej kategorii Dawid Jarząbek, chociaż wygrał troje zawodów z, czterech jakie były rozegrane musiał zadowolić się drugim miejscem, bowiem w poprzednich zawodach w Zakopanem musiał zejść z trasy uderzony oczywiście niechcący przez jednego z rywali nartą i nie mógł kontynuować biegu.


Paweł Gut

 

W kategorii juniorów C mimo ambitnej postawy poronian: Daniela Mąki i Pawła Guta zwyciężył zawodnik Olimpijczyka Gilowice Paweł Twardosz. Ostatecznie Gut był drugi a Mąka trzecie miejsce podzielił z Pawłem Chycem z zakopiańskiej Wisły.

W juniorach B ostatnie zawody wygrał Jan Łowisz z AZS Zakopane i ta wygrana dała mu zwycięstwo w całym cyklu.


Paweł Wąsek

 

W juniorach A zwyciężył Wojciech Marusarz też zawodnik AZS Zakopane. Najlepszy w tej kategorii wiekowej Andrzej Gąsienica zawodnik zakopiańskiej Wisły uczestniczył tylko w dwojgu zawodów tegorocznego cyklu i oczywiście oba je wygrał, ale w klasyfikacji końcowej nie mógł zająć pierwszego miejsca.


Twardosz

 

W rywalizacji seniorów w ostatnich zawodach startowało ledwie czterech zawodników. Wygrał Tomasz Pochwała z Porońca Poronin przed Mateuszem Wantulokiem z AZS AWF Katowice zwycięzcą cyklu w tej kategorii wiekowej.


Wojciech i Damian Skupniowie

 

Kolejny cykl Lotos Cup, zatem dobiegł końca. Działaczy a szczególnie trenerów martwi, co będzie dalej. Wszak firma Lotos w poprzednich latach fundowała wysokie stypendia dla wszystkich kategorii wiekowych dla pierwszych sześciu zawodników. Teraz skromne stypendia dostanie tylko trójka skoczków i to w jednej wybranej kategorii wiekowej. Co więcej Lotos zaopatrywał kluby i związek w dużą ilość sprzętu albo wydawał na to znaczne środki. Teraz już tak nie ma. Widać jak na dłoni oznaki naciągającego kryzysu. Pomni tego doświadczeni trenerzy jak Kazimierz Długopolski już tak łatwo nie pozbywają się starego sprzętu. Co więcej sami poddają go renowacji, aby utrzymać ciągłość szkolenia w swojej ukochanej dyscyplinie sportowej. Czy to dostrzegą władze polskiego narciarstwa i sportu to już odrębna sprawa. My mamy obowiązek sygnalizować te problemy.

Tekst Ryb

Komentarze







reklama