Najtrudniej i nie chodzi tu o klasę rozgrywkową będzie miał Lubań Maniowy. Nasz jedynak gra w tegorocznych rozgrywkach ze zmiennym szczęściem. Początek maniowianie mieli fatalny, później przyszły trzy z rzędu mecze, w których podopieczni trenera Marka Żołędzia zdobywali punkty, ale niestety dwa ostatnie spotkania z zespołami z województwa świętokrzyskiego Wierną Małogoszcz i Granatem Skarżysko nasza drużyna przegrała. I teraz za rywala Lubań będzie miał zespół z ziemi kieleckiej Wisłę Sandomierz. Mecz zostanie rozegrany już jutro w sobotę o godzinie 11. Czy to będzie atut naszego zespołu? Zobaczymy. Jak na razie atutem nie są obaj bramkarze Lubania. Za porażki w dwu ostatnich spotkaniach obwiniany był pierwszy golkiper Wojciech Okręglak. Trener Żołądź nie musi się już zastanawiać, kogo desygnować na ten ważny posterunek, bo Okręglak w ostatnim meczu został ukarany czerwoną kartką i w meczu przeciwko Wiśle Sandomierz zagrać nie może. Zastąpi go inny bramkarz pochodzący też z Zakopanego Jakub Kożuch. Debiut Kożuchowi w barwach Lubania się nie udał, ale już w takiej samej sytuacji, gdy był zmuszony zagrać w wyjściowej jedenastce przeciwko ówczesnemu liderowi Beskidowi Andrychów spisał się całkiem dobrze. Teraz ma okazję potwierdzić swoje możliwości i umiejętności. Jeżeli zagra dobrze może na długo zagościć w podstawowym składzie. I niechby się mu udało, bo Lubań punktów potrzebuje bardzo. Aktualnie maniowianie są na 14 spadkowym miejscu ich najbliżsi rywale są wysoko na 6 pozycji, ale atut własnego boiska, determinacja w dążeniu do powiększenia dorobku punktowego, chęć rehabilitacji za poprzednie nieudane spotkania przemawiają bardziej za naszą drużyną i oby tak było.
W czwartej lidze zagra tylko dwu naszych przedstawicieli Poroniec na wyjeździe z Tymbarkiem i Watra Białka Tatrzańska u siebie z Orkanem Szczyrzyc. Trzeci z naszych IV ligowców KS Zakopane swoje spotkanie z Heleną Nowy Sącz rozegrało już awansem. Ten mecz był przełożony na wcześniejszy termin, bowiem jutro 6 października w związek małżeński wstępuje jeden z graczy KS Zakopane Andrzej Król. Spore grono jego boiskowych kolegów zapewne bawić się będzie na weselu. Młodemu żonkosiowi życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i oby zmiana statusu wpłynęła na jeszcze lepszą piłkarską formę napastnika KS Zakopane.
Jak już wspomnieliśmy nasz lider Poroniec Poronin jedzie do Tymbarku. Poronienie gromią jednego rywala po drugim i tylko mecz z Nową Jastrząbka przegrali walkowerem. Niestety kierownictwo drużyny Porońca nie stanęło na wysokości zadania nie zawiadamiając w porę rywali o zmianie miejsca rozgrywania meczu. Miejmy nadzieję, że ta organizacyjna wpadka nie przeszkodzi poronianom w marszu do III ligi, bo po dziewięciu kolejkach nikt już nie powinien mieć wątpliwości, że Poroniec jest kandydatem nr 1 do awansu. W tej drodze nie powinni przeszkodzić im piłkarze z Tymbarku, bo to jest typowy ligowy średniak i punktów jak na razie za wiele nie zgromadził. W minionej kolejce Tymbark uległ na wyjeździe Rylovi Rylowa 1-2, natomiast jak pamiętamy Poroniec w derbowym spotkaniu wygrał z Watrą Białka Tatrzańska 3-0. Poronianie twierdzą, że najgorzej gra się im z lokalnymi rywalami z zespołami z poza Podhalańskiego Podokręgu gra się im znacznie łatwiej i swobodniej. Zatem Poroniec jest zdecydowanym faworytem spotkania w Tymbarku. Za zdecydowanego faworyta należy też uznać Watrę, która u siebie podejmuje ostatnią drużynę z tabeli Orkan Szczyrzyc. Jeżeli Watra zagra z taką konsekwencją jak pierwsze 44 minuty spotkania w Poroninie nie powinna mieć kłopotów z pokonaniem szczyrzycan, ale uwaga piłkarze Watry nie mogą sugerować się pozycją rywala w tabeli. Muszą wyjść na boisko i zagrać tak jak nakazuje im góralski honor z dużym zaangażowaniem i maksymalnie skoncentrowani, bowiem właśnie brak należytej koncentracji był przyczyną chyba trochę za wysokiej porażki białczan w Poroninie.
Dwaj nasi czołowi V-ligowcy Jordan Jordanów i LKS Szaflary grają u siebie z zespołami środka tabeli. Jordan z zajmującym 6 miejsce Popradem Rytro a Szaflary z Olimpia Pisarzowa. Szaflary w tym sezonie spisują się wręcz znakomicie. U siebie wygrywają a z wyjazdów, jeżeli nie zwycięstwo to przywożą przynajmniej remis ostatnio z Rytra 2-2. Szaflarzanie z zajmującą 7 pozycję Olimpią powinni sobie poradzić. Ich rywale w poprzedniej serii spotkań też zremisowali na wyjeździe 1-1 w Ujanowicach. Własne boisko jest jednak atutem naszej drużyny i oby ten atut w pełni piłkarze Szaflar wykorzystali. Jordan gra w kratkę i tak naprawdę, chociaż jest faworytem najbliższego spotkania to trudno w stu procentach stawiać na wygraną podopiecznych trenera Jakuba Jeziorskiego. Kibice Jordana mieli już kilka okazji w tym sezonie czuć się rozczarowani a nawet zawiedzeni postawą swoich ulubieńców jak chciałby dwa tygodnie temu, gdy Jordan u siebie przegrał z Dobrzanką Dobra 2-3. Ostatni jednak mecz w Nowym Targu z Podhalem jordanowianie rozstrzygnęli na swoją korzyść 3-1. Taki sam wynik z Popradem sympatycy Jordana przyjęliby zapewne z satysfakcją. Ostatni rywal Jordana Podhale Nowy Targ zagra na wyjeździe z outsiderem V ligi Orłem Wojnarowa. Sytuacja nowotarżan też nie jest najlepsza, ale aby jeszcze jej nie pogarszać piłkarze z Nowego Targu meczu w Wojnarowej przegrać nie mogą. Najlepiej jakby zdobyli komplet punktów wtedy i sytuacja w tabeli i nastroje w drużynie uległy by znaczącej poprawie. Nowotarżanie muszą wyjść na boisko z nastawieniem na sukces i walczyć o ten sukces od pierwszej do ostatniej minuty spotkanie a nie tak jak z Jordanem, gdy zaczęli grać dopiero wtedy, gdy widmo przegranej zaczynało zaglądać im w oczy. Reasumując wszyscy nasi podhalańscy ligowcy mają duże szanse na zwycięstwa, chociaż boiskowa rzeczywistość potrafi pogmatwać najbardziej optymistyczne scenariusze.
Tekst Ryb