07.04.2011 | Czytano: 2728

Udana inauguracja (+duża galeria)

AKTUALIZACJA: W Oświęcimiu, z udziałem 10. zespołów podzielonych na dwie grupy, rozpoczęły się 19. mistrzostwa Polski oldbojów w hokeju na lodzie. Udanie zainaugurowali turniej sześciokrotni mistrzowie kraju Old Boys Podhale Nowy Targ, pokonując Gdańsk i Janów.

- Stoczniowiec to nieobliczalna drużyna z świetnymi warunkami fizycznymi. Trudno się z nią gra, a my w marnym składzie - martwił się przed pierwszym gwizdkiem Dariusz Sikora. Obawy miał też Jacek Kubowicz, gdyż do ostatniej chwili nie wiadomo było w jakim zestawieniu wystąpią „Szarotki”. Ostatecznie zmontowały trzy niepełne piątki, ale... z pomocą amatorów. Ci dołożyli cegiełkę do zwycięstwa, zdobywając ostatnią bramkę. – Chciałem trafić w okienko, ale inaczej weszło. Gol, to gol, kto to będzie pamiętał jak wpadło. Mam też satysfakcję, że pokonałem Odrobnego. Co prawda nie Przemka, ale... –śmiał się Piotr Japoł.

– Nie przebieram się w sprzęt, bo jak młodsi lecą w kulki i nie chce im się przyjechać na jedyną imprezę w roku, to 61- latek ma ratować honor – mówi Józef Batkiewicz, który mógł być najstarszym zawodnikiem turnieju. Popularny „Piwus” wcielił się w rolę cocha.

Nowotarżanie nie mieli problemów z gdańszczanami. Od początku przeważali, kręcili kręciołki w tercji przybyszów znad morza. Szkoda, że chcieli w bardzo efektowny sposób kończyć akcje, wjeżdżając z krążkiem do bramki. Trzy razy im się udało, ale wiele świetnych okazji zmarnowali. Stoczniowcy nawet grając w przewadze nie wąchali „gumy”. Górale trzymali ich na dystans, momentami bawiąc się w kotka i myszkę. Autorem pierwszego gola był Jacek Szopiński, który dostał podanie do Zycha zza bramki. 38 sekund później Słowakiewicz posłał krążek do siatki, a 45 sekund przed zakończeniem pierwszej połowy Puławski wpisał się na listę strzelców. Mimo ostrego kąta wpakował „gumę” pod poprzeczkę. Debiutant grał w dwóch formacjach i jak za dawnych lat pokazał, że ma niespożyte siły. Docenili to organizatorzy wybierając go najlepszym zawodnikiem meczu.

- Lekka trema była, szybko minęła – mówi z uśmiechem Tadeusz Puławski. - Nie był to łatwy pojedynek, trzeba było sporo się najeździć. Sił mi nie zabraknie na kolejne mecze.

Kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Marek Batkiewicz, który zakończył mecz na zero. – Zależało nam, by dobrze zacząć – mówi popularny „Śliwa”. Dużo pracy nie miałem, ale kilka razy sprzęt mi przetrzepali.

W zespołach aż roi się od graczy, którzy w przeszłości świecili pełnym blaskiem nie tylko na polskich lodowiskach. W boksie Tychów można było zauważyć Henryka Grutha. – Jestem osobą towarzyszącą – mówi polski trener bardzo ceniony w Szwajcarii. W jego zespole wystąpił Wiesław Jobczyk i Wojciech Matczak. W drużynie z Oświęcimia występował Sławomir Wieloch, a sanocko –krynickiej mieszance Marcin Ćwikła, który w sowim stylu zdobywał gole z pociągnięcia. W Bytomiu szalał Mariusz Puzio wspomagany przez Janusza Syposza. Bytomianie ograli obrońców mistrzowskiego tytułu Zagłębie Sosnowiec 5:1.

Drugi przeciwnik Podhale również dysponował zawodnikami z pierwszych stron gazet – Marek Koszowski, Janusz Adamiec czy Dariusz Olejowski. Toteż górale mocno się pocili. Inna rzecz, że nie potrafili w pierwszej połowie wykorzystać „setek”, a... wpadły dwa babole. Skapitulował też Samolej, który potem wygrał m.in. dwa pojedynki sam na sam.

W 2 minucie drugiej odsłony Kubowicz podwyższył na 3:1 i trwało oblężenie bramki janowian. Można rzec, że był to pojedynek górali z...bramkarzem janowian. Skuteczność górali pozostawiała wiele do życzenia, którzy od zaraz powinni zacząć uczyć się gry w przewadze, bo nawet podwójnej nie wykorzystali. Za dużo samolubnie grali. Każdy chciał wpisać się na listę strzelców nie dostrzegając lepiej ustawionych kolegów. W ostatniej minucie Słowakiewicz trafił pod poprzeczkę.

Skutecznośc jest zmorą całego nowotarskiego hokeja - mówi najlepszy zawodnik meczu Jacek Kubowicz. – Przeważaliśmy, ale z bramkarza rywala zrobiliśmy bohatera. Dobrze spisywał się w bramce. Janowianie murowali swoją świątynię. Konsekwentnie zagraliśmy z tyłu, bez kar i to był klucz do sukcesu.

 

Old Boys Podhale Nowy Targ – Old Boys Stoczniowiec Gdańsk 6:0 (3:0, 3:0)
1:0 J. Szopiński (Zych, Tomasik) 7:28,
2:0 Słowakiewicz (Furca) 8:06,
3:0 Puławski (Kubowicz) 19:15,
4:0 Tomasik (Sikora) 24:47,
5:0 Kubowicz (Słowakiewicz, Furca) 35:45,
6:0 Japoł (Różański, Jurek) 36:04.

Podhale: Batkiewicz; Zych – Puławski, Gil – Bielak, Różański – Mrugała; Tomasik – J. Szopiński – Sikora, Kubowicz – Furca – Słowakiewicz, Szlachtowski – Japoł – Jurek. Coach Józef Batkiewicz.
Stoczniowiec: Zaręba (32:49 Odrobny); Teodorczak – Kosiński, Leśniak – Waszak, Wach - Gorgolewski; Janowicz – Wróbel – Wysocki, Żołnowski – Kanabus – Komorowski, Gacoń – Obłoński – Brucki. 

  

Old Boys Podhale Nowy Targ – Old Boys Naprzód Janów 4:1 (2:1, 2:0)
1:0 Kubowicz 5:03,
1:1 Ditrich (Adamiec) 6:32,
2:1 Słowakiewicz (Puławski, Furca) 16:35,
3:1 Kubowicz (Furca) 21:22,
4:1 Słowakiewicz 39:24.

Podhale: Samolej; Zych – Puławski, Gil – Bielak; Tomasik – J. Szopiński – Sikora, Kubowicz – Furca – Słowakiewicz, Japoł – Różański - Jurek. Coach Józef Batkiewicz.
Naprzód: Bogacki; Patalong – Mroźik, Koszyca – Grabara; Adamiec – Haluch – Ditrich, Czekański – Gomółka – Koszowski, Trela – Twardowski – Olejowski.

  

W innych meczach:
Tychy – Naprzód 9:5,
Cracovia – Tychy 3:0,
Zagłębie – Katowice 6:3,
Sanok & Krynica - Unia 3:1,
Polonia – Zagłębie 5:1, Unia - Katowice 2:2, Cracovia - Stoczniowiec 1:1, Bytom - Sanok & Krynica 2:2. 

Tekst Stefan Leśniowski, Oświęcim
Zdjęcia Mateusz Leśniowski 

Komentarze







reklama