Mecz rozpoczął się planowo – o godzinie 18.30. Oba zespoły stanęły do walki, którego stawką były 3 pkt i fotel wicelidera ligi. Pierwszy set można by zdefiniować krótko, zgodnie z jednym z siatkarskich porzekadeł, „kto zagrywa ten wygrywa”. Zalewiacy skutecznie wykonywali swoje mocno bite zagrywki odrzucając nas od siatki dodatkowo bronili piłki praktycznie nie do obrony. Dwoili się i troili zaniżając skuteczność w atakach Podhalańskiego.
- My natomiast już tradycyjnie potrzebowaliśmy trochę czasu na wejście w mecz. Stawką tego wejścia było osiem zepsutych serwisów. Nie można tak grać, jeżeli chce się myśleć o wygranej w spotkaniu, same błędy w zagrywce to 1/3 punktów przeciwnika! – mówi po meczu Majewski.
Na szczęście drugi set to już zupełnie inna historia. Podhalański złapał wiatr w żagle i zaczęło wychodzić dosłownie wszystko. Drużyna spod Wadowic zaczęła się gubić. Z parkietu ściągnięty został ich lider - Trzop i set był już niemal przesądzony. Wysoka przewaga została spokojnie „dowieziona” do końca partii.
Kolejna odsłona jeszcze bardziej pokazała, jakim potencjałem dysponuje zespół z Podhala! Siatkówka to gra błędów, a tych drużyna Bogdana Palarza praktycznie nie popełniała. Dynamiczne ataki ze wszystkich stref rozbiły zupełnie defensywę Zalewiaków. Dodatkowo doszły błędy przeciwnika i załamanie formy psychicznej chłopaków ze Świnnej Poręby. Set skończył się niespotykanym nawet jak na ten poziom wynikiem 25:9!
Wydawać by się mogło, że po takich dwóch setach wystarczy dobić przeciwnika. Nic bardziej mylnego. Kolejny klasyk siatkówki – zwrot akcji. Podopieczni trenera Gacka przebudzili się i zwęszyli swoją szansę. Gra się wyrównała i w końcówce seta toczyła się punkt za punkt. Niestety partia zakończyła się zablokowaniem Łowasa na skrzydle.
- Nie potrafiliśmy utrzymać koncentracji i wkradły się błędy, których wcześniej nie było. Kilka zepsutych przyjęć, ataków i prostych błędów zadecydowało o naszej przegranej w secie – powiedział Palarz komentując partię czwartą.
Historia lubi się powtarzać, więc tak jak w pierwszej rundzie zobaczyliśmy 5 seta. Do stanu 6:6 pojedynek był w miarę wyrównany. Później jednak Podhalański wrzucił wyższy bieg i zaczął odjeżdżać. Ataki Mrożka z krótkiej, bloki Kromy plus dojrzały atak z przechodzącej Grzybacza dały przewagę już na 14:7 i było niemal pewne kto zostanie zwycięzcą. Podhalański dobił przeciwnika i zakończył mecz zwycięstwem.
TS PODHALAŃSKI Czarny Dunajec - UKS ZALEW Świnna Poręba 3:2 (20:25, 25:12, 25:9, 25:27, 15:7)
Podhalański: Bogusłąw Palarz(trener), Majewski (K) , Bulanda, Budz, Łowas, Grzybacz, Gut, Kroma, Mrożek, Leja, Dziedzic (L), Kudasik (L).
Kolejny mecz już 12.01 z drużyną Orła Ciężkowice na Hali w Czarnym Dunajcu. Zapraszamy serdecznie!!!
Wyniki 8 kolejki (05 stycznia 2013):
ORZEŁ Ciężkowice - WAWEL Kraków 2 : 3 (28:26, 17:25, 25:21, 18:25, 11:15)
WOLA DĘBIŃSKA - SOKÓŁ Tuchów 3 : 0 (25:13, 25:14, 25:20)
GRYF Brzesko - GSKS Laskowa 0 : 3 (16:25, 23:25, 17:25)
LP |
DRUŻYNA |
MECZE |
PUNKTY |
- |
---|---|---|---|---|
1 |
Wawel Kraków | 8 |
20 |
23-10 |
2 |
TS Podhalański Czarny Dunajec | 8 |
18 |
22-11 |
3 |
UKS Zalew Świnna Poręba | 8 |
15 |
19-14 |
4 |
GSKS Laskowa | 8 |
14 |
16-13 |
5 |
Wola Dębińska | 8 |
11 |
14-16 |
6 |
Sokół Tuchów | 8 |
11 |
14-16 |
7 | Gryf Brzesko | 8 | 6 | 7-19 |
8 | Orzeł Ciężkowice | 8 | 1 | 5-24 |
Tekst Karol Majewski