08.09.2012 | Czytano: 1492

Polubiła brąz

Dziewczyna lubi brąz – można powiedzieć słowami piosenki Ryszarda Rynkowskiego o Pauli Gorcykiej, która w mistrzostwach świata U23 w MTB (cross – country) w austriackim Saalfelden Leogang zdobyła brązowy medal. To drugi w jej karierze. Dwa lata temu we francuskiej miejscowości Mont Sainte Anne także wywalczyła medal w tym kolorze.

Piąta w Austrii była Monika Żur wychowanka Lubonia Skomielna Biała. Obie góralski trenują poza kadrą, w grupie 4F E-Vive zorganizowanej przez braci Andrzeja i Zbigniewa Piątków.

Gorycka rozpoczęła wyścig niemrawo. Po trzech okrążeniach miała sporą stratę do prowadzącej trójki Szwajcarki Jolande Neff, Ukrainki Jany Bełomojnowej i Brytyjki Annie Last. W tej fazie lepiej radziła sobie jej młodsza koleżanka Monika Żur. Jechała przed Gorycką i kto wie czy nie sięgnęłaby po medal, gdy w połowie dystansu nie złapała gumy. Straciła kontakt z czołówką. Tymczasem Paula zaczęła odrabiać straty i piąć się coraz wyżej. Szwajcarki i Ukrainki nie zdołała wyprzedzić, ale wdrapała się na najniższy stopień podium. Do zwyciężczyni straciła 27 sekund, do srebra – 9.

- Powtórzyła się sytuacja sprzed dwóch lat, kiedy również w końcówce ostatniej rundy wywalczyłam medal – mówi brązowa medalistka, uczestniczka igrzysk olimpijskich z Londynu. – Szło mi jak po grudzie, ale „puściło” na trzeciej rundzie. Teraz czuję się fantastycznie. Wszystko w tym sezonie szło pod górę, ale udało się zrealizować tyle różnych zadań. Po konferencji prasowej chyba z kwadrans płakałam.

- Rywalki były bardzo mocne. Szwajcarka zaczęła bardzo mocno, a Brytyjka była ósma na igrzyskach, jeździ w pierwszej dziesiątce Pucharu Świata. Na ostatniej pół rundy, gdy Paula doszła Szwajcarkę i Ukrainkę biegłem obok niej i krzyczałem, że musi wjechać pierwsza w ostatni odcinek techniczny. Zrobiłem tyle kilometrów co dziewczyny – mówi Zbigniew Piątek.

Żur po raz pierwszy startowała w gronie młodzieżowców i piąte miejsce jest sporym sukcesem. A przecież mogło być jeszcze piękniej, gdyby nie defekt sprzętu.

- Może walczyłabym z Paulą o medal? Czułam się świetnie. Brakowało mi 5 sekund do medalu, a potem zeszło powietrze z koła i musiałam jej wymienić – powiedziała 19 –latka ze Skomielnej Białej.

- Szkoda, że tak się stało, bo Monika radziła sobie znakomicie technicznie na tej trudnej trasie i miała duże szanse na zdobycie brązowego medalu – twierdzi trener kadry, Marek Galiński.

Nie powiodło się trzeciej Podhalance, pochodzącej z Podwilka Sabinie Zamroźniak. W kategorii juniorek była co prawda najlepsza z Polek, ale dopiero piętnasta.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama