01.03.2013 | Czytano: 1483

Jedzie z trenerem!

Kilka dni temu pisaliśmy, iż brązowa medalistka z Vancouver, Katarzyna Bachleda Curuś ćwiczyła poza kadrą. Mimo samodzielnych przygotowań osiąga lepsze wyniki niż kadrowiczki i zakwalifikowała się do mistrzostw świata w Soczi. Chciała tam wyruszyć z swoim trenerem, ale napotkała na komplikacje.

- Dwa i pół miesiąca temu zwróciłam się z prośbą o wysłanie ze mną na mistrzostwa świata do Soczi trenera Niedźwiedzkiego, ale usłyszałam, że nie ma na to pieniędzy. Po mistrzostwach Polski próbowano wręcz wymusić na nas, abyśmy nie ubiegali się o wyjazdy trenera na zawody – mówi panczenistka Porońca. 

Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego tłumaczył się, że nie ma pieniędzy na ten cel, że z każdego wyjazdu musi się rozliczyć z każdej konkretnej osoby.

Trener kadry Witold Mazur z kolei twierdzi, iż pobyt szkoleniowca Kasi mu nie przeszkadza. - Nie jestem przeciwny, by trener Kasi pojechał do Soczi – zapewnia.

Na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie dla panczenistki z Porońca. Szkoleniowiec najlepszej polskiej panczenistki jednak pojedzie z zawodniczką do Soczi na mistrzostwa świata.

Ministerstwo Sportu wystosowało oświadczenie: „ Zważywszy na fakt, że pani Katarzyna trenuje w klubie, nie przygotowuje się ze środków przekazywanych PZŁS przez MSiT, jak najbardziej zasadnym jest fakt, aby związek przeznaczył dofinansowanie z resortu sportu i turystyki na pokrycie kosztów wyjazdu trenera.”

- Wczoraj zadzwonił do mnie prezes i zakomunikował mi, że wyjazd zostanie sfinansowany. Dla Kasi najważniejszy jest spokój psychiczny. Podczas startów każdy sportowiec potrzebuje bratniej duszy – skomentował Krzysztof Niedźwiedzki.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama