Piłkarze z Myślenic potrzebowali zaledwie 25 minut, by zadać trzy nokautujące ciosy. Najpierw piłka po rzucie rożnym trafiła pod nogi poza szesnastkę do Kęski i ten otwarł wynik spotkania. Ten sam zawodnik 12 minut później po raz drugi przyjmował gratulacje od kolegów. Trzeci cios to prezent Góreckiego, który wybił piłkę z pola karnego wprost pod nogi Szwajdycha, a ten huknął jak z armaty i Majerczyk zdołał tylko wzorkiem odprowadzić futbolówkę, która zatrzepotała w siatce. W 48 minucie w polu karnym sfaulowany został Komorek, sędzia wskazał na "wapno", ale Gąsiorek tej szansy nie wykorzystał. Posłał piłkę „Panu Bogu w okno”. Gdy Gogala ujrzał czerwony kartonik, stało się jasne, że gospodarze już nic nie zdziałają.
Posiadasz zdjęcia, wyniki lub relacje z meczu? Wyślij do naszej redakcji na e-mail redakcja@sportowepodhale.pl a umieścimy Twoją informacje.
- Wesołych Świąt – tak rozpoczął swój komentarz do meczu trener Lubania, Marek Żołądź. – Dostaliśmy szybko trzy gole, które ustawiły mecz. Dalin wypunktował nas jak wytrawny bokser. Mieliśmy założenia, że wyjdziemy wysoko, siądziemy na rywalu, że będziemy atakować i starać się wygrać. Plany szybko pokrzyżował nam przeciwnik. Nie dopisało nam szczęście. Jeśli nie potrafi się wybić piłki po rzucie rożnym, ona wraca jak bumerang i w bliźniaczy sposób tracimy dwa gole. Włożyliśmy w meczu kupę zdrowia i zaangażowania, ale to było za mało na zespół z Myślenic. Przegraliśmy kolejny mecz i sytuacja robi się nieciekawa. Ale jest jeszcze jedenaście potyczek i będziemy walczyć. W święta odizolujemy się do piłki.
Lubań Maniowy – Dalin Myślenice 0:3 (0:3)
Bramki: Kęsek 12, 24, Szwajdych 37.
Żółte kartki: Hałgas, Gogola - Biel, Cygal, Szwajdych.
Czerwona kartka: Gogola ( 72 druga żółta).
Lubań: Majerczyk – Anioł (57 Firek), Gąsiorek, Czubiak, Górecki (57 Bachleda), Zieliński (72 Budz), Hałgas, Gogola, Gołdyn, Komorek, Połomski (72 Krzystyniak).
Dalin: Szwiec – Tokarz (58 S. Cygal), Pilch, W. Cygal, Senderski, Płonka, Niedźwiedź, Szwajdych, Biel (72 Nowak), Kęsek, Mazela (66 Bałucki).
Stefan Leśniowski