Prowadzony przez tych dwu ludzi klub awansował w ubiegłym sezonie do nowosądecko-tarnowskiej V ligi. Debiutant okazał się bardzo dobrym zespołem, bo po rundzie jesiennej zajmuje 5 miejsce, które po reorganizacji małopolskiej IV ligi daje awans do wyższej klasy. Klub z Białki Tatrzańskiej w tym sezonie do swojej tradycyjnej nazwy Watra dołączył drugi człon Kotelnica. To nazwa jednej z największych stacji narciarskich w Polsce sponsora białczańskich piłkarzy. Kotelnica-Watra w rozegranych 15 meczach rundy jesiennej uzbierała 26 punktów. Na ten dorobek złożyło się 7 zwycięstw, 5 remisów i 3 porażki. Większość tych punktów górale zdobyli na swoim boisku. Był to można rzec bastion nie do zdobycia. W 9 spotkaniach u siebie Kotelnica-Watra wygrała 6 meczów a tylko 3 zremisowała. Gorzej było na wyjeździe. Najbardziej efektowne wygrane górale odnotowali w spotkaniach z Piastem Czchów 7-0 i Olimpią Wojnicz 6-0. Zdecydowanie natomiast nie udał się białczańskim piłkarzom wyjazd do Kamionki Wielkiej gdzie nasza drużyna przegrała ze Skalnikien 0-3. Nie można chyba czynić wyrzutu piłkarzom Kotelnicy-Watry za porażkę 1-3 z Tuchovią w Tuchowie wszak to niekwestionowany lider V ligi drużyna ograna już w IV ligowych bojach. Pewien niedosyt można mieć za przegranie meczu 1-2 w Tymbarku. Niesatysfakcjonujące były też wyjazdowe remisy z Nową Jastrząbka i Łososiem Łososina Dolna, w których to spotkaniach nasza drużyna była zdecydowanie lepsza a zwycięstwa traciła w ostatnich minutach meczów. Trzy remisy na swoim boisku Kotelnica-Watra wywalczyła z bardzo mocnymi rywalami Grybovią Grybów, Bruk-Betem II Nieciecza, i Barciczanką Barcice, drużynami podobnie jak Podhalanie starającymi się o IV ligę. Po jesieni bilans nasza drużyna ma dobry, zatem w klubie panuje optymizm, chociaż umiarkowany. Działacze zapewne mają w pamięci ubiegłoroczny sezon, gdy drużyna w VI lidze jesienią spisywała się świetnie a wiosna była już zdecydowanie gorsza. Nie można zapominać także o tym, że wiosną większość spotkań białczanie rozegrają na obcych boiskach. Tym niemniej grający prezes Watry Andrzej Rabiański jest zadowolony z postawy zawodników i wyników zespołu.
- Jesteśmy zadowoleni z wyników w rundzie jesiennej. My, jako debiutant nie byliśmy wymieniani w gronie faworytów toteż nasza lokata a przede wszystkim ilość wywalczonych punktów musi nas satysfakcjonować. Przed sezonem zakładaliśmy miejsce w pierwszej dziesiątce i wywalczenie 20-22 punktów. Mamy ich, 26 zatem można powiedzieć, że zrobiliśmy nadwyżkę. Wyprzedzają nas naprawdę renomowane kluby a za nami także drużyny o większym od nas historycznym dorobku. To, że jesteśmy w tym miejscu jest wynikiem naszych dobrych przygotowań przed sezonem i pełnego zaangażowania w każdym meczu. Nikt nam tych punktów nie podarował. Oczywiście jak to w piłce bywa nie wszystko nam się udało. Jeżeli przed sezonem zakładaliśmy nieco mniej punktów niż się udało zdobyć to po jesiennych meczach możemy mieć lekki niedosyt, ponieważ w Jastrząbce i Łososinie można było wygrać. Ale to już tylko gdybanie. Nie uważam jednak tych meczów za wpadki. W całej rundzie tak naprawdę mieliśmy tylko jeden nieudany mecz ze Skalnikiem w Kamionce. Inna sprawa, że wtedy graliśmy mocno osłabieni. Nie zagrałem ja i Strama, nie w pełni dyspozycji byli Remiasz i Janasik. To w końcu trzon zespołu. Także remisowe spotkanie z Barciczanką nie było naszym najlepszym występem, ale w tym meczu negatywną rolę odegrał sędzia. Mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie był to jego najlepszy mecz. W tym spotkaniu pokazaliśmy jednak naprawdę charakter, bo grając w dziesiątkę a nawet w dziewięciu doprowadziliśmy do remisu. Nasz klub jest finansowany głównie, przez Kotelnicę Białczańską i chcę wyrazić wdzięczność całego naszego środowiska piłkarskiego prezesom i zarządowi spółki za bardzo przychylny do nas stosunek. Bez tego wsparcia finansowego nie było by nas nawet w tej lidze. Pomimo zaangażowania Kotelnicy Białczańskiej firmy bądź, co bądź działającej w sporcie dalekim od piłki nożnej nasi zawodnicy to absolutni amatorzy w sensie możliwości czerpania korzyści finansowych z uprawiania piłki nożnej. Wszyscy gdzieś pracują, albo uczą się i studiują. Owszem stać nas na zwrot pieniędzy za dojazdy, ale żadnych stypendiów nie jesteśmy w stanie zafundować. To jeszcze bardziej podkreśla zaangażowanie naszych zawodników w przygotowaniu się do meczów i w samej grze. Bardzo pomocny w naszej działalności w kwestii opieki zdrowotnej jest nasz fizykoterapeuta Grzegorz Fryźlewicz znakomity fachowiec, który czuwa nad nami piłkarzami, aby każdy w dobrej formie fizycznej przystępował do meczu – podsumował Andrzej Rabiański.
