14.02.2013 | Czytano: 1261

Gdyby nie wiatr

- Biegło mi się bardzo dobrze. Po trzech strzelaniach plasowałam się w czołowej dziesiątce. Gdyby nie ten wiatr… - powiedziała Krystyna Pałka po biegu na 15 km podczas mistrzostw świata w biathlonie w Nowym Mieście.

Srebrna medalistka z biegu pościgowego na 10 km tym razem ukończyła bieg na 22. miejscu. Ostatnie strzelanie okrutnie zweryfikowało szanse pochodzącej z Czerwiennego zawodniczki na czołową lokatę. 

- Na czwartym strzelaniu powiało mi tak mocno w twarz, że zmuszona byłam dwa razy odłożyć karabin, by ponownie wycelować. Wolę biegi, w których jest bezpośrednia walka z przeciwnikiem. Gdy widzę go, szczególnie na strzelnicy, gdy jest presja. Ja to nawet lubię. Natomiast bieg na 15 km jest monotonny, nużący. Czasami boję się, by nie zapomnieć z jakiej pozycji jest strzelanie, czy leżącej czy w stójce. Nie jest to mój ulubiony dystans.

Ktoś powie, że każdy miał równe szanse. Otóż nie. Nie każda strzelała przy takim samym wietrze. Pałka po prostu miała pecha.

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama