25.04.2011 | Czytano: 1897

Po co ci to było Wiciu?

Polski hokej w trzeciej lidze! Tak nisko jeszcze nigdy nie był. Tylko niepoprawni optymiści mogli mieć nadzieję, że będzie inaczej. Cuda rzadko się zdarzają.

- Celem trenera Pysza jest wprowadzenie Polski do elity w ciągu trzech lat. Ma więc jeszcze dwie próby – mówił przed wyjazdem na mistrzostwa świata prezes Zdzisław Ingielewicz Przeglądowi Sportowemu. No cóż Wiktor nie wykona zadania. Jeśli nawet dostanie trzecią szansę, to może jedynie powrócić na drugi front. Tylko czy dostanie? Ktoś musi być kozłem ofiarnym, chociaż... Po Kijowie nie tylko on, ale zarząd PZHL powinien podać do dymisji, bo dalsze kierowanie może doprowadzić do tragedii.

Polski hokej jest chory i potrzebuje dobrego lekarza – apelowałem po zakończonym ligowym sezonie. Choroba dotknęła rządzących i nie wiem u jakiego medyka się leczą, bo kuracja jest nieskuteczna. Choroba ma znamiona postępującej. W trakcie ligowego sezonu nie zebrało się konsylium lekarskie, bo widocznie „rodzina” uznała, iż chory nie wymaga hospitalizacji. Metodami znachorskimi leczyła, wypisując błędne recepty. Jak choćby kalendarz ligowy. Dawka w sam raz dla... juniorów. Terminarz ustalony został pod reprezentację. Zadbał o to klan Pyszów, by reprezentacja miała więcej czasu na przygotowania. Wielotygodniowe zgrupowania to „relikt przeszłości”. Inne reprezentacje z marszu uczestniczą w mistrzostwach świata. Zawodnicy są w rymie meczowym i w najwyższej formie po potyczkach o mistrzostwo kraju. My jesteśmy konserwatywni i od lat preferujemy długie i nużące przygotowania, a efekt tego jest mizerny. Staczania się po równi pochyłej. Znaleźliśmy się w trzeciej lidze. 18 –latkowie w drugiej lidze pokonali tylko Koreę, a o dwa lata starsza reprezentacja awansowała do drugiej ligi. Brak zaplecza, to najgorsze co może być. Zamiast rozpocząć produkcję hokeistów, to związek zastosował ciekawy manewr z obcokrajowcami. Niby zmniejszył o jednego, ale tak naprawdę powiększył o dwóch w stosunku do poprzedniego sezonu.

Mistrz w przeddzień inauguracji play off nie znał swojego rywala, a sezon kończyły zespoły walczące o byt w PLH. W dodatku na te ważne mecze kryniczanie czekali miesiąc! O bonusach, które Leszek Lejczyk nazywa „reliktem przeszłości” już nie wspomnę.

Niektórzy piali z zachwytu po wygranych z Litwą i Estonią. To chyba ci, co od święta pasjonują się hokejem, bo gdyby było inaczej, to wiedzieliby, że różnica klas była taka jak między Cracovią i KTH w lidze. Pochwały leciały, że gramy dobrze, że jesteśmy lepsi od Kazachów i Brytyjczyków. Ale co z tego? Tabela mówi co innego, a to ona jest wykładnikiem. Wartości artystyczne nagradza się nie w tej dyscyplinie. W hokeju liczą się gole, których w najważniejszych meczach nie potrafiliśmy zdobywać.

Po co ci to było Wiciu? Po co drugi raz wchodzić do tej samej rzeki? Mogłeś się szczycić, że ostatni z trenerów wprowadziłeś drużynę narodową na światowe salony. Mogłeś z dumą nosić głowę w górze. Zadzierać nosa. A teraz? Kojarzyć się będziesz z największą klęską. Hokej nie jest popularną dyscypliną, a ty jeszcze bardziej ją pogrążyłeś. Jaki sponsor pomoże klubom, gdy lokomotywa odesłana została na boczny tor? Już teraz kluby miały kłopoty, by znaleźć kurę, która znosiłaby złote jajka.

Bronisz się, twierdząc, że nie ma tragedii. Ty doświadczony szkoleniowiec tego nie dostrzegasz. Wciskasz kit kibicom. Wypowiedzi o budowaniu drużyny są również śmieszne. Buduje się dom – jak świetnie zauważył to Andrzej Godny ( sportowetempo.pl). Do ciebie należała selekcja, wybranie najlepszych, kto wie czy nie na najważniejszą imprezę w historii polskiego hokeja. Nie powinien decydować o tym wiek, a tym bardziej zasługi i inne pozasportowe kwestie. Nikt nie powinien obrażać się na zawodników. O tym, że wiek nie odgrywa roli przekonali nas „Lordowie”. Daliśmy się ograć oldbojom David Longstaff ( 37 lat), Corey Neilson (35), Jonathan Weaver (34), Jeff Hutchins (33). U nas też są doświadczeni gracze, którzy w play off pokazali, że jeszcze nie zerdzewieli, jak choćby Jarek Różański, Adam Bagiński...

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcie commons.wikimedia.org 

Komentarze







reklama