03.03.2012 | Czytano: 1460

Scenariusz na dobry thriller

Koszykarze Piątki i Wikaru uraczyli widzów sporymi emocjami z dreszczykiem. Ich postawa na boiska mogłaby posłużyć na niejeden scenariusz dobrego thillera. Szczęśliwie się on skończył dla gospodarzy.

Nic nie zapowiadało dramatycznej końcówki. Pierwszą kwartę wygrali nowotarżanie tylko dwoma punktami, ale tylko dlatego, że pudłowali z wręcz wyśmienitych pozycji. Zbyt dużo akcji kończyli niechlujnymi rzutami. Niemniej w miarę upływu czasu łapali rytm gry, który przerwała syrena.

W drugiej kwarcie zagrały drugie piątki i silniejszą mieli przyjezdni. Objęli prowadzenie i nawet, gdy wrócili po przewie najmocniejsi zawodnicy, obraz gry nie uległ zmianie. Przewaga 3-5 punktów utrzymywała się na korzyść nowosądeczan. Był nawet moment, że wynosiła 11 „oczek”. Górale mozolnie odrabiali straty i to, co się stało w ostatniej minucie można nazwać horrorem. 41 sekund przed końcem goście prowadzili 62:60. Akcje gospodarzy kończyły się rzutami rozpaczy. W dodatku najlepszy zawodnik na parkiecie w zespole Wikara Jakub Węcławek ( kapitalne, punktowe wejścia pod kosz, rozgrywanie akcji) zaczął się mylić z rzutów wolnych. Nie trafił czterech, a potem jego kolega się nie popisał się w tym samym elemencie. Piłkę z tablicy zebrał Senio i ku uciesze kibiców 7 sekund przed końcem zdobył punkty, jak się później okazało, na wagę zwycięstwa. 2 sekundy później Chowaniec mógł dać zwycięstwo gościom, ale także spudłował z osobistych.

- Byłem zbudowany postawą rywala – mówi zdziwiony trener Piątki, Wojciech Polak. – Jego skuteczność mogła zaimponować. Byli o niebo lepsi niż trzy miesiące temu u siebie. Rzucali z dystansu, grali szybkim atakiem. A my? Po pierwszej kwarcie byłem przekonany, że pójdzie nam łatwo. Niestety w drugiej ćwiartce słabo zagraliśmy w obronie. Piątka rywala była zdecydowanie mocniejsza. W kolejnych kwartach trener Wikara wystawił swoich najlepszych i mieliśmy problem, szczególnie z upilnowaniem Węcławka. Otrzymał plastra, ale uciekał nam po zasłonach. Przegrywaliśmy deskę. W sporcie trzeba mieć jednak szczęście i ono w końcówce uśmiechnęło się do nas. Zaleciłem chłopakom faulami przerywać ich akcje, a oni pudłowali z wolnych. Potem rozpisałem akcję i Senio rzucił z półdystansu, a więc z pozycji, z której nie rzuca. Do końca wierzyliśmy w sukces i ta wiara doprowadziła nas do zwycięstwa.

Piątka Nowy Targ – Wikar Nowy Sącz 63:62 (17:15, 10:15, 16:17, 20:15)
Piątka: Burdyn 2, Trzciński 16, Szymański 4, Balakowicz 2, Kalata 6, Żmuda 9, P. Leja 2, Pierwoła 5, Senio 17. Trener Wojciech Polak.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama