- Wszyscy musieli się wykazać wytrwałością, sprawnością fizyczną adekwatną do stopnia kyu - informuje mistrzyni, która była bardzo wymagającym egzaminatorem. – Potrzebna też była umiejętność zademonstrowania technik ręcznych i nożnych, bloków, pozycji... Ale to nie wszystko. Zawodnicy przepytywani byli ze znajomości nazw używanych w karate kyokushin w języku japońskim oraz etykiety dojo. Egzamin trwał trzy godziny i zakończył się kumite - czyli walką. Na najwyższy stopień 3 kyu zdawał m.in. Adam Sroka, który w listopadzie ubiegłego roku wybrany został prezesem Stowarzyszenia Yokozuna.
Stefan Leśniowski