24.10.2010 | Czytano: 1255

Popis „Mozdy”

- Wyspałam się (śmiech) i świetnie się czułam rzutowo. Wie pan jaka jest kobieta. Trafiłam dwie „trójki”, sporo punktów zdobyłam z półdystansu i osobistych. Rozegrałyśmy dobre spotkanie. Troszkę obrona szwankowała, ale przecież zwycięzców się nie sądzi – twierdzi bohaterka meczu, Dominika Mozdyniewicz

Popularna „Mozda” rzuciła 26 punktów, to 53% wszystkich punktów zdobytych przez zespół. Niezły wyczyn. – Była pierwszoplanową postacią meczu. Nie tylko dziurawiła kosz, ale świetnie rozdawała piłki i dyrygowała koleżankami - chwali ją trener Gorców, Jerzy Chwojka.

Dzięki jej świetnej grze i dyspozycji rzutowej koszykarski nowotarskich Gorców odniosły drugie w historii zwycięstwo na pierwszoligowych parkietach, ale pierwsze na boisku rywala.

W dużej mierze o sukcesie góralek zadecydowała pierwsza kwarta. Gospodynie były zaskoczone świetną grą zespołu całkowicie nieznanego. Wydawało im się, że beniaminek będzie łatwym kąskiem. Ogromnie się pomyliły. – Tak „stalówki” mogą mówić do dużym szczęściu, bo przy lepszej skuteczności nasza przewaga byłaby znacznie większa – twierdzi szkoleniowiec nowotarskiej drużyny. – W Stalowej Woli są bardzo twarde obręcze i tablice. Moje dziewczęta nie są do takich przyzwyczajone. To był handicap miejscowej drużyny, z którego jednak nie skorzystała. To też było przyczyną, iż tak mało rzuciły obie drużyny.

W drugiej kwarcie miejscowe odrobiły zaledwie dwa punkty, ale cztery „oczka” straciły w trzeciej ćwiartce. W pewnym momencie przewaga nowotarżanek wynosiła 14 punktów. W czwartej kwarcie, używając terminologii bokserskiej, trzymały przeciwniczki na dystans. Same mało rzuciły, ale też nie pozwoliły na wiele koszykarkom ze Stalowej Woli. Pozwoliły im tylko na odrobienie jednego punktu i po końcowej syrenie mogły się rzucić w objęcia.

– Świetnie broniła i mądrze grała w ataku Lasak. Wyróżnić należy Słaby, Perhon i Limanówkę. Mało rzuciły, ale wykonały dużo pożytecznej roboty – wystawia cenzurki trener Jerzy Chwojka i dodaje. - Mecz był bardzo zacięty, chociaż graliśmy falami. Mieliśmy świetne momenty, że aż ręce same składały się do oklasków, ale też sporo przestojów, które trzeba wyeliminować. Dziewczyny zagrały z zaangażowaniem, bardzo mądrze rozgrywały akcje, realizując przedmeczowe założenia taktyczne. Faktem jest, iż gospodynie nie broniły strefą, z którą przed tygodniem nie mogliśmy sobie poradzić, lecz każdy swego. Ostatnio na treningach mocno pracowaliśmy nad rozbijaniem strefy.

Stal Stalowa Wola - Gorce Steskal Nowy Targ 40:49 (8:16, 14:12, 8:12, 10:9)
Gorce Steskal: Mozdyniewicz 26, Perhon 7, Lasak 5, A. Nykaza 4, Słaby 4, Żegleń 2, Limanówka 1, Krzysztofiak, Jeżewska, E. Nykaza, Gruszczyńska, Leśnicka. Trener Jerzy Chwojka.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama