25.04.2009 | Czytano: 1263

MMKS w finale!

Juniorzy MMKS Podhale, po pokonaniu w półfinale gospodarzy mistrzostw Polski Orlika Opole, jutro walczyć będą o tytuł mistrza Polski. Rywala poznają po południu. Wyłoniony zostanie z pary Stoczniowiec Gdańsk – KTH Krynica.

Gospodarze chcieli ten mecz przełożyć na godzinę 12, ale gdańszczanie nie zgodzili się, argumentując, iż nie należy w ostatniej chwili zmieniać kalendarza rozgrywek. MMKS przyzwyczajony był do wczesnej pory rozgrywania spotkań, gdyż wszystkie poprzednie rozegrał o 9 rano.

Opolanie grali bardzo ambitnie, ale – jak stwierdził wiceprezes MMKS, Jakub Kapica – na wariata. „Szarotki” zagrały z większą dyscypliną taktyczną. Spokojnie wyczekiwały na ruch rywala. Ten oczywiście poszedł na żywioł, atakował, ale w ich akcjach ofensywnych więcej było dymu, niż ognia. Podopieczni Jacka Szopińskiego spokojnie rozbijali chaotyczne ataki gospodarzy i jak tylko nadarzała się okazja, to go karcili. Sporo mieli sytuacji, ale tylko trzy wykorzystali. Prowadzili już 3:1, ale wtedy w poczynania górali wkradło się małe rozluźnienie. Wydawało im się, że jest po meczu. Gospodarze to wykorzystali, zdobyli kontaktowego gola, ale na więcej nie pozwolili już nowotarżanie. Nie pozwolili nawet na wycofanie bramkarza, trzymając opolanom w bezpiecznej odległości od swojej bramki.

- Liczyliśmy się, że będzie to ciężki mecz – mówi trener MMKS, Jacek Szopiński. – Orlik to doby zespół, oparty na reprezentantach kraju. Ich asem był Dronia, który trzymał defensywę i był reżyserem gry. Najczęściej wstrzeliwał „gumę” do naszej strefy obronnej i tam toczyła się walka o nią. Po takim zagraniu straciliśmy gola. Niemniej konsekwentna nasza gra zaczęła przynosić efekty. Kilka błędów nam się przytrafiło, ale nie da się wszystkiego bezbłędnie wykonać. Częściej byliśmy w posiadaniu krążka, stworzyliśmy więcej golowych sytuacji, ale pod bramką świetnie dysponowanego Szydłowskiego brakowało nam zimnej krwi. Świetne sytuacje zmarnowali: Kmiecik, Neupauer, Dziubiński i Ziętara. Prowadząc 3:1 wydawało się, że rywal jest już na kolanach. Tymczasem zdobył gola z niczego, a my zaraz potem zaprzepaściliśmy dwie „setki”. Mecz walki, twardy nieustępliwy z obu stron. Najlepszy na tych mistrzostwach.

MMKS Podhale Nowy Targ – Orlik Opole 3:2 (1:1, 1:0, 1:1)
Bramki dla MMKS: Neupauer 2, Ziętara.

MMKS Podhale: Niesłuchowski; Guzik– Szumal, Marek – Cecuła, W. Bryniczka – Wróbel; Tylka – Dziubiński – Ziętara, Kmiecik – K. Bryniczka – Kapica, Hajnos – Neupauer –K. Sulka, Puławski – Woźniak – Kos, Zwinczak. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama