Młodziczki
Gracz Starachowice – Gorce Nowy Targ 38:80 (12:19, 17:21, 4:25, 5:15)
Gorce: Kobylarczyk 2, S. Zubek, Łaś 11, Jędrol 9, Nowak, Jaskierska, Sołtys 6, Kubowicz 14, Repa, Homoncik 11, Z. Zubek 12, W. Florek 17. Trener Witold Chamuczyński.
- Dobry mecz w naszym wykonaniu – twierdzi Witold Chamuczyński. – Gracz gra szybki basket, a myśmy się do tego przystosowali. Wysoko broniliśmy jeden na jeden. W pierwszej połowie popełniliśmy kilka prostych błędów, dlatego dystans punktowy był niewielki. Po przerwie zagraliśmy jak z nut w ataku i obronie. W trzeciej kwarcie Homoncik dwa razy rzuciła trójkę i skończyły się emocje. Pięć zawodniczek rzuciło powyżej 10 punktów, a małe wykonały mrówczą pracę w obronie.
Kadetki B
MOSiR Bochnia - Gorce Nowy Targ 82:45 (21:17, 15:9, 25:12, 21:7)
Gorce: Marciniak 15, Słowakiewicz 8, Młynarczyk 5, Bujas 4, Burdyl 4, Jędrol 3, Kobylarczyk 2, Kot 2, Rudolphi 2, Krupa. Trener Mirosław Ćwikiel.
- Rozpoczęliśmy spotkanie od akcji, która później była sztandarowym przykładem naszej porażki – relacjonuje trener Gorców, Mirosław Ćwikiel. - Moja zawodniczka, nie będąc krytą, nie spenetrowała pod kosz tylko oddała rzut z odległości 6,5 m. Gdyby piłka wpadła nikt nie miałby pretensji. Ale nie wpadła. Ten mecz jako żywo przypominał niedawne spotkanie z Żakiem Nowy Sącz. Potrafimy fragmentami zagrać całkiem przyzwoicie, by po chwili dać przeciwnikowi prezent. I tych prezentów nie powstydziłby się Św. Mikołaj. Na początku trzeciej kwarty oddaliśmy rywalkom cztery piłki pod rząd. I właściwie to przesądziło losy meczu. Nie widząc możliwości nawiązania walki desygnowałem na plac gry drugą piątkę. Oczywiście gra się nie poprawiła, ale było przynajmniej widać starania. Przy okazji przeciwniczki zaczęły bronić na całym, a wystarczy, że jeden gracz zapomni gdzie ma pobiec i nici z rozbicia takiej obrony. Walczyć próbowała Klaudia Marciniak i Klaudia Rudolphi, ale to za mało na przeciwnika, który jest w ograniu trzy lata do przodu.
Kadetki A
Gracz Starachowice – Gorce Nowy Targ 113:27 (25:6, 27:9, 24:7, 37:5)
Gorce: Kot 2, Krupa, Rudolphi, Słowakiewicz, Młynarczyk, Bujas 4, Marciniak 8, M. Florek 8, Lasyk 5, Burdyl. Trener Mirosław Ćwikiel.
- Ten mecz klamrą spinającą moją dziesięcioletnia pracę szkoleniową. Jak zaczynałem przegrywałem tak wysoko – mówi Mirosław Ćwikiel. – Za słabi jesteśmy w każdym elemencie. Przeciwnik wybierał nam piłki i mentalnie był lepiej przygotowany do walki. Dla nas ten sezon jest rozpoznawczy. Takie lekcje muszą być. Rywalki są starsze i doświadczone o 3-4 lata od nas. U nas trzy zawodniczki szarpały – Marciniak, Rudoplhi i M. Florek, pozostałe zagrały słabiej.
Tekst Stefan Leśniowski