13.12.2011 | Czytano: 1179

Beniaminek liderem na półmetku

Ostatnia kolejka pierwszej rundy w nowotarskiej lidze piłki halowej sypnęła niespodziewanymi rozstrzygnięciami, które doprowadziły do zmiany lidera. Mistrzem półmetka został beniaminek, Drużyna A.

Siódma kolejka rozpoczęła się od mocnego uderzenia Gladiatora, który podrażniony porażką w poprzedniej kolejce rzucił się na Mix 40 niczym niewolnik toczący walkę na arenie w starożytnym Rzymie. Po 10 minutach prowadził 2:0 i wyczerpał się jego taktyczny arsenał, zacięła maszynka do zadawania trafień. Gladiator dosłownie stanął w miejscu. Wykorzystał to beniaminek, którego kluczową postacią był Dobrzyński. Zdobył kontaktowego gola, który „zamroził” Gladiatora. Od tego momentu Mix przeważał, a efektem była wyrównująca bramka w końcówce pierwszej połowy.

Po przerwie nastąpiła wymiana ciosów, ale też z uważną grą w tyłach. Dwie minuty przed końcem beniaminek zdobył zwycięskiego gola i przed rywalami otworzyła się szansa na zajęcie fotelu lidera.

Chrapkę na jego odzyskanie miała Supra. Komplet widzów śledził to spotkanie i nie nudził się. Suprę spotkało ogromne rozczarowanie, bo w najmniej spodziewanym momencie przyszło przebudzenie Paki, która o początku sezonu chce jak najszybciej zapomnieć. Zmobilizowała skład, wrócił A. Dudek, który zdecydował się pomóc kolegom w opuszczeniu „czerwonej latarni”. Udowodnił, że jest nadal wartościowym graczem.

Paka dotychczas nie miała lidera. Już w poprzednim meczu taką rolę zaczął spełniać Anioł. Z Suprą również wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za losy drużyny. Mądrze dyrygował kolegami, wszędzie było go pełno. Robił też za plastra najlepszego strzelca ligi Możdżenia i wywiązał się z tego obowiązku wyśmienicie. Tylko raz dał mu się oszukać. Anioł okazał się także świetnym egzekutorem, dwukrotnie posyłając futbolówkę do bramki przeciwnika. Świetną też partię rozgrywał bramkarz Paki. Supra co prawda doszła rywala na 4:4 i wydawało się, że wszystko co złe jest za nią, ale odpowiedź przeciwnika była miażdżąca, dwa gole w dwie minuty. To było już za dużo dla Supry.

To co nie udało się Suprze, udało Drużynie A. Beniaminek nie miał respektu dla utytułowanej Gazdy. Pojedynek przez większą część meczu nikogo nie powalił na kolana. Wiało nudą z boiska i nic nie wskazywało na to, że po przerwie będziemy mieli mnóstwo emocji. Zaczęło się od kuriozalnych goli. Bramkarze trzy razy sami wrzucali sobie piłkę do siatki. Prowadził beniaminek 3:1, ale 9 minut przed końcową syreną był już remis 3:3. Wtedy zaczęła się prawdziwa gra, z dużą ilością strzałów, sytuacji podbramkowych. W końcówce triumfowała młodość. Tempo podyktowane przez Drużynę A zmęczyło starszych zawodników Gazdy.

W ostatnim meczu kolejki długo utrzymywał się remis 3:3. Pusta ławka „piekarzy” sprawiła, iż zostali zajechani przez Asy. Był to siermiężny futbol, który nikogo nie porwał.

Mix40 – Gladiator 3:2 (2:2)
Bramki: Dobrzyński, Nycz, Wójtowicz – Ossowski, Pucharski.

Supra – Paka Jana 4:7 (2:1)
Bramki: Możdżeń, Strama 2, samobójczy – Anioł 2, Subik 2, Kokoszka, Dudek, Długopolski.

Drużyna A - Gazda 6:3 (1:1)
Bramki: Kuwik, Gołuchowski 3, Wójciak, Górz, samobójczy – Krauzowicz, Pędzimąż, Mastalski.

Asy – Piekarnia Hajnos 7:4 (3:3)
Bramki: Leski, Słowakiewicz 3, Zgierski 2, Rak – Hajnos, Kulesza, Niedermaier.

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Drużyna A
7
14
41-33
2
Gladiator
7
13
33-31
3
Supra
7
12
39-35
4
Asy
7
10
30-27
5
Mix40
7
9
24-26
6
Paka Jana
7
9
31-33
7
Piekarnia Hajnos
7
7
27-33
8
Gazda
7
7
26-33

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama