16.04.2009 | Czytano: 1248

Awans na włosku

W Opolu zakończył się barażowy turniej juniorów o prawo gry w finale mistrzostw Polski. Losy awansu „Szarotek” ważyły się do ostatniej sekundy. Zapadła decyzja, że turniej finałowy również  rozegrany zostanie  w Opolu.

Podopieczni Jacka Szopińskiego po pierwszej, fatalnej w ich wykonaniu, byli poza burtą finałowego spotkania, oczywiście zakładając wygraną opolan w ostatnim meczu z najsłabszym zespołem z Sosnowca ( mecz rozpoczął się o 19.30). Przegrywali 1:3 i wielu nie mogło w to uwierzyć. Do stolicy polskiej piosenki zawitało lato i chyba wysoka temperatura sprawiła, iż przystąpili do meczu jacyś osowiali, ruszali się jak muchy w smole. Nim się opamiętali przegrywali już 1:3. Wszystkie bramki nowotarżanie stracili po kontratakach. Inna rzecz, że hokeistom z Jastrzębia wszystko weszło. Tymczasem górale mieli ogromne kłopoty ze zmuszeniem ostatniej instancji rywala do kapitulacji. Nawet z rzutu karnego nie udała się ta sztuka Hajnosowi.

W przerwie było bardzo gorąco w nowotarskiej szatni. Zawodnicy dostali reprymendę od trenera, która pomogła. „Szarotki” przeszły ogromną metamorfozę. Stały się waleczne, nie było dla nich straconego krążka. Mozolnie odrabiały straty i na drugą przerwę schodziły już z jednobramkową stratą. Ten wynik dawał awans podhalanom do turnieju finałowego.

- Nie chcemy żadnych dodatkowych tabelek. Musimy wygrać – mówił kierownik drużyny, Józef Batkiewicz przed trzecią tercją. Tymczasem to rywale zdobyli kolejnego gola i znowu zrobiło się niewesoło. W tym momencie, w dodatkowej tabeli, jeden gol dawał góralom awans. Ten rezultat już nie uległ zmianie.

- Nie wyszedł nam turniej – mówi Jacek Szopiński.Popełnialiśmy dużo błędów i to wtedy, gdy byliśmy w posiadaniu krążka. Wcześniej takich problemów nie mieliśmy. Mamy potworne dziury w obronie, ale mam młodych zawodników w tej formacji, wszyscy to juniorzy młodsi. Teraz muszę dotrzeć do głów zawodników, by w turnieju finałowym nie było radosnej twórczości. Dzisiaj wszyscy zagrali słabo, poniżej swoich możliwości. Moja głowa w tym, by wyprowadzić ich na właściwe tory.


MMKS Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 3:5 (1:3, 2:1, 0:1)
Bramki dla Podhala: K. Bryniczka 2, Kmiecik.

MMKS Podhale: Niesłuchowski; Marek – Cecuła, Wróbel – W. Bryniczka, Szumal; Ziętara – Tylka – Gruszka, Kmiecik – K. Bryniczka – Hajnos, Kapica – Neupauer – Puławski, Kos, Zwinczak. Trener Jacek Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama