24.09.2010 | Czytano: 1412

Czuy czwartym Kanadyjczykiem w Podhalu

27- letni Kelly Czuy jest czwartym Kanadyjczykiem, który zagra w dresie z szarotką na pierwsi. Hokeiści z kraju „Klonowego Liścia” niechętnie przyjeżdżali do Polski. Najchętniej omijali nasz kraj dalekim łukiem, w obawie zapewne przed spotkaniem na naszych ulicach białych niedźwiedzi.

 - (śmiech). No nie, bez przesady. Muszę jednak przyznać, iż moją podróż po polskich drogach zacząłem dość pechowo. Zaraz po przekroczeniu granicy czesko – polskiej, w Wiśle złapałem gumę. Musiałem udać się do serwisu, gdzie dostałem nowy samochód. Nowy Targ jest fajnym miastem, a koledzy z zespołu i kierownictwo klubu przyjęli mnie bardzo miło. Jedzenie mi odpowiada. Na razie sonduję, próbując różnych potraw w różnych restauracjach i pubach. Po raz drugi jestem w waszym kraju. Pierwszy raz odwiedziłem go z drużyną Ocelaři Třiniec, która uczestniczyła w sosnowieckim turnieju. Hokej w waszym kraju nie jest taki zły, chociaż na pewno inny niż za Oceanem – mówi urodzony w Edmonton hokeista.

Dla Kelly’ego to pierwszy pobyt w Europie. - Wyjechałam do Europy, ponieważ czułem, że czas spróbować czegoś nowego. Pierwsze moje kroki skierowałem do Czech. Nie jechałem ciemno, bo przed dwoma laty grałem z Pepou Hrabelem. Zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Latem zadzwonił do mnie, czy nie podjąłbym walki o miejsce w Ocelaři Třiniec. Przyjechałem. Nie załapałem się do drużyny. Dostałem propozycję z Podhala i ją przyjąłem. Lubię hokej na tyle, że gram tam, gdzie tylko mam okazję. Hokej jest dla mnie wszystkim. Dzięki dobrej grze dostałem stypendium na uniwersytecie w Alasce.

27 – letni nowy nabytek „Szarotek” waży 91 kg przy 188 cm wzrostu. Jest napastnikiem. W ostatnim sezonie grał w dwóch zespołach Stockton Thunder (East Coast Hockey League), Springfield Falcons (AHL). V AHL rozegrał 21 spotkań, w których zaliczył 4 podania i 9 minut przesiedział na ławce kar. W ECHL wystąpił w 173 meczach, zdobył 38 goli i przy 46 „maczał palce”. Gracz impulsywny, twardo walczący o czym świadczy statystyka kar, aż 249 minut. Do NHL się nie dobił. – Byłem po prostu za słaby – mówi z rozbrajającą szczerością. – Mam jednak kolegów, którzy występują w NHL, jak choćby Johnny Boychuk z Boston Bruins, czy Jay Bouwmeester z Calgary Flames.

Czuy wierzy, że w piątek w Sosnowcu zadebiutuje w polskiej ekstraklasie. – Czy mam tremę? – Jestem bardzo podekscytowany, bo dawno nie grałem. Nie jestem w rytmie meczowym, ale wierzę, że wszystko będzie OK.

Stefan Leśniowski

*Autor dziękuje za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu Kasprowi Bryniczce.

Komentarze







reklama