01.07.2011 | Czytano: 1146

Światełko w tunelu(+zdjęcia)

- Wystąpię do rady z projektem przyznania pół miliona złotych na pierwszą drużynę MMKS Podhale, z zachowaniem dotychczasowej dotacji dla trenerów. Czy utrzyma pan zespół? Ten projekt osobiście firmuję i oczekuję zdecydowanej odpowiedzi– zwrócił się burmistrz Marek Fryźlewicz do prezesa MMKS Podhale, Mirosława Mrugały, który zwołał debatę dla ratowania hokeja w Nowym Targu. – Tak – odpowiedział prezes. Miało nie być ”ale” (zastrzegł sobie burmistrz), ale prezes wyszeptał: - Nie wiem na jakim poziomie.

Podhale, wielce zasłużony klub dla polskiego hokeja, 19-krotny mistrz Polski, znalazł się na niebezpiecznym zakręcie. Brakuje pieniędzy na utrzymanie ekstraklasy. „Co dalej z nowotarskim hokejem? – pod takim hasłem zwołano zebranie. Liczono, że sala Urzędu Miasta pękać będzie w szwach. Tymczasem nikłe było zainteresowanie lokalnego biznesu i kibiców.
- Ile firm otrzymało zaproszenia? – dopytywał się Adam Jurek. – Jak dotychczas nie otrzymaliśmy prawidłowej diagnozy sytuacji. Komu na hokeju zależy? - drążył Grzegorz Podlewski prezes ZEW Niedzica, firmy, która w poprzednim sezonie pomagała finansowo „Szarotkom”. – Trzeba sobie uczciwie odpowiedzieć, w jakim kierunku powinny iść działanie. Jak liczna jest grupa podmiotów, chętna pomóc. Nie można liczyć na drobne datki, ale przede wszystkim znaleźć generalnego sponsora, który operuje na rynku masowym.

- To jest nierealne, bo hokej nie osiągnął poziomu, by był sprzedawalny. W takiej kondycji jest ta dyscyplina – ripostował prezes. – Potrzebujemy wędki, a nie ryby. Na siłę nie da się od nikogo wyrwać pieniędzy. Tutaj zebrali się sponsorzy, którzy myślą sercem, bo logiki w tym mało. Przecież nic z tego nie mają. Z zawodnikami nie podpisaliśmy kontraktów, bo nie ma na nich pokrycia. Najlepszym scenariuszem jest powołanie spółki akcyjnej. To musi kiedyś nastąpić, bo połowa drużyn PLH już je założyła. W innych klubach powstały spółki z miastem. Czy stać miasto na spółkę?

Klub potrzebuje milion złotych netto na wynagrodzenia dla zawodników. Budżet pierwszej drużyny zamknie się kwotą 2,2 mln. złotych. – Ile brakuje? – pytał Piotr Gacek. – 1,5 mln. odparł prezes. W ubiegłym sezonie naszym sponsorem był Sanok. Jeśli ktoś ma lepszy pomysł i możliwości, to chętnie zrezygnuję.

Z sali padały różne propozycje. Adam Jurek zaproponował, by miasto ufundowało 20 stypendiów dla hokeistów.

- Nie oglądajmy się na innych. Pomóżmy sobie sami – apelował Grzegorz Pustuwka. Proponował utworzenie Klubu „100”, który w ubiegłym roku zrzeszał tylko 9 osób. Teraz widziałby w nim 500 osób, które miesięcznie wpłacałoby kwotę 100 zł. (niżej podajemy konto). 

- Czy ktoś wyciągnie 200-300 tysięcy złotych – w pewnym momencie wyrwało się prezesowi, MMKS Podhale. –Doszliśmy do ściany, od której nie raz się odbijałem, czyli trzeba kończyć – dodał.

- Podhale to wizytówka miasta i regionu. Nie wstyd byłoby, gdyby jej zabrakło  w PLH? – zauważył Janusz Kmiecik.

- Pogadaliśmy i jak zawsze nic konkretnego nie ustaliliśmy. Może miasto udzieliłoby pożyczki, by wystartować – proponował Jarosław Różański.

- Nie kończmy debaty w pesymistycznym nastroju – mówił Grzegorz Podlewski. - Nie mówmy, że miasto ma tylko pomagać, ale także region i ich podmioty. Trzeba krótkie pisma wysłać do firm z apelem „Ratujmy hokej w Nowym Targu” .

- Chodzimy wokół płotu dwie godziny i nikt go nie chce przeskoczyć. Prezes nie mówi wprost, ale wywnioskowałem, że klub oczekuje pól miliona od miasta – powiedział Mariusz Jelonek.

Potem nastąpił kulminacyjny moment opisany w pierwszym akapicie. Burmistrz zapalił światełko w tunelu.

Podhale nie otrzymało licencji na grę w PLH. Prezes wyjaśnił, iż niebawem dostanie. – Wynosi ona 4700 złotych. W PZHL mamy kilka razy większą kwotę do odebrania. Wiszą nam za wyjazd do Budapesztu na losowanie PK, a także wpłata odwoławcza w sprawie przejścia Tomka Malasińskiego do Sanoka. Sąd rozstrzygnie kto komu jest winny – wyjaśnił Mirosław Mrugała.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama