23.06.2012 | Czytano: 1135

Alonso odesłał Francję do domu

Hiszpanie przerwali zła passę z Francuzami na wielkich imprezach. Zagrali bezbłędnie, nie pozwolili rywalowi na zbyt wiele. Ten praktycznie nie stworzył sobie klarownej sytuacji. Bohaterem wieczoru był Xabi Alonso, który w setnym meczu w reprezentacji zdobył dwa gole i spakował „trójkolorowych” do domu.

- Francja jest „czarnym koniem” mistrzostw Europy oraz drużyną, która może zakończyć passę mistrza świata i Europy – tak twierdziła gwiazda światowego futbolu, Ruud Gullit. – Spodziewam się sensacji. Mam takie przeczucie i nie pytajcie mnie, dlaczego – dodawał. Wtórował mu Mirosław Trzeciak, były reprezentant Polski, trener juniorów Osasuny i komentator TVP. - Hiszpanie mogą przegrać, bo Francuzi mają mocnych piłkarzy ofensywnych. Ruchliwych, ciągle zmieniających pozycję, dobrze zorganizowanych z przodu – przekonywał.

Obaj pomylili się. Zapewne zmyliła ich historia, a ona nie była korzystna dla Hiszpanów. W 90 –letniej rywalizacji oba zespoły zmierzyły się ze sobą 30 razy i bilans jest korzystny dla Hiszpanii, która 13 razy wygrała, a 11 razy lepsi byli przeciwnicy. Ten bilans jest troszkę mylący, gdyż Hiszpanie wygrywali z „trójkolorowymi” wyłącznie w meczach towarzyskich. Gdy mierzyli się o punkty, pięciokrotnie schodzili pokonani i tylko raz padł remis. Porażka z Francją przez sześcioma laty okazała się jednak punktem zwrotnym dla Hiszpanii, która rozpoczęła drogę na futbolowy szczyt.

- Czas zdjąć z reprezentacji klątwę – oświadczył Fernando Torres, który w 2006 roku wystąpił w przegranym meczu na mistrzostwach świata i ten cierń jest dla niego bolesny.

Francuzi tym razem mieli być łatwym kaskiem, gdyż wróciły demony z RPA. Wystarczyła porażka ze Szwecją, żeby zniknęła znakomita atmosfera i odżyły konflikty między piłkarzami. A wydawało się, że seria 23 spotkań z rzędu bez przegranej spoiła ekipę, że dawne skandale z czasów trenera Raymonda Domenecha, bunty Nicola Anelki i fochy Thierry’ego Henry’ego to już przeszłość. Tymczasem „Le Monde” i „L’Equipe” odsłoniły kulisy zwady, do jakiej doszło w szatni między Karim Benzemą i Samirem Nasrim oraz tym ostatnim a Franckiem Riberym. Francuscy dziennikarze uważają, że mogło nawet dojść do rękoczynów.

- Po przegranym meczu w szatni nie powinno być cicho. To nic zdrożnego. Przyznaję, że padło kilka ostrych słów, ale życie toczy się dalej – uspakajał selekcjoner francuskiej drużyny, Laurent Blanc, który obrał taktykę - czterech obrońców i trzech defensywnych pomocników – która miała być sposobem na zatrzymanie mistrzów. Do tego Hiszpanie już się przyzwyczaili, że oni grają, a rywal się broni. – Cóż to byłby wspaniały mecz, gdyby ktoś w końcu odważył się za nami po prostu zagrać w piłkę – rozmarzył się Xavi.

Mur Francuzów znów musiał rozbijać Andres Iniesta. Rozbił go w 19 minucie. On zainicjował akcję, posyłając w bój na lewej flance Jordi Albę. Mathieu Debuchy nie nadążył za Hiszpanem, nie udało mu się go zatrzymać nawet na… czworaka. Alba z końcowej linii idealnie dośrodkował na drugi słupek do nadbiegającego Xabi Alonso, a ten głową pokonał Hugo Llorisa. Bramka w setnym występie w kadrze tego zawodnika! Pierwsza połowa to dominacja Hiszpanii, którzy przez większość czasu byli przy piłce. Francja grała zrywami.

By odrobić straty musi po przerwie zagrać odważniej. Starała się atakować. Trener Blanc zaryzykował po godzinie gry, ustawił drużynę bardziej ofensywnie, ale tak na prawdę jego zespół nie docisnął Hiszpanów do ściany. Ci grali bardzo ekonomicznie, jakby nie chcieli dobijać rywala, ale czekali cierpliwie na swoją szansę i… doczekali się. W doliczonym czasie gry Pedro był faulowany w polu karnym przez Reveillere i Alonso wykorzystał „jedenastkę”.

Hiszpania – Francja 2:0 (1:0)
1:0 Alonso 19
2:0 Alonso 90+1 karny

Sędziował Nicola Rizzoli (Włochy).
Żółte kartki: Ramos - Cabaye, Menez.

Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Pique, Ramos, Alba - Xavi, Busquets, Xabi Alonso - Silva (65 Pedro Rodriguez), Fàbregas (67 Torres), Iniesta (84 Cazorla).
Francja: Lloris - Reveillere, Rami, Koscielny, Clichy - Debuchy (64 Menez), Cabaye, M’Vila (79 Giroud), Malouda (64 Nasri), Ribery - Benzema.

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama