I liga JS: Maniowy coraz bliżej mistrzostwa

Oczywiście jest to satysfakcja dla trenera Zbigniewa Jaworskiego, ale taka dominacja raczej nie sprzyja podnoszeniu poziomu podhalańskiego futbolu. Nie sposób uwierzyć, że w wielu podhalańskich klubach nie ma wystarczająco dużo uzdolnionej piłkarsko młodzieży, aby nie zdetronizować maniowian. Chyba, że wśród działaczy kwestia szkolenia narybku to sprawa drugorzędna. Ale takie myślenie jest krótkowzroczne o czym niejednokrotnie przekonały się niegdyś piłkarsko mocne kluby na Podhalu. Juniorzy Lubania w minionej kolejce wygrali trudny wyjazdowy mecz z Rabie Wyżnej i mają już 11 punktów przewagi na rywalami a do zakończenia rozgrywek pozostało 7 kolejek. Podopieczni trenera Jaworskiego chyba już tej przewagi nie roztrwonią.

Innym wydarzeniem minionej serii spotkań była wygrana outsidera Przełęczy Łopuszna nad KS Zakopane. Trener Mirosław Bajerski czekał na to zwycięstwo, ale się doczekał i być może uratuje zespół przed degradacją do II ligi tym bardziej, że inny kandydat do spadku Poroniec Poronin przegrywa i już zluzował Przełęcz na mało zaszczytnym miejscu „czerwonej latarni” w tabeli. Jak łatwo w Poroninie roztrwoniono młodzieżowy potencjał od zespołu Małopolskiej Ligi Juniorów do ostatniej drużyny Podhalańskiej I ligi.

Przełęcz Łopuszna - KS Zakopane 5-2 (2-1)
Bramki: Łęczycki, Wincek 2, Kamoń, P. Łojek - Kwiecień, Włodarczyk.

Przełęcz: Młynarczyk - Klamerus, S. Drożdż, D. Montsko, Maciasz, P. Chowaniec (80 A. Drożdż), Łęczycki (46 J. Drożdż), Wincek, Kamoń, Sz. Chowaniec (58 Łojek), A. Montsko
Zakopane: Weron - Ziach, Galica, Piguła, A. Pawlik, Hoły (72 Lorenc), Gaura, Gąsienica-Bednarz, Włodarczyk (70 M. Pawlik), Kwiecień, Strączek.

Juniorzy Przełęczy Łopusznej zajmujący ostatnie miejsce w tabeli niespodziewanie ograli zakopianczyków aż 5-2. Na zwycięstwo gospodarzy złożyła się ogromna determinacja, dobrze wykonywane stałe fragmenty gry, z których padły aż cztery gole i katastrofalna gra defensywna całego zespołu z Zakopanego. Z drugiej strony drużyna spod Tatr złożona głównie z trampkarzy, debiutantów i zawodników mających na koncie zaledwie po kilka meczów na ligowych boiskach może przegrać z już każdym. Większość obiecujących juniorów masowo zrezygnowała z gry, a nowi zawodnicy muszą się jeszcze sporo nauczyć by prezentować ligowy poziom.

Orkan Raba Wyżna – Lubań Maniowy 1-4 (1-2)
Bramki: Pluta 17 – Ostachowski 25, Dudek 37, Arendarczyk 60, 73.

Żółte kartki: K. Rapacz Konrad – Dudek.

Orkan: Szklarz – Łazarski, K. Rapacz, Kadzik, Cieniawski, Hosaniak, Kasiniak, Pluta, Tomczyk (80 Antolak), Smętek, A. Rapacz.
Lubań: Sikora – Ostachowski (46 Budz), A. Jandura, Firek, Rusin, Bednarczyk, M. Jandura, Bukowski, Domian, Dudek, Arendarczyk.

W pełni zasłużone i przekonywujące zwycięstwo gości. Mecz mógł się podobać, a dwie pierwsze bramki jak padły w tym meczu to „stadiony świata”. Bramka nr jeden: piłkę na linii środkowej boiska przejął Pluta i po 20 metrowym rajdzie z odległości około 30 metrów pięknym strzałem lewą nogą „zdjął pajęczynę” z prawego rogu bramki Lubania. Bramka nr dwa: rzut wolny z 18 metrów, strzał Ostachowskiego w prawy górny róg też nie do obrony. Gol na 1-3: rajd lewą stroną Bukowskiego, wyłożenie piłki Arendarczykowi, który tylko dopełnił formalności. Gol na 1-4: strzał Arendarczyka z pola karnego piłka trafia w słupek, dobitka już celna.

Poroniec Poronin – Lepietnica Klikuszowa/Obidowa 1-3
Bramki dla Lepietnicy: M. Bryja 2, samobójcza.

Turbacz Mszana Dolna – Wiatr Ludźmierz 4-1 (2-0)
Bramki dla Turbacza: Piekarczyk 2, Knapik, Malec.

Pozostałe mecze:
LKS Szaflary – Wierchy Rabka 3-4 (3-2)
Lubań Tylmanowa – Jordan Jordanów 4-1

Ryb