Prezes Andrzej Rabiański wspólnie ze Stanisławem Stramą prowadzą zespół starają się nadać mu styl i charakter.- Gdybym miał ogólnie scharakteryzować nasz styl to powiedziałbym, że gramy bardzo ofensywnie - mówi Stanisław Strama. - To wynika przede wszystkim z predyspozycji i charakteru naszych piłkarzy. Pomimo, że od paru sezonów typowym ustawieniem na boisku jest gra czwórką obrońców to my w zasadzie gramy trzema defensorami. Ponieważ jest to na ogół skutecznie to nie można przywiązywać się do schematów. W tej formacji grali zazwyczaj pozyskany z Lubania Maniowy Kowalczyk, ja a w końcówce rundy Paweł Łojek i Maciej Handzel. Przed obrońcami było dwu defensywnych pomocników właśnie ja i Janasik. Środek pomocy to głownie Andrzej Rabiański piłkarz bardzo kreatywny, ale też o wyraźnych inklinacjach ofensywnych. Wspierali go Piotr Dziubasik i Marcin Zubek. Myślę, że w tej linii przydałby się jeszcze jeden doświadczony piłkarz, być może to miejsce zajmę ja. Na skrzydłach w pomocy najczęściej grali Rafał Kuchta i Handzel lub któryś z graczy młodszego pokolenia: Jacek Bogaczyk, Kamil Nowobilski, Rafał Kostrzewa. Atak to głównie Łukasz Remiasz i Mariusz Maciaś. Na zmiany wchodzili jeszcze Robert Dziubasik, Grzegorz Bochnak, Dawid Iglar, Paweł Rabiański. W bramce praktycznie całą rundę grał Dawid Truty, drugi nasz bramkarz Kamil Rabiasz ze względu na pracę poza Podhalem nie mógł trenować i grać to samo dotyczy obrońcy Szymona Garcarza. W sumie kadra liczyła 22 zawodników i pomimo rozlicznych obowiązków na treningach było średnio 15-16 piłkarzy. To bardzo dobrze świadczy o ich zaangażowaniu o ich profesjonalnym podejściu. Muszą się, zatem dobrze czuć w naszej drużynie, bo przecież na boisku może występować tylko 11 graczy. Jak już wspomniałem gramy bardzo ofensywnie i jeżeli uzyskamy nad rywalami przewagę bramkową to gra układa się nam ławo i przyjemnie. Gorzej, gdy doświadczony rywal potrafi przetrzymać nasz napór i wtedy o skontrowanie nas jest łatwo. Musimy nad tym pracować, aby uzyskać równowagę w grze ofensywnej i obronnej oczywiście nie tracąc przy tym stylu. Mam nadzieję, że pomoże nam w tym Marcin Król, który po perypetiach zdrowotnych i zawirowaniach rodzinnych poukładał swoje sprawy i wraca do drużyny. Przypomnę, że to piłkarz, którym zainteresowane były kluby ekstraklasy Legia Warszawa i Korona Kielce. Będziemy szukali w naszym podhalańskim środowisku piłkarzy, którzy zechcą coś osiągnąć w futbolu. Przykłady takich zawodników przecież są. Poza mną, Dawidem Trutym i Andrzejem Rabiańskim mającymi doświadczenie z gry w wyższych ligach reszta naszych zawodników wywodzi się przecież z drużyn B klasowych. Nasza sytuacja po rundzie jesiennej jest dobra, ale nie wpadamy w hurraoptymizm, mamy w pamięci tegoroczną wiosnę i musimy z tego doświadczenia wyciągnąć konstruktywne wnioski.
Statystyki Kotelnicy-Watry Białka Tatrzańska
5 miejsce - 26 punktów – bramki 39-15. 7 zwycięstw – 5 remisów – 3 porażki. U siebie 6-0-3, na wyjeździe 1-2-3.
W rundzie jesiennej w Kotelnicy-Watrze grali: Grzegorz Bochnak (7 meczy), Jacek Bogaczyk (13), Piotr Dziubasik (8), Robert Dziubasik (9 + 1 bramka), Szymon Garcarz (7), Maciej Handzel (15 wszystkie w pełnym wymiarze + 2 bramki), Dawid Iglar (4), Paweł Janasik (15 + 6 bramek), Marcin Kowalczyk (15 wszystkie w pełnym wymiarze + 1 bramka), Rafał Kuchta (15), Rafał Kostrzewa (3), Paweł Łojek (10), Mariusz Macias (15 + 11 bramek), Kamil Nowobilski (7 + 2 bramki), Kamil Rabiasz (1), Andrzej Rabański (14 + 3 bramki i prawie przy wszystkich golach asysty), Paweł Rabiański (2), Łukasz Remiasz (13 + 8 bramek), Stanisław Strama (13 + 3 bramki), Dawid Truty (14), Marcin Zubek (13 + 2 bramki).
Ryb