04.04.2009 | Czytano: 1323

Horror na własne życzenie

W Sanoku hokejowi żacy MMKS Podhale Nowy Targ zmierzyli się w meczu półfinałowym mistrzostw Polski z miejscowym KH. Po dramatycznym meczu zwyciężyli i jutro o złoty medal zagrają z oświęcimską Unią, która w drugim półfinałowym pojedynku pokonała MOSM Bytom 10:3, mimo iż po 40 minutach przegrywała 2:3.

- To był horror – mówi kierownik drużyny, Jacek Sulka. – Jeszcze na 70 sekund przed końcem trzeciej tercji przegrywaliśmy 4:5. W dodatku piątą bramkę straciliśmy grając w przewadze. To chyba zeźliło chłopaków, którzy w odstępie 15 sekund zdobyli dwa gole na wagę awansu do finału. W końcówce sanoczanie wycofali bramkarza, ale zdołaliśmy dowieść zwycięstwo do końcowej syreny. Sporo łapaliśmy kar, co wybijało nas z rytmu.

- Szybko objęliśmy prowadzenie i chłopakom wydawało się, że będzie pięknie, łatwo i przyjemnie – mówi trener MMKS, Robert Szopiński. – Byli przekonani, że jak wygrali w lidze wszystkie spotkania z sanoczanami, to i to „przeciągną” na jednej nodze. Tymczasem rywal wyrównał i potem ustawił nas w pozycji goniącego wynik. Jak to bywa w takich przypadkach, w nasze szeregi wkradło się zdenerwowanie, bo byliśmy przecież faworytem potyczki. Popełniliśmy taką masę błędów w obronie, że ja nie przypominam sobie, by kiedykolwiek tak słabo graliśmy. Chłopcy tracili głowę w najprostszych sytuacjach. W ataku zaś, chcieliśmy szybko wyrównać i straszliwie się napalali. A oni spokojnie nas kontrowali. Zawodnicy mają nauczkę, że nie należy lekceważyć przeciwnika.

MMKS Podhale Nowy Targ – KH Sanok 6:5 (2:3, 1:1, 3:1)
Bramki dla MMKS: Wronka 2, Michalski 2, Gacek, Kmiecik.

MMKS Podhale: Kapica; Dębowski – Sulka, Czubernat – Smoleń, Jaśkiewicz – Kudasik; Kmiecik – Wronka – Gacek, Jaworski – Michalski – Kałużny, Kuraś – Panczakiewicz – Siuty. Trener Robert Szopiński.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama