Zdominowali mistrzostwa(+zdjęcia)

W grupie eliminacyjnej Nowy Sącz (10:0) i Łękawica (18:0) były jedynie bladym tłem dla popisów nowotarżan. Robili na parkiecie dosłownie co zapragnęli. Były momenty, że bawili się rywalami jak kocur z biedną przestraszoną myszką, chcąc wjechać z piłeczką do bramki. Jak trener krzyknął „dość zabawy” , to ażurowy przedmiot w odstępach kilku sekund raz za razem trzepotał w bramce przeciwników.

O wiele bardziej zacięta walka toczyła się w drugiej grupie, co nie znaczy, że poziom był wyższy. Do wyłonienia zespołów, które zagrają w półfinale potrzebna była dodatkowa tabela, gdyż trzy zespoły miały identyczną ilość punktów (cztery). Ostatecznie pierwsze miejsce zajęła Wola Zachariaszowska, która z Zagorzynem i Lubomierzem miała najlepszy bilans bramkowy 5:2. Drugi miejsce przypadło drużynie z Zagorzyna (stosunek bramek 2:2).

W półfinale nowotarska „jedenastka” dość długo się rozgrzewała i wygrywała tylko 2:1, ale interwencja trenera szybko przyniosła spodziewany efekt. Dziewięć goli w „sieci” Zagorzyna, który wywalczył brązowe medale, pokonując w decydującym meczu Nowy Sącz. Sądeczanie w półfinale ulegli Woli Zachariaszowskiej, która w walce o najwyższe trofeum była jedynie bladym tłem dla popisów podopiecznych Ryszarda Kaczmarczyka. Starta ośmiu goli to była najniższa kara jaka ją spotkała. Nowotarżanie mieli gołębie serca i nie chcieli ustanawiać bramkowych rekordów.

- Mówiłem po finale powiatowym, że ten kto go wygra, najlepszy będzie również w województwie – mówi trener zwycięskiej drużyny, Ryszard Kaczmarczyk. – Nie ma co się oszukiwać, poziom w naszym regionie jest zdecydowanie wyższy. Gdyby trzy drużyny z Podhala mogły zakwalifikować się do finału wojewódzkiego, to cała trójka stanęłaby na podium. Poziom unihokeja szkolnego podupadł. Łatwo zdobyć medal, bo z najsilniejszego regionu w Polsce jest tylko jeden przedstawiciel. Nawet w niepełnym składzie wygraliśmy w cuglach imprezę. Bartek Zając opuścił nas przed decydującymi bojami o medale. Zabrakło Alana Łyszczarczyka ( przebywa na testach hokejowych w Chicago – przyp. aut) motoru napędowego drużyny. Praktycznie w pojedynkę potrafił rozstrzygnąć losy spotkania. Straciliśmy tylko dwie bramki, w dodatku dość przypadkowe. Wszystkie zwycięstwa oscylowały wokół dziesięciu goli, a graliśmy dwa razy siedem minut. Świadczy to o ogromnej przepaści.

To było pożegnacie Ryszarda Kaczmarczyka z „jedenastką”, podobnie jak Witolda Chamuczyńskiego, który dzień wcześniej doprowadził do mistrzostwa Małopolski koszykarki. Brakuje dla nich etatu. Takich fachowców, ludzi zaangażowanych w to co robią trzeba szukać ze świecą, ale... nie u nas. Tacy tylko podnoszą poprzeczkę, mają swoje zdanie i wymagania, a to nie wszystkim się podoba. To takie polskie.

GRUPA A:
Trzebinia – Zagorzyn 0:4,
Wola Zachariaszowska – Lubomierz 4:0,
Trzebinia – Wola Zachariaszowska 3:4,
Zagorzyn – Lubomierz 0:1,
Trzebinia – Lubomierz 1:2,
Zagorzyn – Wola Zachariaszowska 2:1.

Kolejność:
1. Wola Zachariaszowska – 4 pkt. (bramki: 9-5),
2. Zagorzyn – 4 (6-2) ,
3.  Lubomierz – 4 (3-5),
4. Trzebinia – 0 (4-10).

GRUPA B:
Nowy Targ XI – Łękawica 18:0,
Nowy Targ – Nowy Sącz 10:0,
Łękawica – Nowy Sącz 1:1.

Kolejność:
1. Nowy Targ – 4 pkt. ( bramki: 28-0),
2. Nowy Sącz – 1 (1-19),
3. Łękawica – 1 (1-11).

Półfinały:
Wola Zachariaszowska – Nowy Sącz 3:0,
Nowy Targ – Zagorzyn 9:1.

O III miejsce:
Zagorzyn – Nowy Sącz 4:1.

Finał:
Nowy Targ – Wola Zachariaszowska 8:1.

Nowy Targ XI: Bartosz Olchawski, Kacper Kamieniecki, Jakub Habura, Maksymilian Maciaś, Jakub Słowakiewicz, Michał Chrobak, Bartłomiej Zając, Tadeusz Huzior. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Wola Zachariaszowska: Damian Czyż, Arkadiusz Jurkowski, Dawid Pierzchała, Kamil Witkowski, Paweł Woszczek, Dariusz Wywiał, Ignacy Dobija, Dominik Wielgórski, Norbert Wywiał. Trener Zbigniew Skowroński.

Zagorzyn: Dariusz Najduch, Krzysztof Duda, Dawid Wąchała, Mateusz Łazarczyk, Grzegorz Wąchała, Krzysztof Sawina, Kamil Duda, Sławomir Najduch, Michał Lisowski, Paweł Mąka, Hubert Gromala, Andrzej Dziedzina, Piotr Kurzeja. Trener Grzegorz Legutko.

Stefan Leśniowski