25.10.2012 | Czytano: 1949

W co warto inwestować?

Kończący się październik wiąże się z końcem sezonu w slalomie kajakowym obfitującym w niemałe sukcesy zawodników z regionu Podhala, powiatu nowotarskiego, na arenie międzynarodowej, na czele z czwartym miejscem na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie Mateusza Polaczyka, pochodzącego ze Szczawnicy, reprezentującego obecnie barwy Zawiszy Bydgoszcz, a także brązowego medalu na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata osady Michał Wiercioch i Grzegorz Majerczak z KS Pieniny.

Wróćmy jednak do tytułowego zapytania, bo co ma piernik do wiatraka, a okazuję się, że na Podhalu bardzo dużo. Wraz z początkiem jesieni rozpoczęły się rozgrywki hokejowe, we wrześniu PLH, teraz I ligi, w której jak wiadomo rywalizuje Podhale Nowy Targ. Wszystkie media z regionu Podhala skupiają się na problemach z lodowiskiem, z brakiem wsparcia sponsorów, z brakiem zainteresowania hokejem przez miasto Nowy Targ. Będąc sympatykiem zarówno hokeja na lodzie jak i slalomu kajakowego i porównując sytuację w obu dyscyplinach, mogę napisać jedno: „Podhale Nowy Targ wcale nie jest biednym klubem”. Bo czy biednym klubem można nazwać klub hokejowy, którego młodzicy jak i żacy grają zarówno w rozgrywkach ligi polskiej jak i słowackiej, juniorzy dominują w Centralnej Lidze Juniorów, na próbę wystawia się też bardzo młodą drużynę kobiecą w PLH, która przegrywa mecz za meczem, ale w rozgrywkach bierze udział i jeździ po całej Polsce, o unihokeistach i unihokeistach nie wspominając? Wydaje mi się, że koszty związane z utrzymaniem drużyn w kilku kategoriach wiekowych w przedstawionych powyżej rozgrywkach do małych nie należą. Biorąc pod uwagę koszty, chcemy również odnieść pewien zysk, w tym przypadku zysk sportowy, a z punktu widzenia sponsorów i kibiców najchętniej niech będzie to sukces sportowy na arenie międzynarodowej. Pomijając Igrzyska Olimpijskie czy Mistrzostwa Świata Elity do których kadra nie awansowała w ostatnich latach, przechodzę do analizy turniejów na szczeblu juniorskim, młodzieżowym. Niestety jakichkolwiek znaczących medali i sukcesów w hokeju na lodzie w ostatnich latach zawodnicy Podhala Nowy Targ jak i całej kadry niestety nie zdobyli.

Przedstawmy teraz sytuację w klubie również bardzo utytułowanym, kolebce kajakarstwa górskiego w Polsce, którego dokonania z całą pewnością można przyrównać do dokonań Podhala Nowy Targ w hokeju, a bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę sukcesy na arenie międzynarodowej, że przewyższa dokonania Podhala w całym dorobku polskiego sportu. Mowa o Klubie Sportowym Pieniny w Szczawnicy. Budżet klubu jest nieporównywalnie niższy, szacunkowo około dwudziestu razy od budżetu Podhala, być może nawet niższy niż budżet miejscowego klubu piłkarskiego grającego w A klasie. Pomimo tego zawodnicy Pienin brylują w kraju w najmłodszych grupach wiekowych – młodzikach, juniorach. W Krościenku n/Dunajcem istnieje natomiast klub Sokolica, znany na Podhalu chyba bardziej z piłkarskiej strony, a warto wspomnieć, że największe sukcesy tego klubu wiążą się ze slalomem. Kolejnym przykładem jest klub Spływ Sromowce Wyżne, również ze zdolnymi zawodnikami. W ubiegłym dziesięcioleciu zawodnicy z wymienionych klubów odnieśli szereg sukcesów na arenie międzynarodowej podczas Mistrzostw Europy Juniorów i Młodzieżowców czy Mistrzostw Świata, a najlepsi awansowali do narodowej kadry i mogliśmy podziwiać ich dokonania na Igrzyskach Olimpijskich. Sytuacja jest pozornie podobna do hokejowej, kluby nie są w stanie zapewnić należytego wsparcia zawodnikom przez co przechodzą oni do klubów z Krakowa czy Bydgoszczy. Piszę pozornie bo jestem przekonany, że środki jakie trzeba by zainwestować w przedstawione wsparcie nie musiałyby być tak duże jak te w Podhalu, gdzie w ubiegłych latach ogromne sumy przeznaczało się na zatrudnianie hokeistów czeskich, czy słowackich zabierających tak naprawdę miejsce młodym, utalentowanym zawodnikom w składzie i sytuacja ta wcale polskiego hokeja nie wspierała.

Slalom kajakowy jest jedną z niewielu dyscyplin olimpijskich w powiecie nowotarskim (jest jeszcze kolarstwo górskie i sporty zimowe), w których zawodnicy są w stanie rywalizować o medale na najważniejszych imprezach, na czele z Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi i Mistrzostwami Świata. Zasadnicze więc pytanie, dlaczego nikt nie inwestuje w ten produkt? Pojawiają się wielkie głosy krytyki, że Podhale Nowy Targ jest słabo wspierane. Co mają powiedzieć przedstawione kluby z nieporównywalnie większym potencjałem, a znacznie mniejszymi środkami? Przy rocznym budżecie równym budżetowi Podhala nawet w tym sezonie gdy gra w I lidze, już dawno społeczność całego regionu powiatu nowotarskiego cieszyłaby się z medali i sukcesów na Mistrzostwach Świata czy Igrzyskach Olimpijskich, chociażby wspomnianego na wstępie Mateusza Polaczyka. A tak sytuacja podobna jest do tej, gdy kibice Podhala cieszą się z dobrej gry i zwycięstw drużyny PBS Ciarko Sanok. Nie krytykuję klubu hokejowego, życzę mu jak najlepiej, niech awansuję z powrotem do PLH i dokonuje działań na rzecz rozwoju hokeja. Przypominam tylko, że są również inne dyscypliny na Podhalu, w powiecie nowotarskim, także bardzo widowiskowe i interesujące, które przy zdecydowanie mniejszym nakładzie finansowym są w stanie przynieść dużo większe sukcesy.

Artykuł nadesłał James Patterson

Komentarze







reklama