Brązowa medalistka z Vancouver ćwiczyła poza kadrą, na torze w Zakopanem. Mimo samodzielnych przygotowań osiąga lepsze wyniki niż kadrowiczki.
- Dwa i pół miesiąca temu zwróciłam się z prośbą o wysłanie ze mną na mistrzostwa świata do Soczi trenera Niedźwiedzkiego, ale usłyszałam, że nie ma na to pieniędzy. Po mistrzostwach Polski próbowano wręcz wymusić na nas, abyśmy nie ubiegali się o wyjazdy trenera na zawody – dodaje panczenistka Porońca.
Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego tłumaczy się, że nie ma pieniędzy na ten cel, że z każdego wyjazdu musi się rozliczyć z każdej konkretnej osoby.
- Biurokracja, biurokracja… To niestety zżera ten sport. Nie jestem przeciwny, by trener Kasi pojechał do Soczi – zapewnia trener żeńskiej kadry Witold Mazur.
Tekst Stefan Leśniowski