- Jestem zadowolony ze startu w Cordobie – mówi Tadeusz Błażusiak. - Moja radość się spotęgowała, gdy na mecie dowiedziałem się, że Bartek Obłucki również stanie na pudle. Był to dobry sprawdzian dla kontuzjowanego przed kilkoma tygodniami kciuka. Okazało się, że wszystko jest z nim OK. Bez większego bólu ukończyłem trudne zawody. W następnym tygodniu (14-15 maja) będę startował w mistrzostwach świata enduro we Włoszech. Start w Cordobie był bardzo dobrą rozgrzewką przed zawodami na Sycylii.
Stefan Leśniowski