Nowotarżanin po raz czwarty pokazał rywalom, kto rządzi w tym motocyklowym „cyrku”. Odniósł czwarte z rzędu zwycięstwo i jest coraz bliżej tytułu mistrza Ameryki. Znowu rywale oglądali tylko jego plecy i to tylko przez pewien moment. To nawet najtwardszego może wprawić w kompleksy. Gdy „Taddy” obejmuje prowadzenie, to z rywali jakby „uchodziło powietrze”. Nie wierzą w to, że mogą Polaka pokonać. Mogą liczyć tylko na łut szczęścia, a tym szczęściem może być tylko awaria czterosuwa KTM Błażusiaka. W walce na argumenty czysto sportowe nie mają z nim najmniejszych szans. Potwierdziły to zawody w Ontario. Komplet, żywo reagujących widzów, wielkimi brawa nagrodził wyczyn górala. Podziwiał kosmiczną jazdę – jak napisały amerykańskie gazety. Portale zaś dodają – popis jednego aktora. Tak zdominował mistrzostwa, że przyćmił nawet rozgrywki NFL. Polak kolejny raz pojechał wręcz perfekcyjnie. Wygrał trening czasowy, następnie pewnie wygrał kwalifikację, kończąc zdecydowanym zwycięstwem w finale, dublując znaczną część stawki.
Wyniki 4. rundy mistrzostw Ameryki w Ontario: 1. Tadeusz Błażusiak, 2. Collton Haaker, 3. Cody Webb, 4. Kyle Redmond, 5. Geoff Aaron, 6. Justin Soule.
Klasyfikacja generalna po 4. rundach: 1. Tadeusz Błażusiak - 120 pkt. 2. Mike Brown - 81, 3. Cody Webb - 73, 4. Geoff Aaron - 72, 5. Justin Soule - 70.
Stefan Leśniowski