23.01.2011 | Czytano: 1334

Rozbita strefa Ikara

W zaległym meczu pierwszej ligi kobiet nowotarżanki pokonały „czerwoną latarnię” tabeli na jej boisku, chociaż przegrywały po pierwszej połowie różnicą trzech punktów. Losy pojedynku rozstrzygnęły się w trzeciej ćwiartce. Wtedy góralki odskoczyły na odległość 13 punktów i prowadzenia już do końca nie oddały. Więcej, dorzuciły jeszcze sześć ”oczek” do końcowej zdobyczy.

Trener Jerzy Chwojka pojechał w mocno okrojonym składzie. Nie mógł skorzystać z Kamili Gruszczyńskiej, najwyższej zawodniczki w swoim zespole, która ostatnio świetnie spisywała się na deskach. Ciężar gry - tradycyjnie - na swoje barki wzięły siostry Agata i Ewa Nykaza oraz Dominika Mozdyniewicz (reżyser gry), Małgorzata Lasak i Iga Żegleń.

- Rywalki miały dwie wysokie i przez cały mecz broniły strefą – relacjonuje szkoleniowiec Gorców, Jerzy Chwojka. – Byliśmy przygotowani na taki wariant gry gospodyń. Początkowo rozbijaliśmy strefę rzutami z dystansu, za koła 675 centymetrów. Później graliśmy do środka i na zewnątrz, co rozerwało strefę przeciwnika. Akcje nam wychodziły, bo były zespołowe i rozgrywane w tempo. To było kluczem do zwycięstwa. W dodatku rzut nam siedział. Trafialiśmy z półdystansu i dystansu. Zadowolony jestem z występu całej drużyny. O naszym sukcesie zdecydowała trzecia kwarta. Rywalki bazowały na dwóch zawodniczkach – Skowron i Janas. Skoworn, która rzuciła nam 20 punktów, zneutralizowaliśmy po przerwie. Osamotniona Janas w pojedynkę szarpała, ale nie potrafiła nam zrobić krzywdy, mimo iż rzuciła 30 punktów. Te dwie zawodniczki rzuciły blisko 75% wszystkich punktów zespołu.

Ikar Niepołomice – Gorce Steskal 67:86 (17:20, 19:13, 18:34, 13:19)
Gorce Steskal: Mozdyniewicz 11, Żegleń 14, Lasak 16, Krzysztofiak, Perhon 2, E. Nykaza 16, A. Nykaza 25, Leśnicka 2. Trener Jerzy Chwojka.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama