Nic nie zapowiadało dramatycznej końcówki. Pierwszą kwartę wygrali nowotarżanie tylko dwoma punktami, ale tylko dlatego, że pudłowali z wręcz wyśmienitych pozycji. Zbyt dużo akcji kończyli niechlujnymi rzutami. Niemniej w miarę upływu czasu łapali rytm gry, który przerwała syrena.
W drugiej kwarcie zagrały drugie piątki i silniejszą mieli przyjezdni. Objęli prowadzenie i nawet, gdy wrócili po przewie najmocniejsi zawodnicy, obraz gry nie uległ zmianie. Przewaga 3-5 punktów utrzymywała się na korzyść nowosądeczan. Był nawet moment, że wynosiła 11 „oczek”. Górale mozolnie odrabiali straty i to, co się stało w ostatniej minucie można nazwać horrorem. 41 sekund przed końcem goście prowadzili 62:60. Akcje gospodarzy kończyły się rzutami rozpaczy. W dodatku najlepszy zawodnik na parkiecie w zespole Wikara Jakub Węcławek ( kapitalne, punktowe wejścia pod kosz, rozgrywanie akcji) zaczął się mylić z rzutów wolnych. Nie trafił czterech, a potem jego kolega się nie popisał się w tym samym elemencie. Piłkę z tablicy zebrał Senio i ku uciesze kibiców 7 sekund przed końcem zdobył punkty, jak się później okazało, na wagę zwycięstwa. 2 sekundy później Chowaniec mógł dać zwycięstwo gościom, ale także spudłował z osobistych.
- Byłem zbudowany postawą rywala – mówi zdziwiony trener Piątki, Wojciech Polak. – Jego skuteczność mogła zaimponować. Byli o niebo lepsi niż trzy miesiące temu u siebie. Rzucali z dystansu, grali szybkim atakiem. A my? Po pierwszej kwarcie byłem przekonany, że pójdzie nam łatwo. Niestety w drugiej ćwiartce słabo zagraliśmy w obronie. Piątka rywala była zdecydowanie mocniejsza. W kolejnych kwartach trener Wikara wystawił swoich najlepszych i mieliśmy problem, szczególnie z upilnowaniem Węcławka. Otrzymał plastra, ale uciekał nam po zasłonach. Przegrywaliśmy deskę. W sporcie trzeba mieć jednak szczęście i ono w końcówce uśmiechnęło się do nas. Zaleciłem chłopakom faulami przerywać ich akcje, a oni pudłowali z wolnych. Potem rozpisałem akcję i Senio rzucił z półdystansu, a więc z pozycji, z której nie rzuca. Do końca wierzyliśmy w sukces i ta wiara doprowadziła nas do zwycięstwa.
Piątka Nowy Targ – Wikar Nowy Sącz 63:62 (17:15, 10:15, 16:17, 20:15)
Piątka: Burdyn 2, Trzciński 16, Szymański 4, Balakowicz 2, Kalata 6, Żmuda 9, P. Leja 2, Pierwoła 5, Senio 17. Trener Wojciech Polak.
Stefan Leśniowski