12.09.2010 | Czytano: 2105

Bóg był z nami (+zdjecia)

Ci, którzy twierdzili, iż górale będą chłopcami do bicia, muszą zweryfikować swoje stanowisko. Młodzież Podhala odniosła pierwsze zwycięstwo i jakże cenne, gdyż z drużyną o wysokich aspiracjach.

Podobnie jak w potyczce z Cracovią, tak i z Jastrzębiem dowodzeni przez Jacka Szopińskiego „żołnierze” atakowali, posiadali inicjatywę w rozgrywce, a także przewagę sił w miejscu i chwili ataku. Potrafili zepchnąć przeciwnika do defensywy. Zagonić go do okopów, lecz z ich „karabinów” zbyt często wylatywały ślepaki. – To kwestia czasu, że będziemy trafiać do celu – mówi Jarek Różański, który był dowódca armii sponad znaku szarotki. – Z Cracovią nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. To zwycięstwo będzie bodźcem do dalszej pracy, bo jej bardzo potrzebujemy. Mamy momenty świetnej gry, ale też przestojów, które trzeba szybko wyeliminować. Poprawić też trzeba grę w przewagach. Musimy w każdym meczu walczyć tak jak dzisiaj. Ogromne gratulacje dla całego zespołu.

Różański „maczał palce” przy decydującym trafieniu. Dąbkowski, gdy jego zespół grał w przewadze, pomylił koszulki i idealnie obsłużył „Różaka”, a ten natychmiast odegrał krążek do Kolusza, który zrobił swoje. Wcześniej dwa pociski trafiły w „dziesiątkę”. Ten pierwszy po indywidualnej szarży K. Bryniczki, który wdarł się w zasieki obronne rywala niczym w masło. Potem D. Kapica trafił w „środek tarczy”, gdy rywal miał dwóch ludzi za barykadą.

Jacek Szopiński na pewno wcześniej mogłaby się rozluźnić, niż dopiero po skończonej bitwie. Powinien jak najszybciej zapędzić swoich „żołnierzy” na poligon ćwiczebny. Jeśli chcą wygrywać bitwy muszą nauczyć się trafiać do celu. Należy zaopatrzyć ich w ostrą amunicję. Z takimi nabojami powinni pojawiać się na treningowej strzelnicy. Zresztą ta uwaga dotyczy także gości.

Każda przewaga, każda możliwość, sytuacja, powinna być użyta we właściwy sposób, by nie została użyta jako broń przeciw sobie. Jastrzębianie chyba myśleli, że po łatwym zwycięstwie w Pucharze Polski, że bez wysiłku zainkasują wygraną. Zapewne utwierdziła ich w tym szybko zdobyta bramka. Tymczasem zdołali jeszcze raz pokonać Tomka Rajskiego, który był bohaterem potyczki. Zwijał się jak w ukropie, a szczególnie jego interwencje z końcówki spotkania, gdy rywal mocno naciskał, wywoływały burzę oklasków na trybunach.

- Graliśmy fatalnie. Mam nadzieję, że takiego drugiego już wstępu nie zaliczymy – twierdzi Mateusz Danieluk. - Wydawało się zawodnikom, że rywal padnie przed nimi na kolana– dorzucał trener Jiři Reznar.

- Gratuluje Podhalu. Było szybsze, lepiej grało ciałem. Nas uspokoiła wygrana w Pucharze Polski – mówił Jacek Chrabiański, drugi trener JKH.

- Zagraliśmy najlepszy mecz od początku sezonu – mówi Jacek Szopiński. – Graliśmy konsekwentnie i cierpliwie. W końcówce było kilka nerwowych chwil, gdy krążek tańczył przed naszą bramka, ale Bóg był z nami. Drużyna złożona w połowie z juniorów i młodzieżowców po tym zwycięstwie powinna uwierzyć w swoje umiejętności. Potrzebna była nam wygrana z mocnym przeciwnikiem.

W Nowym Targu pojawił się kanadyjski hokeista Kelly Czuy, który występował w zespołach AHL Springfield Falcons, Iowa Stars i Mantoba Moose. Oglądał pierwszą tercję. Rozmawiał z prezesem, który jednak twierdził, że wrócił z wczasów i o niczym nie wie. Zawodnik jest na testach w Trzyńcu.

MMKS Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 2:0, 0:1)
0:1 Bordowski – Kulas (2:38),
1:1 K. Bryniczka – Różański – Kmiecik (8:51),
2:1 D. Kapica (30:56 w podwójnej przewadze),
3:1 Kolusz – Różański (35:46 w osłabieniu),
3:2 Lipina (44:35).

Sędziowali: Molenda – Matlakiewicz (obaj Sosnowiec), Cudek.
Widzów 1000.
Kary: Podhale – 14 min., JKH – 16 min.
„Złoty kij”: Podhale -Kolusz, JKH - Rimmel, Sport – Rajski.

MMKS Podhale: Rajski; K. Kapica – Łabuz (4), Gaj – Sulka (2), W. Bryniczka – Dutka (2); Kmiecik – K. Bryniczka – Różański, Bomba (2) – Neupauer – Michalski (2), Kolusz – D. Kapica (2) – Malasiński. Trener Jacek Szopiński.
JKH GKS: Kosowski (3:53 – 6:46 i 20:00 Kachniarz); Bryk – Rimmel, Dąbkowski (4) – Galant (2), Pastryk (2) – Labryga, Górny; Danieluk – Kral – Lipina, Furo (2) – Słodczyk – Urbanowicz (2), Bordowski (4) – Kąkol – Kulas. Trener Jiři Reznar.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama