29.11.2010 | Czytano: 1218

Ze złamanymi żebrami na podium

Tadeusz Błażusiak po zdobyciu mistrzostwa Ameryki w endurocrossie nie miał czasu na świętowanie. Spakował walizki i już nazajutrz po wielkim triumfie wylądował na Starym Kontynencie. Tam czekało go kolejne wyzwanie – halowe mistrzostwa świata. W Geniu rozpoczął starty od trzeciego miejsca. Miał niesamowity wypadek, ale również niesamowity "come back”.

Do wypadku doszło podczas pierwszego finałowego wyścigu. Zakończył się pękniętym żebrem, rozbitym ramieniem i wstrząsem mózgu. „Taddy” kolejny raz potwierdził, iż ma niesamowity hart ducha, że jest twardzielem. Inny pojechałby do szpitala rezygnując z dalszego ściganie. Ale nie on. On siadł na swoje KTM-a i walczył dalej, o jak najlepszą lokatę. Nic więc dziwnego, że wyczyn nowotarżanina doceniła włoska publiczność, nagradzając go wielkimi brawami. Mimo bardzo niebezpiecznego upadku zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej czempionatu, co daje mu dobrą pozycję startową do obrony zeszłorocznego tytułu.

Pierwszy wyścig finałowy zdominował potężny upadek Polaka, który nie dociągnął ogromnego potrójnego skoku, uderzając mocno w ziemię. Na kilkanaście sekund stracił przytomność. Motocykl był tak rozbity, iż wydawało się, ze Błażusiak nie będzie kontynuował na nim jazdy. Tymczasem Tadziu wsiadł na doszczętnie zniszczonego stalowego rumaka i pognał nim do mety. Minął ją na dziewiątej pozycji.

W drugim biegu finałowym Błażusiak objął prowadzenie, ale z powodu odnowionej kontuzji barku, nie był w stanie z odpowiednią siłą podnieść lewego łokcia. Widać było jak bardzo go boli. Chwilowo utracił kontrolę nad przednim kołem i  zaliczył „glebę”. Mimo to dowiózł na metę drugie miejsce.

Trzeci finałowy start Polaka był pokazem koncertowej jazdy w jego wykonaniu. Mimo potężnego bólu, prowadził od startu do mety wyścigu.

- Jestem pewien, że wiele osób oczekiwało, że wygram zawody – mówi Tadeusz Błażusiak. – Ja też tego pragnąłem. Mój styl jazdy jest stylem bezkompromisowym. Zawsze jadę na „maksa”, daję z siebie wszystko i wszystko wydobywam z motocykla. Dzisiaj po prostu się nie udało. Takie życie. Miałem dwa upadki podczas pierwszego finału. Pierwszy był normalnym upadkiem, tracąc panowanie nad przednim kołem po uderzeniu w przeszkodę. Drugi kontakt z podłożem był niestety dużo bardziej poważny. Jechałem dobrym tempem i byłem pewien, że mogę odrobić stratę, ale straciłem trakcję podczas najazdu na potrójny skok i nie doleciałem do lądowania. Zdawałem sobie sprawę jakie ryzyko niesie za sobą próba potrójnego skoku. Jak tylko udało mi się wrócić na mocno rozbity motocykl, moim celem był dowieść do mety jak największą ilość punktów.

Podczas drugiego finału bardzo mocno bolało mnie ramię. Miałem problemy z oddychaniem z powodu pękniętych żeber. Prowadziłem przez większość wyścigu, ale niestety brakowało mi siły w lewej ręce i po prostu „zaliczyłem” glebę. Przed metą odzyskałem drugą pozycję, co zważając na sytuację, jest całkiem OK. Ostatni finał był perfekcyjnym sposobem na zamknięcie nocy. Ze startu wykręciłem „holeshot-a”, a następnie prowadziłem przez cały wyścig pewnie dowożąc zwycięstwo do mety. Jestem przekonany, że byłem wystarczająco dobrze przygotowany do wygrania wszystkich trzech finałów, ale po mocnym upadku trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej wydaje się zadawalającym. To dopiero początek sezonu, a obrona tytułu mistrzowskiego jest nadal moim zadaniem numer jeden.

Finał 1
1. Joakim Ljunggren (Husaberg) - 8.02:783;
2. Mika Ahola (Honda) - 8.06:450;
3. Thomas Oldrati (KTM) - 8.24:694;
4. Matti Seistola (Husqvarna) - 8.28:852;
5. Graham Jarvis (Husaberg) - 8.29:584;
9. Tadeusz Błażusiak (KTM) 8.43:001

Finał 2
1. Mika Ahola (Honda) - 8.10:974;
2. Tadeusz Błażusiak (KTM) - 8.18:836;
3. Joakim Ljunggren (Husaberg) - 8.22:263;
4. Thomas Oldrati (KTM) - 8.22:786;
5. Jeremy Joly (Honda) - 8.25:082

Finał 3
1. Tadeusz Błażusiak (KTM) - 8.06:527;
2. Thomas Oldrati (KTM) - 8.11:316;
3. Mika Ahola (Honda) - 8.17:486;
4. Joakim Ljunggren (Husaberg) - 8.20:406;
5. Graham Jarvis (Husaberg) - 8.22:009

Klasyfikacja Generalna
1. Mika Ahola (Honda) - 51 pkt.,
2. Joakim Ljunggren (Husaberg) - 45,
3. Tadeusz Błażusiak (KTM) - 43,
4. Thomas Oldrati (KTM) - 42,
5. Graham Jarvis (Husaberg) - 29.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama