06.11.2010 | Czytano: 1396

Ważne punkty czy nauka? (+zdjecia)

Nowotarżanie do kolejnego ligowego pojedynku przystąpili w osłabionym składzie. Zabrakło Macieja Trzcińskiego i to było widać na parkiecie.

- Jego absencja na pewno miała wpływ na ilość zdobytych punktów, ale to nie ona miała wpływ na naszą porażkę – twierdzi trener Piątki, Wojciech Polak.

Prezes Piątki złościł się na trybunach, że trener w ważnym meczu, który trzeba było wygrać, gra obroną na całym boisku. – To nie czas na naukę. Trzeba wygrać – krzyczał. Trener jednak nie ugiął się i do końca nie zmienił ustawienia w obronie. Na trybunach żartowano, że podzieli los Jacka Zielińskiego z Lecha.

- Rozumiem prezesa, bo zawsze wychodzi się na parkiet, by zwyciężać, ale jest też potrzeba szkolenia graczy. Oni muszą się uczyć grać cały czas pressingiem na piłkę. Niech uczą się biegać. Co to za basket, gdy wraca się na własną połowę i broni a la strefą. Przeciwnik ustawił taką ścianę i zabrakło nam pomysłu, by ją sforsować - – tłumaczył trener.

Goście świetnie radzili sobie w ataku pozycyjnym, umiejętnie po przechwycie piłki przechodzili do kontrataku i raz za razem dziurawili kosz. Górale straszliwie się mordowali w ofensywie. Mieli problemy z przedostaniem się pod kosz, a rzuty z półdystansu czy dystansu nie znajdowały drogi do kosza. Nie było też walki na tablicach. Na desce zdecydowanie górowali goście.

- Dawali podania za plecy. Grali szybkim atakiem i szybko wracali do obrony ustawiając a la strefę. Nasza skuteczność pozostawiała jednak sporo do życzenia. W tej części oddaliśmy 40 rzutów, a zdobyliśmy tylko 9 punktów. Mieliśmy świetne pozycje do rzutu, ale nawet z osobistych pudłowaliśmy – rozkładał ręce szkoleniowiec nowotarskiej drużyny.

W drugiej kwarcie druga piątka górali zagrała znacznie lepiej. Inna rzecz, że ciężar gry na swoje barki wziął Kowalczuk. – Ten chłopak ma nogi - zachwycał się Witold Chamuczyński. – „Kowal” był chory nie trenował przez tydzień– wyjawia Wojciech Polak. - Czy grał egoistycznie? To taki jego styl. Również Derebas opuścił treningi.

Najlepsza była czwarta kwarta w wykonaniu gospodarzy. Wygrali ją i zmniejszyli różnicę punktową z 20 do 13 punktów.

– Trudno przegraliśmy, ale przed nami rewanżowe spotkanie i jeśli wygramy je większą różnicą punktową, to awansujemy dalej. Będziemy się bić z nimi. Pomyślimy jak tą potyczkę rozegrać – zapewnia Wojciech Polak. - Zaskoczyła mnie postawa M. Lei, chłopaka o dwa lata młodszego, która grał bez respektu. Rzucił pięć osobistych, miał przechwyty. Ta czwarta kwarta była dobra w naszym wykonaniu. Odrobiliśmy straty, które każą mieć nadzieję, że w rewanżu nie stoimy na straconej pozycji.

UKS Piątka Nowy Targ – MKS Gorlice 62:75 (9:21, 12:13, 22:27, 19:14)
Piątka: M. Leja 5, Kowalczuk 22, Senio, Żmuda 6, P. Leja, Żegleń, Bryniarski, Derebas 13, Górowski, Balakowicz, Behounek 1, Pierwoła 15. Trener Wojciech Polak.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama