28.04.2009 | Czytano: 1505

Lubań zostaje Watra spada?

Po minionej kolejce w dwu najlepszych podhalańskich klubach zgoła odmienne nastroje. W Maniowach odetchnięto z ulgą, bo Lubań prawdopodobnie pozostanie w IV lidze. Watra przegrywając z Orłem w Dębnie coraz bardziej pogrąża się w strefie spadkowej. Dla naszego jedynaka w IV lidze mecz z rezerwami Sandecji był bardzo ważnym spotkaniem.

Ewentualna wygrana pozwalała maniowianom w zasadzie pozbyć się rywala w walce o otrzymanie się w lidze. Lubań aktualnie zajmuje 12 miejsce w tabeli i wyprzedza najwyżej sklasyfikowany zespół ze strefy spadkowej właśnie Sandecję II o 12 punktów. To spory kapitał zważywszy na fakt, że Lubań mecze z zespołami czołówki ma już za sobą. Nie jestem tego pewien, że przed nami tylko łatwiejsze mecze mówi trener Lubania Bartłomiej Walczak. Jakoś tak się dziwnie składa, że my lepiej gramy z wyżej notowanymi rywalami. Może bardziej mobilizujemy na mocniejsze drużyny. Z teoretycznie słabszymi drużynami gra się nam bardzo ciężko. Tak też było w spotkaniu z Sandecją. Muszę przyznać, że nasi rywale byli bardzo dobrze zorganizowani w obronie i zmuszali nas do ataku pozycyjnego a to nie jest nasza najmocniejsza strona. Chwała chłopakom, że konsekwentnie dążyli do zdobycia bramki. Udało się i był to zwycięski gol, strzelony ze stałego fragmentu gry. Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale są takie mecze, w których liczą się przede wszystkim punkty a nie styl. Mamy na razie bezpieczny dystans punktowy a liczę, że jeszcze coś zdobędziemy szczególnie na swoim boisku. W tym tygodniu czekają nas wyjazdowe spotkania w Wadowicach i Bochni. Nawet w przypadku niepowodzeń a przecież tak nie musi być można odrobić to u siebie.

Lubań Maniowy prawdopodobnie pozostanie w IV lidze, niestety w coraz trudniejsza staje się sytuacja Watry Białka Tatrzańska w V lidze. Białczanie może nie grają na wiosnę bardzo źle, ale punktów im nie przybywa. Twierdzę, że na wiosnę gramy znacznie lepiej niż jesienią mówi trener Watry Stanisław Strama. Poza meczem z Wolanią w każdym ze spotkań byliśmy, co najmniej równorzędnym przeciwnikiem dla naszych rywali. Ale w piłce nie przyznaje się punktów za styl trzeba strzelać bramki a z tym w naszym zespole jak na razie jest źle. Będziemy walczyć o pozostanie w lidze dopóki będzie taka szansa nawet tylko teoretyczna. W tym tygodniu zagramy z Dąbrowią i Uściem Gorlickim. Komplet punktów w tych meczach podreperowałby nasz skromny bilans punktowy, podbudował zespół psychicznie i przywrócił nadzieję na szczęśliwe zakończenie sezonu. Wierzę, że tak będzie.

Ryb

Komentarze







reklama