11.10.2012 | Czytano: 1386

Murańka: Wróciłem do życia

Klimek Murańka ogłoszony cudownym dzieckiem polskich skoków narciarskich. W wieku 10 lat poleciał na odległość 135,5 metra na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Już wtedy wielu widziało w nim następcę Adama Małysza. Losy uzdolnionego chłopaka różnie się później potoczyły. Ten rok to dla niego koszmar. Zaczął tracić wzrok.

W sierpniu, kilka tygodni po upadku na treningu w Stams, u Klemensa Murańki wykryto poważną wadę wzroku. 18-latek na początku bagatelizował problem, ale wzrok się pogarszał, do tego stopnia, że… - Szczyty gór widziałem jakby za mgłą, wszystkie się zlewały – mówił. 

Po konsultacjach w klinice w Krakowie okazało się, że skoczek ma uszkodzoną rogówkę i niezbędne będzie przeprowadzenie szeregu operacji. Laserowa operacja w Krakowie zahamowała rozwój choroby. Klemens otrzymał specjalistyczne soczewki z Kalifornii i mógł wreszcie powrócić do treningów. Obecnie reprezentant klubu Wisła Zakopane przebywa na zgrupowanie kadry B w Libercu.

- Wstąpił we mnie dobry duch, bo dobrze i ostro widzę. Wróciłem do życia - mówi uradowany Klimek.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama