- Porażka zasłużona – twierdzi trener Gorców, Witold Chamuczyński. – Wisła przewyższała nas w każdym elemencie koszykarskiej sztuki. Słabo graliśmy w ataku pozycyjnym. Nie potrafiliśmy sobie wypracować pozycji rzutowych, ale jeśli już z mozołem udało nam się przedostać w strefę podkoszową, to seryjnie pudłowaliśmy. Zespół wykazał się równą formą, tyle, że słabą. We wszystkich kwartach sytuacja wyglądała podobnie. Przeciwniczki kontrowały, a my próbowaliśmy ustawić atak pozycyjny. Wiślaczki zdominowały deskę. W momencie, gdy Florek złapała czwarte przewinienie, nie mieliśmy atutów na obu tablicach. Dawało to ogromne możliwości gospodyniom. Jeśli nie poprawimy gry w ataku, to nie będziemy wygrywać.
Wisła Kraków – Gorce Nowy Targ 56:34 (16:8, 15:8, 13:10, 12:8)
Gorce: Łaś 7, Kobylarczyk, S. Zubek, Jędrol 2, Nowak, Jaskierska, Sołtys, Kubowicz 8, Homoncik 2, Z. Zubek 4, Florek 9, Olcoń 2. Trener Witold Chamuczyński.
Stefan Leśniowski