Zawody w Las Vegas odbyły się na ustawionej w hali trasie, która - jak na możliwości Polaka - była dość prosta, zawierała więcej elementów motocrossu niż enduro. Taki układ preferował zawodników amerykańskich, którzy lubią szybkie, crossowe trasy.
Polak bez problemu zakwalifikował się do finałowego wyścigu, wygrywając wyścig eliminacyjny. W finale jednak Błażusiak nie czuł się najlepiej. Trzeba pamiętać, że ostatnio miał mnóstwo wojaży, tydzień wcześniej startował w eliminacji mistrzostw świata w enduro w Barcelonie. Polak w wyścigu długo zajmował drugie. miejsce, jednak został wyprzedzony przez dwóch zawodników, którzy sprawniej przejeżdżali przez przeszkody i ukończył wyścig na czwartej pozycji. To jednak wystarczyło, by w „generlce został sklasyfikowany na doskonałej trzeciej pozycji. Imprezę wygrał wielokrotny mistrz USA w motocrossie Amerykanin Ricky Dietrich.
- Nie czułem się w pełni sił, zmęczyły mnie zmiany klimatu i przelot z jednej półkuli na drugą - skomentował Tadeusz Błażusiak. – Krótko mówiąc nie był to mój dzień. Nie mogłem się zebrać. Najlepiej w taki dzień nie wstawać z łóżka. Start miałem dobry, później popełniłem kilka błędów i dojechałem jako czwarty. Mimo wszystko impreza była bardzo udana, w dużej hali mieszczącej ok. 10 tys. widzów. Zawody zostały rozegrane pod dyktando zawodników motocrossowych. Amerykanie są najlepsi na świecie w tej dyscyplinie. Teraz przede mną mistrzostwa świata w hali w enduro. Jestem wiceliderem, więc tu upatruję szansy na spektakularny sukces. Ale to dopiero w styczniu. Do tego czasu od startów odpoczywam.
Klasyfikacja zawodów w Las Vegas: 1. Damon Huffman, 2. Ricky Dietrich, 3. Geoff Aaron, 4. Tadeusz Błażusiak.
Klasyfikacja generalna AMA Maxxis Endurocross 2008: 1. Dietrich - 136 pkt., 2. Huffman – 131, 3. Błażusiak – 99.
Stefan Leśniowski