21.04.2011 | Czytano: 2750

Mistrzowska jazda Patrycji (+zdjęcia)

13-letnia Patrycja Paluch z Rogoźnika została halową mistrzynią Polki w kategorii juniorek młodszych w ujeżdżaniu. Finał 12. halowego Pucharu Polski rozegrany został na hipodromie w Sopocie. W zawodach uczestniczyło 58 koni i 53 jeźdźców w kategoriach wiekowych od juniora młodszego po seniora. Zawody trwały trzy dni i były nie lada atrakcją dla sympatyków drenażu. Mogli elegancje koni i klasę jeźdźców, najlepszych duetów w kraju.

Jak każdy sportowiec, tak i Patrycja marzy o igrzyskach olimpijskich. Na to ciężko pracuje od 6 roku życia. Marzenia zaczyna przekuwać w czyny. Pierwszy krok zrobiła w ubiegłym roku przywożąc z Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży srebrny medal, o którym szeroko rozpisywało się Sportowe Podhale. W tym roku razem z razem z 9 –letnią hanowerska klaczą Gretta kontynuują olimpijską marszrutę. Patrycja nie jest zrzeszona w żadnym klubie. Trenuje w stadninie koni Dworna, właściciela Jana Bobka, pod okiem trenerki Urszuli Śliwy.

W pierwszym konkursie sopockiego HPP sędziowie ocenili na równi dwie pary: Patrycję Paluch na klaczy Gretta i Julię Moczak (Łódź) na klaczy Anfisa. Wynik 64,352% dał im prowadzenie w konkursie. Trzecia była Quinsy van de Grundeval pod Oliwią Gugałą (Bartoszewo) - 60%. Zawodniczki wykonywały program N-6. Nazajutrz zmierzyły się z układem N-8. Tutaj Patrycja była już bezkonkurencyjna, wygrywając wynikiem 62,571% przed Moczak (62,190) i Gugałą (53,429). Po dwóch programach N była zdecydowanie na czele.

- Kon i jeździec powinni reprezentować wspólnie harmonię i elegancję, płynność ruchów, spokój, równowagę i wzajemne – wyjaśnia tajniki ujeżdżania 13-letnia Patrycja. - Przejazdów trzeba się nauczyć na pamięć, by na parkurze nie przytrafiła się niemiła niespodzianka. Sędziowskiej ocenie podlegają: chody, dążność do ruchu naprzód, elastyczność kroków, rozluźnienie grzbietu, zaangażowanie zadu, postawa i dosiad jeźdźca oraz posłuszeństwo. Przejazdy wymagają opanowania podstawowych ruchów, takich jak 20. lub 15. metrowa wolta lub półwolta. Inne elementy to stęp zebrany i wyciągnięty, kłus zebrany i wyciągnięty, galop zebrany i wyciągnięty, ciąg w lewo, ciąg w prawo, lotna zmiana nogi co dwie foule, co foule, pasaż, piaff.

Ostatni dzień był najbardziej widowiskowy. Jechano program dowolny do muzyki. Każdy z jeźdźców zaprezentował wraz ze swoim wierzchowcem choreografię do specjalnie skomponowanej składanki utworów. Wszystkie przejścia z wyższych chodów do niższych i na odwrót. W finale HPP juniorów młodszych wzięły udział trzy pary (zawodniczka i koń). Patrycja nie dała szans starszym o rok koleżankom. Jej program urzekł arbitrów i został najwyżej oceniony. Drugi program był w wykonaniu Gugały i dopiero trzeci Moczak.

Po sumowaniu trzech dni na najwyższym stopniu podium stanęła młoda góralka z Rogoźnika (192,756 %), wyprzedzając Moczak (186,209 %) i Gugałe (176,4295).

- Sukces jest wspólny, konia i jeźdźca – wyjawia Patrycja. - To także sukces trenerki, której tą drogą chcę podziękować za wielkie serce podczas treningów i panu Janowi za ogromne zaangażowanie, a także nauczycielom ze szkoły podstawowej z Rogoźnika za wyrozumiałość podczas częstych nieobecności. Są to osoby, bez których osiągnięcie takiego sukcesu nie byłoby możliwe.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama