28.08.2012 | Czytano: 1386

Oblany sprawdzian(+zdjęcia)

AKTUALIZACJA ZDJĘĆ: Pierwszy sprawdzian, przed nadchodzącym sezonem, „Szarotki” oblały z I-ligowym Prešovem. – Spora różnica dzieliła oba zespoły. Pozostał miesiąc do rozpoczęcia rozgrywek, a przed trenerami ogrom pracy – skwitował występ Podhala kierownik drużyny, Stanisław Pala.

Rzeczywiście mecz dostarczył sporo materiału do przemyśleń. Szczególnie gra we własnej tercji wołała o pomstę do nieba. Stadami Podhalanie jechali do gracza, który był w posiadaniu krążka. Brakowało krycia pod bramką. Rywal mając dużo swobody dochodził do czystych pozycji strzeleckich. Momentami był kompletnie wolny i Tomek Rajski wystawiany był na wielką próbę. Kilka jego interwencji było wysokiej klasy. Ale jak długo można naprawiać błędy kolegów? W drugiej odsłonie i on się poddał.

- Jak na pierwszy raz to dali mi popalić. Czuję pachwinę i plecy – powiedział Tomek Rajski, który miejsce między słupkami w trzeciej tercji przekazał Bartkowi Niesłuchowskiemu.

Gospodarze z każdą minutą grali coraz płynnie i szybciej. Często wjeżdżali jak w masło między naszych zawodników, a w tercji robili „kręciołki”, „wkręcając” ich w lód. Momentami jakby grali o jednego zawodnika więcej, wcale nie dlatego, że któryś z nowotarżan przebywał na ławce kar. Było widać większe ogranie i najeżdżenie. Nie ma się czemu dziwić, gdyż rozgrywali już szósty sprawdzian, drugi wygrali, ale ich trener nie był zbytnio zadowolony. Zwracał uwagę na brak wymienności pozycji i przewożenie krążków. – Mam młodą drużynę, wielu zawodników jest do wymiany. W Czechach szukam ich zmienników – powiedział Jozef Centofalsky, stary znajomy z polskich lodowisk.

Jego podopieczni w pierwszej tercji stworzyli mnóstwo sytuacji, ale chcieli wjechać z krążkiem do bramki. Rozkręcili się po przerwie i wtedy rozwiązał się wór z bramkami. – Przestaliśmy jeździć. Stanęliśmy – ocenił drugą tercję trener, Rafał Sroka. Jego podopieczni mieli też problemy w wyprowadzeniem składnej akcji z własnej tercji i z przejściem środkowej strefy. Akcje były rwane. Stąd też strzałów jak na lekarstwo. Zagrożenie pod bramką miejscowych było tylko wtedy, gdy górale grali w przewadze. Nowotarżanie mogli nawet objąć prowadzenie, bo w pierwszych minutach ładną kontrę wyprowadził najmłodszy atak, a Wronka kąśliwie uderzył zza obrońcy. Dowiózł młodych i zaraz po meczu odwiózł na zgrupowanie kadry U19 do Sanoka ( jurto zagrają z Białorusią) wujek Przemka i Mateusza Michalskiego.

- Popełniliśmy masę błędów, głównie w tercji obronnej – powiedział Rafał Sroka. – Fatalna gra pod własną bramką, brakowało krycia, przeciwnik robił co chciał. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden, a kary osłabiały zespół. Czeka nas dużo pracy.

- Byli zdecydowanie lepsi od nas, szybsi, jakby ich więcej było – ocenił Tomasz Landowski. Szkoda słów, tragedia – dodał Mateusz Michalski.

„Szarotki” wystąpiły pod wodzą nowego kapitana. Został nim Bartek Neupauer decyzją…trenera. – Dopóki nie będzie wyborów, ty zakładasz kapitańską opaskę – zarządził trener.

– Będzie to cię kosztowało zgrzewkę złocistego napoju – od razu zareagował Sebastian Łabuz.

Zabrakło Gaja i Sulki. Ten pierwszy zrezygnował, mimo iż klub załatwił mu stypendium. Skorzystał z niego Bomba. Z kolei Sulka w poniedziałek spakował sprzęt i… podobno ma propozycje z kilku klubów.

HC 07 Prešov – MMKS Podhale Nowy Targ 7:0 (1:0, 5:0, 1:0)
1:0 Bulik (Schnieder, Nahlik) 5:20
2:0 Kubus (Kadljubiak, Nahlik) 21:54
3:0 Kubiš (Benko) 23:09
4:0 Hajduk (Sabol, Kubiš) 30:49
5:0 Loydl (Romanek) 33:11
6:0 Segla ( Romanek, Bulik) 37:16 w osłabieniu
7:0 Brincko (Nahlik, Schneider) 42:45

Podhale: Rajski (40:00 Niesłuchowski) – Łabuz, Mrugała, Bomba, Neupauer, Biela – Landowski, Kapica, M. Michalski, Bryniczka, Stypuła – Plewa, Tomasik, P. Michalski, Wronka, M. Kmiecik – Olchawski, Wcisło, Pacyga. Trener Rafał Sroka.

Stefan Leśniowski, Prešov

Komentarze







reklama