III, IV i V: Bliżej końca

Dla KS Zakopane i Watry Tatrzańska to okazja na ugruntowanie swoich pozycji w środku tabeli. Z kolei dla naszych V ligowców mecze najbliższej kolejki to szansa na rehabilitację po przegranych w poprzedniej serii spotkań.

Lubań Maniowy jedzie już jutro (w sobotę) do Krakowa na mecz z Hutnikiem. Drużyna z robotniczej dzielnicy Krakowa to dziwny zespół. Hutnik potrafi zdeklasować rywali jak chociażby wygrywając 8-0 ze Szreniawą, czy 9-1 z Czarnymi Połaniec, ale dużo więcej punktów od Lubania nie zdobył. Hutnik w tabeli plasuje się na 10 miejscu z dorobkiem 13 punktów, Lubań z 10 punktami zajmuje 12 lokatę. Jeżeli maniowianie nie pozwolą narzucić sobie ofensywnego stylu prezentowanego przez nowohucką młodzież a sami wyprowadzą skuteczną kontrę mogą wywieźć z Krakowa cenne punkty. Bo punktów nasza drużyna najbardziej potrzebuje. W poprzedniej kolejce oba zespoły wygrały Hutnik w Andrychowie 1-0 natomiast Lubań u siebie z Wisłą Sandomierz 4-3. Remis jest w zasięgu naszego zespołu.

Także w sobotę o tej samej 15 godzinie na boisko w Poroninie wybiegną jedenastki Porońca i Tuchovii Tuchów. Przed rozgrywkami tychowian typowano, jako jednego z najgroźniejszych przeciwników dla poronian w rywalizacji o awans do III ligi. Tymczasem Tuchovia nie gra na miarę oczekiwań, co doprowadziło do zmiany szkoleniowca. Leszka Kraczkiewicza zastąpił Janusz Kuboń. Czy to spowoduje, że przedstawiciele okręgu tarnowskiego zatrzymają lidera grupy wschodniej IV ligi na jego boisku. Nic na to nie wskazuje. Na razie Poroniec gra bardzo skutecznie i swobodnie inkasuje punkty. W najbliższym meczu poronianie zagrają jednak bez dwójki graczy z dotychczas wyjściowego składu. Zabraknie prawego obrońcy Marcina Cudzicha i napastnika Roberta Drąga. Ich urazy wyglądają na bardzo poważnie. Jak to zwykle bywa kontuzje jednych piłkarzy otwierają szansę przed innymi. Czy ją wykorzystają zobaczymy? Trener Rogala dysponuje szerokim składem i zastąpienie dwu kontuzjowanych graczy nie powinno być problemem. W poprzedniej kolejce Poroniec pewnie pokonał 4-1 KS Tymbark na boisku rywala natomiast Tuchovia skromnie, bo tylko 1-0 wygrała z Rylovią Rylowa.

Także w sobotę, ale na wyjeździe zagra Watra Białka Tatrzańska z Olimpią Wojnicz. Najbliższy rywal Watry grał już na Podhalu z KS Zakopane i zaprezentował się z jak najlepszej strony. I niech nie myli naszych piłkarzy odległa 14 lokata w tabeli ich najbliższych przeciwników. Olimpia ma tylko 3 punkty mniej od naszej drużyny i zapewne zechce zniwelować ten dystans. Watra na takie rozwiązanie nie może sobie pozwolić. Już w ubiegłym tygodniu remisując 1-1 na swoim boisku z Orkanem Szczyrzyc właściwie straciła 2 punkty trzeba je, zatem odrobić chociażby w wyjazdowy spotkaniu. Stać na to naszą drużynę pod warunkiem bardzo konsekwentnej realizacji założeń taktycznych i zaprezentowania wysokiej skuteczności. W ostatniej kolejce Olimpia przegrała 1-4 z Wolanią Wola Rzędzińska.

Po dwutygodniowej przerwie do rywalizacji powraca KS Zakopane. W ubiegłym tygodniu zakopiańczycy odpoczywali wielu piłkarzy było na weselu kolegi z boiska Andrzeja Króla. Miejmy nadzieję, że weselna zabawa i biesiada nie przeszkodzą zakopiańskim piłkarzom w dobrej grze i zdobyciu kolejnych punktów. Okazja ku temu znakomita, bo Grybovia Grybów najbliższy rywal zakopiańczyków to jeden z najsłabszych zespołów ligi. Takie wrażenie Grybovia sprawiała w Poroninie na meczu z Porońcem. Trener KS Zakopane Marian Tajduś na najbliższy mecz będzie dysponował zapewne pełnym składem, bowiem do drużyny najprawdopodobniej wrócą kontuzjowani zawodnicy. To poza własnym boiskiem powinno być atutem naszej drużyny. Przed tym meczem oba zespoły dzieli znacząca różnica punktów - 6 na korzyść naszej drużyny i oby ta różnica jeszcze się powiększyła. Przed tym meczem w poprzedniej kolejce Grybovia przegrała z Nową Jastrząbka 0-3. Zakopane z Grybovią zagra w niedzielę, zatem fani futbolu z Podhala mogą obejrzeć w akcji i Poroniec i KS Zakopane.

Jedenasta kolejka spotkań będzie bardzo ważna dla naszych przedstawicieli w V lidze. W poprzedniej cała trójka: Jordan Jordanów, LKS Szaflary i Podhale Nowy Targ przegrała. Wszyscy za przeciwników mieli rywali niżej notowanych, ale żadnemu z naszych klubów nie udało się zdobyć choćby punktu. Teraz wszyscy będą mieli za rywali albo mocniejsze zespoły albo drużyny o zbliżonym poziomie. Zajmujący 3 miejsce Jordan jedzie do Olimpii Pisarzowa zwycięzcy ostatniego meczu w Szaflarach. Jordanowianie ostatni mecz przegrali z Popradem Rytro będąc w tamym spotkaniu zespołem lepszym, ale nieskutecznym i grającym trochę niefartownie. Odrobienie punktów pechowo straconych z Rytrem jest w Pisarzowej możliwe. Chyba trudniejsze zadanie czeka Szaflary, które jadą do Łososiny Dolnej. Zespół miejscowego Łososia od kilku sezonów należy do czołówki ligi i teraz też plasuje się w górnej połówce tabeli na 4 miejscu i ma tylko o jeden punkt mniej niż Szaflary i Jordan. Szaflarzanie dotychczas poza meczem z Jordanem przywozili z obcych boisk albo zwycięstwa albo remisy i gdyby jeden z takich rezultatów osiągnęli w Łososinie Dolnej byłby to ich sukces. W najtrudniejszej sytuacji jest trzeci z naszych V ligowców Podhale Nowy Targ. Nasz drużyna w poprzedniej kolejce doznała klęski z outsiderem Orłem Wojnarowa 0-6. Teraz nowotarżanie podejmują na swoim boisku lidera Turbacz Mszana Dolna. Zdobycie punktów z Turbaczem łatwe zapewne nie będzie, ale nie niemożliwe. Trzeba wierzyć w sukces wyjść na boisko z wiarą w zwycięstwo i bez kompleksów zagrać z liderem a osiągnięcie dobrego wyniku jest w zasięgu nowotarskich piłkarzy. Turbacz, chociaż zajmuje pierwsze miejsce jakąś super drużyną nie jest ostatnio wygrał nieznacznie 3-2 z Dobrzanką Dobra. Podhale musi gromadzić punkty, bo ich za dużo nie ma a mecze na swoim boisku powinny temu sprzyjać.

Tekst Ryb