30.01.2013 | Czytano: 3036

Kasia Kubicz tenisową rewelacją

Nowy Targ dawno przestał być miastem hokejowym. Wszyscy wiemy co się stało. Nie wszyscy jednak w mieście hokejem żyją. Są także talenty w innych sportach, jak choćby 14- letnia Kasia Kubicz.

Ona zapragnęła być dugą „Isią”. Wybrała tenis ziemny, a ponieważ w naszym mieście nie ma warunków do uprawiania profesjonalnie tej dyscypliny, trenuje w Zakopanem, Groniu, bądź po drugiej stronie Tatr. W osiągnięciu celu pomagają jej trenerzy ze Słowacji i z Polski. Okazuje się, że ich wspólna praca przynosi owoce. W minioną niedzielę zakończyły się, trwające tydzień, halowe mistrzostwa Polski do 16 lat. W Pabianicach nowotarżanka musiała się „bić” ze starszymi zawodniczkami. Więcej, musiała przebić się przez eliminacyjne sito, by wziąć udział w głównym turnieju. Ponieważ liczy 14 wiosen, nie miała rankingowych punktów, by od razu stanąć do głównej rywalizacji. To dla dzielnej 14- latki nie był problem. Bez szwanku (czytaj straty seta) przeszła dwie eliminacyjne rundy. W pierwszej pokonała Wójcik 6:4 i 6:3. W drugiej poszło jeszcze gładziej, nie dała ugrać gema Kostek. Ten mecz zrobił ogromne warzenie na obserwatorach, bądź co bądź obeznanych w tym sporcie. Jeśli oni zwrócili uwagę na góralkę, to rzeczywiście musiała zagrać fantastycznie. 

Idąc za ciosem w turnieju głównym dotarła aż do półfinału. Z Kędzierską zagrała fantastycznie i odprawiła ją w dwóch setach (6:3 i 6:2). Drugi pojedynek zaczęła od przegranego seta, pierwszego w turnieju, ale po walce, która napawała optymizmem przed kolejną partią. Maślanka wygrała pierwszego seta 6:4, ale w dwóch kolejnych już nie miała argumentów, by przeciwstawić się mocno serwującej i często grającej przy siatce Kubicz.

Ćwierćfinał to straszliwa walka w pierwszej partii. Nastroje się zmieniały jak w kalejdoskopie. Set rozstrzygnął się dopiero w tie- breaku. Wygrała go do pięciu, by w kolejnym secie pokonać 6:4 Kulik.

Wymarzony półfinał, strefa medalowa. Rywalka była Szczygielska. Kubicz przystąpiła bez respektu dla rywalki. Wygrała pierwszego seta 6:2, niestety w kolejnych musiał uznać wyższość przeciwniczki do 4 i 3. Potem przeciwniczka wygrał turniej. Kasia sklasyfikowana została na trzecim miejscu. Odebrała puchar i była bardzo zadowolona.

- Kasia miała najtrudniejszą drogę do półfinału, bo musiała stoczyć dwa eliminacyjne pojedynki – informuje jej opiekun na turnieju, były hokeista Podhala, Dariusz Sikora. – Uczestniczyły w eliminacjach 32 zawodniczki. Tyle samo było w turnieju głównym. Gdy wygrała pierwszą partię w półfinale, modliłem się, by kropnęła ją w drugiej, bo była blisko. W końcówce zabrakło jej sił. Niezwykle utalentowana dziewczyna, co podkreślali fachowcy. „Drzemie w niej wielki potencjał” – mówili. Ma świetne uderzenie, dobry serwis, musi dopracować ruchliwość. Może z niej będzie Radwańska bis. Teraz wypływa na jeszcze głębszą wodę. Jedzie na turniej do Poznania 18 – latków. Duże wyzwanie, ale się ich nie boi.

- Chciałabym podziękować trenerom ze Słowacji oraz Tomaszowi Iwańskiemu i Alfredowi Chrobakowi za przygotowanie i treningi całoroczne. Za przygotowanie ogólnorozwojowe Pawłowi Gąsiorowi, a fizyczne Tomkowi Świstowi, który trenował ze swoimi dziewczynami, ale znalazł dla mnie czas – mówi nasza bohaterka.

Trzeba wierzyć, że koszty szkolenia i wypraw na zawody pokrywają rodzice. Zbudowali kort w Groniu, na którym trenuje. Częstym gościem jest trener Tomasz Iwański.

Tekst Stefan Leśniowski 

Komentarze







reklama