Po poprzedniej wyjazdowej kolejce (tylko Szaflary grały u siebie) wszystkie nasze drużyny wygrały. Była to jedna z najbardziej udanych wyjazdowych serii spotkań naszych podhalańskich drużyn w tegorocznej lidze. Podhalański Podokręg reprezentują w V lidze cztery kluby i wszystkie są w czołowej piątce. Tego już dawno nie było w podhalańskim futbolu a jeżeli do tego dodać III ligowców Lubania Maniowy i IV ligową Kotelnicę-Watrę Białka Tatrzańska to obraz góralskiej piłki rysuje się w pozytywnym świetle. Jeżeli Lubań i Watra utrzymają się w swoich ligach a wszystko na to wskazuje i kolejne drużyny wywalczą awanse to doprawdy nie będzie powodu do narzekań na stan seniorskiej piłki w Podhalańskim Podokręgu.
W tej chwili na najlepszej ścieżce do awansu jest drużyna KS Zakopane. Seniorzy są prowadzeni od półtora roku przez byłego szkoleniowca Lubania Maniowy Bartłomieja Walczaka. Trener wcale nie rozpływa się w zachwytach nad grą swoich podopiecznych, ale wyniki są jednoznaczne. KS Zakopane przewodzi w lidze z dwupunktową przewagą nad łososiem Łososina Dolna i trzypunktowym zyskiem nad Porońcem Poronin. W dalszej kolejności już ze znaczną stratą są Jordan Jordanów i LKS Szaflary a więc znowu Podhalanie. Dotychczasowy bilans zakopiańczyków zaiste jest imponujący 11 zwycięstw jeden remis na wyjeździe z Łososiem i wyjazdowa porażka z Kobylanką. Najbliższym rywalem drużyny z pod Giewontu będą piłkarze Glinika Gorlice. Faworytem stuprocentowym są zakopiańczycy i chyba na swoim boisku, na którym nie stracili punktu nie sprawią przykrości wiernym kibicom i zainkasują komplet punktów. Glinik, chociaż jest groźnym zespołem to jednak nie tą drużyną z poprzednich sezonów, gdy występował w IV lidze i należał do czołówki. Po odejściu wielu doświadczonych piłkarzy gorliczanie grają młodym składem, co ma swoje implikacje w wynikach. Gorliczanie aktualnie plasują się na 8 miejscu w lidze i mają dwa razy miej punktów niż zakopiańczycy. W poprzedniej kolejce Glinik przegrał u siebie 1-3 z Grodem Podegrodzie natomiast KS Zakopane bez problemu wygrało wyjazdowy mecz z Olimpia Pisarzowa 4-1. Miejsce w tabeli własne boisko przemawiają za naszą drużyną i inny wynik niż wygrana byłby niespodziewanym rozstrzygnięciem.
Podobnie rzecz się ma z zajmującym trzecie miejsce w tabeli Porońcem Poronin. Drużyna prowadzona przez trenera Tomasza Rogalę może zaliczyć tą rundę do udanych, bo jako beniaminek plasuje się w czołówce z realnymi szansami na awans. Na razie poronianie muszą wygrywać kolejnymi rywalami, aby nie stracić dystansu do Zakopanego i Łososia. Stać ich na to, bowiem w najbliższej kolejce podejmować będą Olimpię Pisarzowa. Aktualnie Poroniec to nie ten sam zespół, gdy dostawał lanie od zakopiańczyków. Kibice Porońca są wręcz przekonani, że poronińsko-zakopiańskie derby zakończyłyby się teraz zwycięstwem ich ulubieńców. Niestety na sprawdzenie tej tezy trzeba poczekać do wiosennego rewanżu. Tymczasem Poroniec musi pokonać Olimpię Pisarzowa a ponieważ na swoim boisku wygrywał już ze znacznie trudniejszymi rywalami powinien poradzić sobie z zajmującą 14 miejsce Olimpią. Poroniec zagra właściwie w optymalnym składzie i to też będzie atut naszej drużyny tworzącej w tej chwili dobry konglomerat doświadczonych zawodników z młodzieżą ograna jednakże w Małopolskiej Lidze Juniorów.
Dwaj nasi liderzy są zdecydowanymi faworytami w swoich meczach. Nieco trudniejsze zadanie czeka Jordan Jordanów i LKS Szaflary. Jordanowianie podejmują ULKS Korzenną drużynę nieobliczalną potrafiącą grac w piłkę. Doświadczyli tego przed tygodniem piłkarze Porońca, którzy z wielkim trudem wygrali w Korzennej 2-1. Ale tez Jordan dokonał nie lada sztuki pokonując na wyjeździe równie mocną Kobylankę 1-0 bądź, co bądź pogromców zakopiańczyków. Czy własne boisko okaże się atutem podopiecznych trenera Jakuba Jeziorskiego zobaczymy. Jordan jednakże gra w kratkę jest w stanie wygrać z lepszymi drużynami jak Korzenna, ale też może przegrać nie podejmując właściwie walki. Najważniejsze w tym meczu będzie nastawienie piłkarzy Jordana, gdy zaczną z wysokiego „C” powinni utrzymać rytm o końca spotkania i wtedy sukces wydaje się być bardzo realny w przeciwnym przypadku kibice działacze i trener mogą przeżyć rozczarowanie.
Najtrudniejsze zadanie w IVX kolejce czeka drużynę LKS Szaflary. Nasz zespół zagra z Kobylanką. Drużyna Kobylanki to zespół chimeryczny potrafi wygrać z liderem, ale także przegrywa z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Ostatnie spotkania Kobylanka grała z Podhalanami i na razie bilans ma ujemny. Wygrała z KS Zakopane, ale przegrała po 0-1 z Porońcem i ostatnio u siebie z Jordanem. Szaflary, jeżeli zagrają tak jak drugą połowę z Popradem Rytro, gdy zdominowały rywala to Saw stanie zainkasować komplet punktów. Własne boisko, na którym szaflarzanie rzadko tracą punkty jest atutem naszej drużyny i Podhalan trzeba przyznać nieco więcej szans. Zapewne podopieczni trenera Pawła Podczerwińskiego zechcą w dobrych nastrojach pożegnać się z własnymi kibicami w jesiennej rundzie.
Ryb